Thursday 28 January 2016

t’s a wonderful, wonderful life

8738 5c87

Garsc zartow niesmiesznych. Zlapano dziecko, ktore stworzylo filmik z prezydentem Duda czyli Budyniem z soczkiem malinowym. Niestety filmik puszczano od tylu i nie widzimy czy prezydent budyn naklada czy wlewa?
Moze wylewa tak jak i kabarety z telewizornii. Dyrektorow z telewizornii i radiuff. Teraz  biora juz apolityczna ale ale jednak politykujaca Trojke. Nie wiem co dalej ale redaktor Wojciech Mann jest strapiony. Swoj zal wyrazil w Tygodniku Powszechnym z tamtego tygodnia. mam cicha nadzieje, ze Trojke jak i redaktora i innych z Trojki bedziemy slyszec i widziec. Bo z czytania to zostal juz tylko Tygodnik Powszechny.
Nie na darmo powyrzucano redaktorow i innych pisamkow. Teatr z tymi pornolami tez pozamykano.  Pieniadze pojda do ojca Rydzyka na swoja szkole.
Kiedys rozwodzila sie ciocia nad ta szkola. Krok po kroczku warto bylo wpierdzielac kase ku chwale przyszlym dziennikarzom i redaktorom. Katolicy i ci z lepszego sortu no i sam Ojciec Dyrektor sam sie cieszy i sie smieje w twarz, ze polska telewizornia juz obstawiona ludzmi po jego szkole.
Wyzsza Szkola z Torunia powolutku, pomalutku zbiera swoje zniwa. I co? I nie jest juz do smiechu nikomu!.

Nie do smiechu ani do taktu. Na pocieszenie gorzkie mam wywiad z pania Maria Czubaszek, ktora opowiada min.

Najgorsze, ze tylu wspanialych artystow tak odchodzi nagle. Wlasnie pozegnalismy Colina Vearncombe zwanego jako Black. Oto jeden z najpiekniejszych przebojow lat 80- tych XX wieku. 
Panie, Panowie Wonderfull Life, ktore pomimo wszystko musi trwac nadal.





Wróciłam właśnie od lekarza, bo coś jestem chora, a za chwilę jadę na nagranie - mówi mi Maria Czubaszek, satyryczka i dziennikarka.

- Ale co pani robi w present simple, a nie w present continuous? Nad czym pani pracuje?

- Przede wszystkim strasznie nie lubię pracować. Tyle się już napracowałam, że naprawdę wystarczy.

Kiedyś pisałam dla telewizji takie "Bajki dla dorosłych", to było dawno temu, chyba jeszcze w latach 70. No i teraz teatr w Będzinie (czy gdzieś tam na Śląsku) chce to wystawiać. Siedzę nad tymi bajeczkami i troszeczkę je uwspółcześniam. Kiedyś to trzy osoby pisały, ja dołączyłam na koniec. Reżyserował Janusz Rzeszewski. Spektakl będzie może jeszcze w tym roku.

A poza tym jestem w "Szkle kontaktowym" i to mnie najbardziej interesuje, bo coraz bardziej interesuje mnie polityka. Każdą wolną chwilę spędzam przed telewizorem i oglądam, co tam nasi genialni politycy znowu wymyślili. Jak idą te dobre zmiany.

- Ja to bym się zastanawiała, czy nie od tego się pani pochorowała.

- Może, może... Bo to trochę i serce, i ciśnienie mi skończyło.

- A mówi się, że to takie inspirujące czasy dla satyryków.




- Ja zaczynałam pisać w czasach cenzury. Trzeba było bardzo kombinować, żeby tę cenzurę jakoś sprytnie obejść. Z kabaretami wtedy nie współpracowałam, zresztą mało ich było, raczej pisałam rzeczy abstrakcyjne. Jak na każdy temat, to są dwie szkoły. Jedni uważają, że jak oficjalnie nie ma cenzury, no to po prostu można pisać wszystko i jest to cudowna sprawa dla ludzi zajmujących się satyrą, zwłaszcza polityczną. Ja natomiast należę raczej do tej drugiej grupy. Kiedyś nawet z Jankiem Pietrzakiem na ten temat rozmawiałam. On uważał, że cenzura to była straszna rzecz, a ja - że wpływała jednak na jakość tekstów, bo żeby coś się udało przez jej oczka przepuścić, tekst musiał być bardziej dopracowany. Pisało się aluzjami, nie waliło wprost między oczy.

