Friday 19 February 2016

w dniu, kiedy gówno nabierze wartości, biedacy urodzą się bez dupy

7647 fc5a 500

Dzis tematy okoloodbytnicze. Jak wiekszosc zreszta.
Dla kanadyjskiego uczonego odbyt jest kluczem do zrozumienia kultury, języka, społecznych lęków, humoru, polityki i sensu życia w ogóle. Biorąc pod uwagę, że zadki są płciowo neutralne i przywołują całe masy skojarzeń, mogą stanowić fascynujący temat badań. Dr Jonathan Allan spędził dwa i pół roku, próbując rozwikłać zagadkę odbytu, po czym napisał Czytając od tyłu: Kulturowa analiza odbytu (ang. Reading from Behind: A Cultural Analysis of the Anus). Książka, która ma się ukazać w marcu bieżącego roku, pokazuje dupę jako element teorii literatury i krytyki kulturalnej.
Poczynając od Freuda i jego pracy Charakter a erotyka analna z 1908 r. Allan dowodzi, że określanie kogoś mianem „osobowości analnej" może oznaczać potrzebę „stłumienia" odbytu wraz z „wszystkimi jego niedogodnościami i rozkoszami". Następnie autor pochyla się nad wszystkim, od filmów, takich jak Tajemnnica Brokeback Mountain, przez kompleks prawiczka, przemoc analną, po miejsce tyłka w kanadyjskim kolonializmie.
Skontaktowaliśmy się z profesorem z Katedry Badań Teorii Queer na Uniwersytecie Brandon w Kanadzie i zapuściliśmy sondę głęboko w takie tematy jak twerking, gender i nierówności socjoekonomiczne.

Dr Jonathan Allan twierdzi, że obraz „Cree Master 1" Kenta Monkmana odwraca tradycyjną kolonialną narrację. Obraz dzięki University of Regina Press
VICE: Co rozumiesz poprzez „demokratyzację odbytu"?
Dr Jonathan Allan: Jednym z moich największych zainteresowań jest definiowanie płci kulturowej (ang. gender) na podstawie różnic. I oczywiście, płeć kulturowa to taki dziwny termin, który ciągle ktoś myli z płcią biologiczną (ang. sex). Gdy wypełniasz urzędowy formularz, w pytaniu o płeć musisz zaznaczyć K lub M, kobieta lub mężczyzna. Tylko że K lub M odnosi się do płci biologicznej, a nie kulturowej, z którą na co dzień się identyfikujesz. Wszędzie podkreśla się różnice. Tyłek jest jedną z rzeczy, które nas jednoczą. Każdy go ma, może go dotknąć i większość dnia spędza, siedząc na nim. To mnie właśnie w nim fascynuje.

Odnosisz również odbyt do tego, co nazywasz „romantyzacją podboju i kolonializmu".
Gdy zacząłem pokazywać rezultaty moich badań na konferencjach, ktoś zapytał mnie o kolonializm i pokazał obrazy Kenta Monkmana. Monkman odwraca kolonialne narracje. Pokazuje rdzennego mieszkańca Ameryki, który spuszcza lanie na gołe dupsko osadnika. To stawia kolonialną narrację na głowie. Czemu akurat te obrazy? Porównałem je z powieścią Richarda Amory'ego Song of the Loon z 1966 r. która opowiada o dziewiętnastowiecznym osadniku i jego erotycznych przygodach z Indianami. Sam język kolonializmu – mówimy np. o „gwałcie dokonanym na ziemi" itd. – co by się stało, gdyby odwrócić tę narrację?

Brzmi prosto, ale dupa jest uważana za sprośny temat. Nie w każdym towarzystwie można o niej porozmawiać.
To prawda. Nie wyobrażam sobie, żeby większość z nas rozmawiała o tyłkach przy niedzielnym obiedzie. Z drugiej strony, zwróć uwagę na to, co dzieje się w mediach. Z ekranu nieustannie płyną analne aluzje. Oglądałem jeden z tych programów o ostrym dyżurze na TLC i oczywiście w pewnym momencie pojawił się jakiś typ, któremu coś utknęło w dupie. W Teorii wielkiego podrywu (The Big Bang Theory), jest świetny moment, w którym padają takie określenia jak „analny autograf" i „wydalnicza wizytówka". Z kolei w filmie Siostry jest scena, w której jakiemuś facetowi utyka w tyłku figurka baletnicy z pozytywką. Pozytywka oczywiście zaczyna grać, jest śmiesznie, i tak przez dziesięć minut. Robimy aluzje do dupy właśnie dlatego, że jest sprośna i nieczysta. Jej celem jest przecież wydalanie, jednak odznacza się też niezwykłą uniwersalnością.

Co powiesz o twerkingu?
To gorszące i zarazem bardzo pożądane zjawisko. Łamie prawa fizyki i odbywa się tuż pod naszym nosem. To nie pierwszy raz, gdy dupa znalazła się w centrum popkultury. Mieliśmy np. Shake Your Bon Bon Ricky'ego Martina, Honky Tonk Badonkadonk, Fat-Bottomed Girls, Thong Song Sisqo i wiele innych. Twerking to jednak zupełnie inny poziom.

W twojej książce twierdzisz, że gejowskie romanse czytają głównie kobiety.
Niestety powstaje bardzo mało poważnych prac poświęconych powieściom romantycznym. Chciałem się przekonać, o co tak naprawdę w nich chodzi i potraktować lekturę nie jako okazję do żartów, bez przypinania im łatki czytadeł dla kur domowych. Można je spotkać na każdym kroku. Uważam, że romans gejowski to najszybciej rozwijający się podgatunek w całej literaturze romantycznej. Powieści z tego nurtu są pisane przez kobiety i dla kobiet. Opowiadają o lękach otaczających męskie ciało i różnych rodzajach przyjemności, które mężczyźni odczuwają i do których mają dostęp.

Czy twój gabinet cały jest pokryty zdjęciami odbytów, połączonymi ze sobą pogmatwaną siecią nitek? Wiesz, jak w Pięknym umyśle.
(Śmiech) Cóż, wiele rzeczy jest ze sobą ściśle połączonych i co chwila powstają nowe powiązania. Jednym z ciekawych zagadnień jest to, jak dupę przywołuje się w dyskursie politycznym. Metafory, jakimi posługują się politycy, np. „dobrać się komuś do tyłka". Albo jak Donald Trump powiedział o Hillary, że „została wychujana". Tu chodzi o lęk przed członkiem, prawda? A potem Trump mówi o tym w oficjalnym przemówieniu. Albo Doug Ford: po wyborach w Ontario powiedział, że Progresywno-Konserwatywna Partia [Kanady] potrzebuje „lewatywy".

Porozmawiajmy o erotyzacji tyłka.
Jak na część ciała objętą tak ścisłym tabu, poświęca jej się wiele energii. Chcemy mieć idealny tyłek; jeśli jest tłusty, chcemy go odchudzić, a jeśli chudy, to powiększyć. Przeczytałem w którymś czasopiśmie dla mężczyzn, w „GQ" albo „Men's Health", że 2015 był rokiem męskiej pupy. W pierwszych rozdziałach mojej książki przypominam, jak MTV News ogłosiły 2014 rokiem tyłka w ogóle. Mamy jakąś obsesję. Chcemy rzeźbić tyłek, nosimy spodenki do jogi.

Czy mógłbyś przybliżyć, jak twoim zdaniem temat odbytu łączy się z przemocą?
W książce odnoszę się do sceny analnego gwałtu kobiety na mężczyźnie w książce Myra Breckinridge Gore'a Vidala. Opis jest dość drastyczny, dużo w nim przemocy, a jeszcze więcej władzy. Myślę, że władza ciągle przepływa z miejsca na miejsce, może być przekazywana. Odbyt donikąd sobie nie pójdzie. Każdy kiedyś doświadczył w nim bólu, każdy też doświadczył przyjemności. Wszyscy doświadczamy czasem szczególnych ruchów jelit, które sprawiają nam przyjemność. Gdy spojrzymy na odbyt w taki sposób, staje się czymś zupełnie innym. Nie sądzę, byśmy kiedykolwiek pozbyli się wstydu w kwestii dupy, ale z pewnością wzbudza ona w nas nieustanną fascynację.

Czy uważasz, że dupa odgrywa rolę w podziale klasowym?
Zadek to proletariat ciała. Jeśli chodzi o zamożność, Kardashianom idzie chyba całkiem nieźle, ale i tu widzę mnóstwo materiału na dyskusję o klasach społecznych.Jak powiedział kolumbijski pisarz Gabriel García Márquez: „w dniu, kiedy gówno nabierze wartości, biedacy urodzą się bez dupy".
http://www.vice.com/pl/read/rozmawialismy-z-profesorem-ktory-napisal-ksiazke-o-miejscu-dupy-w-kulturze
6414 c28e