I też publiczność była bardziej uważna. Telewidzowie czy ludzie, którzy przychodzili i słuchali, wiedzieli, że autorzy na ogół starają się coś przemycić, więc próbowali to złapać. Czasem biorę udział w jakichś programach estradowych i widzę, że teraz trzeba walnąć tak łubu-dubu, najlepiej jakimś ostrym słowem, dopiero wtedy publiczność reaguje. Mówię o większości. Ale kto wie, może trzeba będzie wrócić do tych aluzji, w tej chwili takie są czasy. Jeszcze tego nie wiemy, jak będą wyglądały kabarety w telewizji narodowej, bo to już chyba nie będzie telewizja polska. Odbiorcy się odzwyczaili, ale sprawa jest rozwojowa, zobaczymy, co z tego wyniknie.

Inna sprawa, że naszych polityków trudno jeszcze bardziej uśmiesznić. Jak mówię, bardzo dużo oglądam tych programów politycznych i czasem prawie że się szczypię: "Czy to jest z jakiegoś kabaretu? Czy to naprawdę jakieś przemówienie?". Pani profesor Pawłowicz potrafi coś tak powiedzieć, że mało który satyryk by wymyślił. Sami politycy są już tacy śmieszni, że trudno ich przeskoczyć. Nie wiem, co z tym począć.

- A nowej książki pani nie planuje?

- E, ja to już jestem taka stara, że wszystko, co miałam powiedzieć, to powiedziałam.

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,150173,19538614,maria-czubaszek-obserwuje-lubu-dubu.html#BoxGWImg

z kulturka, ksiazkowo





Polski hydraulik. Nowe opowiesci ze Szwecji. Maciej Zaremba Bielawski.  Myslicie o mobbingu w robocie. Temat stary jak swiat. Myslicie o zostawianiu chorych samych sobie. Myslicie o rasizmie w pracy. O wykorzystywaniu. O nadawaniu szczegolnych praw starszym, kobietom i chorym. Dobiegaja gdzies skryte glosy o eutanazji. Nie macie pojecia, ze to wszystko dzieje sie nie w trzecim swiecie. Nie w kapitalizmie tym bardzo zachodnim i nie w Azji. To tuz zza granica. Wszystko to w Szwecji. Tej wspanialej, czystej, dobroczynnej, wyrozumialej i tak do bolu politycznie poprawnej Szwecji. Upiory drzemia w kazdym czlowieku. Nie mowiac o narodzie. Trudno sie wyrwac spod ujednolicen. Kraj okazuje sie wydmuszka zrodzona z obaw i uprzedzen. Nie ma wolnosci, nie ma wyolbrzymionej troski o obywateli. Jest problem z nalecialosciami starego kolonializmu i ukrywanie wszystkiego pod dywanem przyzwolenia spolecznego. Matactwo, powiazenie urzedow, dyletanctwo i ukladanie sie z silnymi.ale i wady, które możemy obserwować w naszej rodzimej rzeczywistości. 
Zbior opowiadan Macieja Zaremby Bielawskiego polecam za odbrazowienie idealu. Za czerpanie garciami z przykladow zasciankowosci i za swietne gorzkie pioro.

Maestro. 40 lat milczenia o skandalu w miescie zaslonietych firanek. Marcin Kacki. Rezyser Filip Bajon nadal Poznaniowi przydomek, miasto zaslonietych firanek. Mial w tym racje. Miasto to ma zasloniete oczy na wszystko. Zaklamanie, obluda, koltunstwo. Dulszczyzna to raczej mialkie slowo. Bedac na studiach w Poznaniu no sie slyszalo o aferach o Kroloppie, o Paetzu. Owszem pierwszym przypadkiem bylo sie zszokowanym. Drugim juz zniesmaczonym. Za duzo zostalo niby powiedziane ale jakby tak nie wydane, nie oskarzone. Pedofilia byla, przyzwolenie tez. Nie wiadomo jakie mieli poznaniacy powody by milczec, kiedy ich dzieci molestowano. Nie wiadomo. niezwykle losy i reporterski traktat filozoficzny o przyzwalaniu na przemoc. Jedna z druga kanalia sie zebrala. Gwalcili, molestowali ludzie jakby nigdy nic przechodzili do porzadku codziennego radni. Reszta, no coz. Czekala i biernie obserwowala.
Najgorzej, ze do poznanskich pyr trudno sie wbic. Tak jak nowa dyrygentka choru chlopiencego Agata Steczkowska. Kobieta miala nie tylko droge meczenska z dziecmi ale z rodzicami i nauczycielami.
Jedno z najgorszych zdan pani Agaty wypowiedzianych w Maestrze dotyczylo przypadku bialego sikania Wojtka. Gdy to widzisz dziecko uciekaj jak najdalej!
Pozycja obowiazkowa.


All Inclusive. Raj, w ktorym sex jest bogiem. Miroslw Wlekly. Dwie czesci raj i pieklo. Tak rozne od siebie takie ludzkie na ziemi. Raj z zyciem wygodnym na wakacjach i pieklo samej wyspy- Dominikany. Odkad ta wyspa kojarzyla mi sie z podrozami poslubnymi moich znajomych. Huraganami i tym mitycznym rajem. Od 2013 roku wyspa ta kojarzy sie wszystkim z wykorzystywaniem seksualnym dzieci przez polskich ksiezy. O dziwo jeden z klechow amerykanski zakonnik  Gerard Fitzgerald  piszac slowa do papieza Pawla VI ze moze warto wysylac na wyspe gdzies w swiecie ksiezy uwiklanych w skandale. Brat poczal nawet od 1957 roku zbierac srodki na zakup wyspy, gdzie jak mawial wysylac tam tych wezy w lonie kosciola. Wyspa wezow miala sie nazywac. Owszem ksiezy zsylano ale moim zdaniem do raju. Ten raj obejmuje takze korupcje, wyzys, powszechna prostytucje, czarna magie, biede i wyzysk dzieci. Skandal, ktory nie miesci sie w ramach wyspy zaczal wyplywac na szerokie wody swiatowych agencji prasy i telewizji. Czy cos ukrucono. jak zawsze sprawie leb ukrecono a na rajska wyspe zawsze ciagna tlumy.
Czy Wy, Polacy zawsze tak macie. Pyta jeden z bohaterow All inclusive, Miroslawa Wleklego. Pytanie to tyczylo sie gwalcenia chlopcow. Po lekturze maestra i wyczynych polskich ksiezy na Dominikanie, mam czelnosc powiedziec, ze chyba tak.


Moje corki krowy. Kinga Debska. Tytul niewydarzony. Raczej obelga. Okladka raczej tkliwa. Ma sie wrazenie, ze tresc bedzie cierpka ale ciekawa a koncowka bedzie szczescie pelne. Niestety koniec jest gorzki. Zawartosc chwilami wzrusza, chwilami placzemy, czasem smiejemy sie do rozpuku. Nawet te przezwiska nam nie przeszkadzaja. Zycie, panie, zycie chce sie przyklepac ksiazce. Nie dziwie sie, ze z pewnoscia wyjdzie udany film. Kochani dawno nie czytalam tak gorzko- dobrej komplikacji ludzkich losow. Takich bardzo bliskich i tak bardzo dobrze gdzies tam zaslyszanych. Oby nie na samej sobie przezytej. 
I tak jak Marta krzykne- Pojebana jestem ale Moje corki krowy- cholernie polecam!



Pochlaniacz, Katarzyna Bonda. Pierwszy tom trylogii i moja pierwsza przygoda z pisarka. Ogrom pracy. Cierpliwosc, zaciecie, wspaniale story i dobra zagadka. Ale cos mi zabraklo. Wiem, rozwleklosc. Na slad mordercy natrafiamy juz w polowie. Za to autorka dalej kluczy i certoli sie z bohaterami. Nie umniejszam rangi ale cos tak zgrzytalo. Nie mniej jednak Pochlaniacz to kawal dobrego kryminalu. Polskiego kryminalu. Nie przeszkada nawet dosc specyficzne srodowisko. Nalecialosci tej buraczano- pszennej Polski. Zachwyca ciekawosc tematu i laboratorium. Nie fascynuje przemoc ale staranne oddanie realiow mafii polskiej. Katarzyna Bonda zasluguje na miano polskiej krolowej kryminalu. Miano to nadal Zygmunt Miloszewski i w pelni sie z tym zdaniem zgadzam. 
Bonda nie Bond- Calineczko!

Wednesday 27 January 2016

so don’t judge the book by its cover


5920 9c1e

Ale ile mozna juz czytac kiedy leb napierdala. kiszki sie skrecaja. W miesniach zalegly sie robaki a podwozie juz nie moze wiecej lezec. wtedy siegasz. Po lekture, Po film i muzyke. Ta wchodzi najlepiej.
Grypa chyba czy to nie zapalenie oskrzeli znowusz ciocie scielo. Nie lepi jest z Instytucja Zony. Trwa to juz jakis czas znaczy to lezenie i blagalne przeciaganie oczu ze sciany na sufit. I taka kurwa pustka w glowie jest zawsze podczas gdy ma sie smarow pelen noc czy tam zatoki?

5527 ac39


i z pewnoscia nie bedzie to gladka muzyczka. Maria Peszek w lutym da nam nowa plyte. W sieci ukazala sie piosenka pod wymowym tytulem Polsa AB i Ci D wyliczanka dla kazdego.
Co tu bede tlumaczyc. marysia daje zawsze do pieca. Ja juz kawalek kocham i nie moge doczekac sie na cala plyte, ktora ukaze sie juz 26 lutego.
Moze Maria Peszek przyjedzie do cioci tym razem?



chce mi się jeść
chce mi się pić
chce mi się kochać
chce mi się śnić
chce mi się krzyczeć
chce mi się biec
chce mi się chcieć

dzieli nas wszystko
nie łączy nic
daj mi być sobą
pozwól mi żyć
inny nie znaczy
gorszy lub zły
nie strzelaj proszę
pozwól mi być

bo nic nie jest takim
jakim się wydaje
so don’t judge the book
by its cover

nie bój się bać
nie bój się w miejscu stać
nie bój się robić nic
nie bój się spać bez śnić
ale gdy przyjdzie dzień
a właśnie jest ten czas
otwórz oczy i skacz

dzieli nas wszystko
nie łączy nic
daj mi być sobą
pozwól mi żyć
inny nie znaczy
gorszy lub zły
nie strzelaj proszę
pozwól mi być

bo nic nie jest takim
jakim się wydaje
so don’t judge the book
by its cover

można szczuć słowem
można szczuć modlitwą
można dzielić ludzi
ciąć krzyżem jak brzytwą

można szczuć słowem
można szczuć modlitwą
można dzielić polskę
tnąc krzyżem jak brzytwą

polska a
polska b
polska a b c i d




z kulturka, filmowo

Dzis trzy filmy. Za to jakie. Pierwszym jest Joy. Drugim Big Short a trzecim Spothlight.

Pierwszy Joy to historia wynalazczyni mopa Joy Mangano. Bohaterka mloda rozwodka, ktorej byly maz mieszka w tym samym domu ale ze w piwnicy. Joy z malymi dwoma dzieciakami. Z ojcem ktory ma druga kolezanke. Joy z matka, ktora oglada tylko seriale i babka Joy, ktora tylko nasza kobiete wspiera. Reszta nie wspiera ba, siostra Joy kradnie patent i wykorzystuje jej  sytuacje. Cala rodzina jest wspanialomyslna i podpowiada Joy by wziela dwa razy pozyczke pod dom! Tja.
Kicz lat 80- tych XX wieku. Lazowsc ekranu miesza sie z lzawoscia zycia. tego pospolitego Joy. Z przeciekajacymi rurami w domu. Z brakiem pracy i choroba dzieci. Tylko babka daje rade i jakos wspiera dzielna wnuczke.
Jak to w rodzinie. Lepiej z nia na zdjeciach.
Uda sie czy nie uda? Joy uderza z mopem wszedzie. Nie wiedzie sie. Nie daje sie. Jennifer Lawrence lapie wiatr w zagle. Rozkwita staje sie suka. I tak trzymac i tak dalej. Bradley, ktory jest nieodzwonym partnerem Jennifer tez sie w Joy pojawia. Na krotko ale to nic.
Joy jest swietne i polecam na wszystkie zalamki.


Musze przyznac, ze Jennifer Lawrence mnie sie w tej senie szczegolnie podoba


photo.title
Big Short.
Jesli chcecie zalamania sie totalnego i macie kredyty. To obejrzyjcie dlaczego je macie i dlaczego przezywacie zalamanie. Takie czasy, ze kredyty miec musimy. Z nimi sie rodzimy a miec kredyt to znaczy zez nim urodzilismy a posiad nie wiekszego to znaczy, ze jestesmy dorosli.
Na nic tlumaczenie, ze nas na kredyt nie stac. Musimy i juz. Przeciez tak wypada.
Jesli chodzi o nie posiadanie kredytu to takjakby nie miec nic. Czyli wychodzi na jedno. Jakby nie spojrzec z kazdej strony dupa.
Blada dupa miec kredyt i go nie miec. Jesli sie ma  to modli sie o dlugie raty a jak sie nie ma to jest sie niewiarygodnym. Ok. Dosyc pieprzenia. Krach finansowy znamy. Przeslismy. Nastepne przed nami. Zawsze jest jakis haczyk. Pozyczek na inne pozyczki od splaty tez bierzemy wiec wszystko jest cacy i jestesmy udupieni.
Tylko trzeba nie byc takim glupcem byleby zarabiac w takim pieniadzu w ktorym dostaje sie ten kredyt.
No i byc takim madro- glupim jak dr Michael Burry (ktory postawil swiat nad krawedzia zaglady. Potem juz wszystko polecialo z gorki.
Slowem mamy przejebane.
Byl Wall Street z Gekko. Byl Wilk z Wall Street. Zapewniam Was, ze Big Short jest najlepsze. Swiat zrobil ludzi w butelke a ten mu jeszcze buty czysci.
I nie chodzi tu o czytanie malych druczkow pod umowa. Chodzi o nasza glupote.


A tak sie ludzie we wsi dziwuja, ze ksiadz nowy z nikad i ze przeniesiony znowu??
Najpierw byl skandal z Siostrami Magdalenkami potem Doubtakcje z  biskupem Jozefem Wesolowskim w All Inclusive. Potem Maestro z Wojciechem Kroloppem. Potem Spotlight.
Pedofilia na swiecie w ujeciu dziennikarzy sledczych. SPOTLIGHT. To nie da Wam przejsc obojetnie. Nikomu i nigdzie. Spotlight to nakierowanie swiatla reflektora jak i nakierowanie uwagi na otoczenie. W 2001 roku Stany mialy swoj problem z terrorystami ale i w kosciele zaczynal sie ferment zwiazany z ksiazmi wykorzystujacymi dzieci. Temat stary jak swiat. Wszyscy widzieli. Nikt nie reagowal. Dlaczego. Bo kazdy, kazdemu w kieszeni siedzi i nie ma przyjemnosci w grzebaniu sie w paskudnych tematach. lepiej juz zamknac sie i siedziec cicho.
Na koncu filmu wystepuje szczegolowa lista z wykazem ksiezy, przenoszonych z parafii na parafie. Mimo, ze lista przez chwile jest na ekranie mozna dostrzec polskie nazwisko z kurii poznanskiej.
Jeszcze jakies pytania.
Spotlight koniecznie. Widzicie wiecej i mozna przyjzec sie mruwczej pracy dziennikarzy, ktorym nie jest wszystko jedno.


Wednesday 20 January 2016

ile i gdzie?

0206 34d5
Picie zabija. rak zwlaszcza. Dano nowe wytyczne dotyczace spozycia alkoholu w tygodniu. Mniejsze dla kobiet, wieksze dla mezczyzn. Dalej czytamy, ze osoby ktore pija regularnie nie powinny siegac po wiecej niz 14 kielichow na przyklad vody, 6 szklanic piwska lub 7 kielichow winska. 
Poza wielkim rzyganiem i urabaniem sie grozi nam swiatlowstret i niechec do zycia po takich dawkach. Mowa o wszsytkim na raz. W tygodniu to tez do cholery ciezki orzech do zgryzienia! Znaczy do przelkiniecia, bo oprocz picia jeszcze trzeba pracowac czy tam cos innego?
Wypowiedzial sie Nigel Farage, ktory zaznaczyl ze, : są nie tylko zbyt rygorystyczne, ale wręcz stanowią przejaw „niańczenia” obywateli.  Wezwał on do masowych protestów przeciwko nowym zaleceniom. Według niego ludzie powinni pozwolić sobie na jednego czy dwa drinki niezależnie od tego, czy „skróci nam to trochę życie czy nie”:
Dopuszczalne tygodniowe dawki alkoholu.
BBC
Dopuszczalne tygodniowe dawki alkoholu.
Alkoholu na pewno nie powinny spożywać kobiety w ciąży – potwierdzili brytyjscy medycy. Jak podaje BBC, wszyscy inni niezależnie od płci dopuszczalną tygodniową dawkę powinni rozłożyć na trzy lub więcej dni. Przy czym w niektóre dni należy zachować całkowitą abstynencję.
Lekarze odeszli więc od opinii z poprzednich wytycznych z 1995 r., która codzienne spożywanie alkoholu w małych dawkach uznawała za nieszkodliwe dla zdrowia. Teraz ostrzegają, że regularne spożywanie jakichkolwiek ilości alkoholu zwiększa ryzyko zachorowania na raka krtani, piersi czy jamy ustnej.
A co z przekonaniem, że alkohol w niewielkich dawkach pomaga chronić nas przed chorobami serca? W swoim nowym dokumencie medycy przyznają, że takie działanie alkoholu da się zaobserwować – ale wyłącznie wśród kobiet po 55. roku życia. I pod warunkiem, że tygodniowa dawka nie przekracza 5 jednostek alkoholu (czyli 2,5 kieliszków wina). U mężczyzn podobnych korzyści nie obserwowano.
Zdecydowanie należy unikać alkoholowych maratonów, czyli spożywania dużych ilości alkoholu za jednym razem, ponieważ, jak słusznie zauważyli medycy, intensywne picie „zwiększa ryzyko wypadków i zranień”.
0029 5c1e

Tuesday 19 January 2016

Szatan, Piłat, gołe baby

Wzieto sie za lubimyczytac.pl. jestem tam i nie wydaje recenzji. Wydaje opinie. To dwie rozne sprawy. Dziennikarze podlapali temat i maja tzw. beke. Nie wiem z czego tu sie smiac i zakladac fanclub na Fb pt. Recenzje z lubimyczytac.pl. Strona ta bije rekordy popularnosci. I szczerze sie dziwie dlaczego. Jak kazda glupia stona zbiera swoje zniwo. 
Problemem zajal sie dziennikarz gazety Wyborczej pan Wojciech Orlinski. Recenzji nie wydaje za to opnie. Nie wiem, czy mam myslec a raczej probowac i czytac i wydawac swoje opinie czy moze rozdziabac gebe i nic nie robic?
A moze cytowana gimbaza ma rowniez tylko skrypty czytac i nie myslec? Prawda jak dupa, kazdy ja ma.
Prawda taka, ze w liceum nie chcialo sie tak czytac. Prawda druga. Chcialo sie wiedziec i jakos przejsc te lata szkolne. Czytanie tez niekiedy sprawialo przyjemnosc. Czytanie nuzylo i nie bylo na niego czasu, bo inne przedmioty puklay do glowy. Czytanie rozwijalo i podwyzszalo te slupki czytelnictwa w spoko koko kraju. Teraz i poza granicami "spokosci''.
Zreszta i tak kazdy ma ta swoja prawde, zawsze przy sobie.
Cytuje ponizszy fragment.


NUDA. Nuda coraz gorsza... Internauci masakrują arcydzieła literatury.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,150171,19466467,kordian-na-litwie-czyli-czy-gombrowicz-byl-rabniety-orlinski.html

Problemem zajela sie i Na Temat. 
Anonimowy założyciel fanpage'a umieszcza tam najbardziej trafne i życiowe spojrzenie na dobrze znane nam książki. Jak czytamy w opisie, odkryjemy tu "brutalną prawdę o arcydziełach literatury". I rzeczywiście, "brutalna prawda", pochodząca z recenzji użytkowników lubimyczytać.pl, jest często bardzo dogłębnym, zupełnie nowym badaniem kanonu literatury, na który nigdy nie zdobędą się zwykli krytycy książek i recenzenci. Tu nie ma zmiłuj. 
Niestety – fanpage i artykuł Orlińskiego nie bardzo przypadł do gustu oryginalnej stronie umieszczającej recenzje książek. W odpowiedzi na heheszki na Facebooku i artykuł w "Dużym Formacie" o tymże zjawisku, portal wydał oświadczenie, w którym grozi formalnymi krokami rozwiązania sytuacji.
IZABELA SADOWSKA
fragment oświadczenia lubimyczytac.pl
każda z tych osób ma prawo do wyrażenia swojej opinii na temat przeczytanych książek – nawet jeśli jest to kanon polskiej literatury, który od lat obowiązuje w szkolnictwie i o którym większość z nas jest w stanie szczerze powiedzieć, że „szału nie robi”.
I dodaje, że wyśmiewanie tych wpisów wydaje się niepotrzebne. "Zwłaszcza w Polsce, w kraju, gdzie odsetek tych, którzy przeczytali w ciągu roku choć jedną książkę, wynosi 41,7%". Wydawało by się, że literatura umiera, jednak właśnie takie ożywione dyskusje o książkach, świadczą o tym, że wciąż tli się nadzieja na poprawę jej kulejącej kondycji. 

W ten ton uderza pisarz Jakub Zulczyk, ktory mnie broni.

Cytuje: każdy ma prawo czytać co chce, i mieć na ten temat takie zdanie jakie mu się tylko podoba". A to, że ludzie komentują świadczy dobrze o kondycji czytelnictwa "Literatura i jej odbiór to, dzięki Bogu, wciąż żywa i pulsująca tkanka. Oby było tak jak najdłużej".


Monday 18 January 2016

byla i sobie poszla




Crichton Castle, Crichton, Midlothian i zagadki oswiecenia


Zamek Crichton znajduje sie w ustronnym miejscu doliny rzeki Tyne w Gorebridge tj Midlothians w Szkocji. Budowla datowana jest na XIV wiek i jak prawda glosi nalezy do jedno z najstarszych zamkow w Szkocji. Zamek wybudowal John de Crichton. Zamek zbudowany jest na planie prostokata o wymiarach 14.1 na 10.3 metrow. Szerokosc jego snian u podstawy wynosila ponad dwa metry. Pierotnie budowla miala trzy pietra.


Kompleks bronila fosa i drewniana palisada.
Zamek naleza do klanu Crichtonow - herbu niebiseki lew na dwoch lapach stojacy. Tak jak i Blackness. Spadkobiercy Johna znacznie ulepszali budowle, rozbudowujac ja sukcesywnie. Dobudowano szesciopietrowa wieze. Ulepszano dziedziniec, kuchnie, sale reprezentacyjne. Spiralne schody w miejscu osadzenia styku wiezy ze skrzydlem poludniowym itd. 


Najwiecej zmian w zamku wprowadzil 5 ty hrabia Bothwell w XVI wieku. Budowla otrzymala renesansowy sznyt i ekscentryczna nauture. Swiadczylo to o obyciu europejskim wlasciciela i kosmetycznymi przerobkami. Schodkowe konsola parapetow i mansardowe okienka. Dodano takze loggie i bastarde w celu obronnym zamku. 

Najwieksze wrazenie robi diamentowa fasada polnocnego skrzydla zamku. W niej tez zostaly osadzone niewielkie okienka. U samego szczytu mozna dostrzec fragment ozdobnego ornamentu zwanego szachownicowym. 
Tu tez znajdujemy ozdobne inicjaly FS i MD oraz symbol kotwicy, symbolizujacy funkcje Wielkiego Lorda Admirala Szkocji, jaka piastowal Stewart Douglas.Kolumny, ornamenty, kredensy to nie tylko sztuka zdobnicza ale i funkcyjna.


Wyskokosc budynku oscylowala w granicach 25 metrow. Obecnie zamek wynosi 15 metrow w wzwyz. To co warto zauwazyc to boniowanie diamentowe wewnatrz zamku. Dziedziniec moze nie tak duzy ale za to funkcjonalny i naprawde piekny. Ostaly sie takze liczne arkady i schody. N apierwszym pietrze zachowal sie takze reprezentacyjny hall. Mozna dostrzec takze slady kominka i reliefy. Obok takze latryny. Obok niej wejscie do kuchni i male wejscie do piwnicy, ktora to sluzyla sluzbie za noclegonie.
Wieza zamkowa i znajdujace sie obok budynki wskazuja na przeznaczenie gospodarcze. Mowi sie o rzezni i o duchu odwiedzajacym ten budynek. W drugim jak wiesc niesie znajdowala sie studnia, w ktorej archeolodzy odnalezli loze?


Budynek gospodarczy stajnia, blednie interpretowana jako kaplica. Pomieszczenie u gory kwatera stajennych i magazyn siana. Dwa wejscia z ktorego jedno posiada ozdobne okienko w formie konskiej podkowy.
Choc zamek jest w zimie zamkniety to nad caloscia czuwa Historic Scotland. Calosc terenu jest zadbana i bardzo malownicza. Zwlaszcza wtedy gdy pagorki wokol sa bardzo osniezone.

Vogrie Country Park i zabawa na gigantycznym rowerku


105 hektarow niczym nieskrepowanej zabawy. Tak w skrocie moge przedstawic jeden z najstarszych i najlepiej utrzymanych parkow w Midlothian w Szkocji. Park powstal w koncowce XIX wieku. Glowny budynek w ktorym znajduje sie kafeteria pochodzi z roku 1876 roku. Budowla jak i park nosi zalozenia viktorianskie. Obok drzewostanu spotykamy laki, laki, doliny, pagorki. Swietne zaplecze piknikowe oraz biwakowe. Miejsca na rozpalenie grila. Kilkanascie lawek i miejsc do odpoczynku. Zadaszenia  do palenia dla starszych i zakatki do opowiadania bajek. Wszystko to w obliczu rzeki Tyne. Nie zabraklo tez okolicznosci  na ogrod botaniczny i warzywnik. Tam dominuja tunele przygotowane pod warzywa straczkowe. Obok ogrodu wloskiego mijamy swietnie utrzymane alejki i parkany naturalne.
Co jest najwazniejszego w Vogrie? Trzy gigantyczne rzezby. Dwie to krzesla i rowerek o trzech kolkach. Uf jest zabawa. Jest radosc z chodzenia. Brodzenia w sniegu, zima a latem z turlania sie z pagorkow. 





bajanie w Vogrie Country Park, Gorebridge


Krolestwo dla biegaczy, piechorow, spacerowiczow nie tylko tych na dwoch nogach.

Naturalne parkany
Mieszkancy nie tylko ci ludzcy

A na koniec warto przysiasc na magicznych laweczkach. Moze las wyszumi nam Opowiesci z Mchu lub paproci lub z Wiklinowej zatoki?

Tak na marginesie. Opowiesci z mchu lub paproci, ktorymi bokaterami byli Zwierek i Muchomorek. takie dwa stwory meskie, ktore spaly z soba?? Geje znaczy sie. Do tego brzydkie i wystepujace zawsze w koszulach nocnych?
Na domiar tego chodzili na boso i mieli takie wielkie szkity. Brr, pne do tego, ze gdy slyszalam juz melodie z czolowki bajki to zaczynalam plakac. Ten koszmar trwa dobre kilka lat i jeszcze nie moge sie wyzbyc nocnego moczenia sie!


The 'Dutch Village' w Craigtoun Country Park, Fife



Craigtoun Country Park znajduje sie 4 mile na poludnowy zachod od St. Andrews w Szkocji. Miejsce to jest jednym z najbardziej uroliwszym w tym rejonie. Park jest czescia Mount Melville Estate. 47 akrami zieleni opiekuje sie gmina Fife. 


Ona to przejela teren w 1947 roku. Craigtoun a przedtem Mount Melville Estate nalezal do rodziny Melville. Pierwsza wzmianka pochodzi z roku 1698. Ziemie nabyl general George Melville of Strathkiness. Wlasciciel szybko zalesil posiadlosc  nie tylko w drzewa ozdobne ale i owocowe. 


W 1920 roku na jednym z jezior Waterhouse zbudowal Dutch Village. Urokliwa przystan na wyspie. Zaplanowano domek letni, przystan dla lodek i pomieszczenia gospodarcze. W srodku wioski znajdujemy takze urokliwy ogrodek. W 1947 roku Melville hause trafil do gminy Fife. Ta, przeksztalcila budynek w szpital dla rodzacych. Caly ogrod nazwano Craighton Country Park. Od tego roku atrakcje miejsca zwiekszano. Zrobiono boisko do bowlingu. Miniaturowa kolejke. 


Co sobote o godzinie 9.30 odbywa sie w parku bieganie na dystansie 5 km.


Az do czasow dzisiejszch mozna sie tymi rzeczmi cieszyc. Obok zbudowano wiele zapleczy sanitarnych, kawiarenke, kase biletowa, toalety. Obok powstaly pola golfowe z budynkami dla zainteresowanych. Pola golfowe narodzily sie dopiero w 2013 roku. Od tego momentu park nabiera rewitalizacji. Wprawdzie Dutch Village zamkniete jest do zwiedzajacych z powodu remontu obiektu. Ale miejmy nadzieje, ze za kilka lat i ten obiekt bedzie otwarty.


To co przyciaga to pelen przepychu dom, ktory w XX wieku przeksztalcono w szpital dla rodzacych i nowonarodzonych dzieci. Obecnie budynek popada w ruine i czeka na lepsze czasy. Warto wspomniec, ze w roku 1901 nowy wlasciciel dr James Younger, potentant w browarnictwie szkockim znacznie ulepszyl i rozbudowal park jak i dom. Younger posiadal naczelnego komisarza Waterhousa, ktory to znacznie zrewolucjonizowal posiadlosc. Pojawily sie oczka wodne, ogrod rozany, gaj cyprysowy, zagajniki, ogrod wloski  oraz niewielka swiatynia, zbuzona w 1966 roku. 


 Fauna i flora to raj dla biologow. Wiewiorki, ptaki i co najwazniejsze labedzie. Cyprysy kryja prawdziwa alejke prowadzaca do magicznego zakatku. tam natrafiamy na domki dla krasnoludkow, siedziska na narady wioski, szalasy i swoisty blok dla wrozek- dzwoneczkow. Kazdy domek jest oznaczony a ich mieszkancy prosza o wzgledny spokoj i nie zostawiania balaganu po sobie.

Craigtoun Maternity Hospital, Fife










Magiczny zakatek dla wrozek i krasnoludnkow czyli Fairy Garden w Craigtoun Country Park