Monday 10 November 2014

z kulturka, filmowo

Stulatek, ktory wyskoczyl przez okno i zniknal.Swietna historia staruszka, ktory zamiast podpierac sie laska woli rzucac laskami ale dynamitu. Allan to stulatek, ktory zamiast siedziec i czekac na tort urodzinowy w domu starcow ucieka przez okno. Na dworcu kradnie walizke skinowi. Z nia udaje sie do innej wsi a tam spotyka Juliusa. Z nim porywaja skina i niechcacy go zamrazaja. W walizce znajduja sie pieniadze. Duze pieniadze. Wybierja sie w dluga podroz. Do tego dobieraja kompanow. Niezdarnego chlopaka i wlascicielke slona. Ze sloniem wlacznie uciekaja przed siebie. Po drodze trwa Allana opowiesc jak to pil ze Stalinem i Franco. Wspoltworzyl bombe atomowa i przyjaznil sie z bratem Einsteina. Choc Szwedzi tam pokazani sa ciapowaci ale humor ich nie opuszcza. Tak jak i ogladajacych Stulatka. Polecam goraco. 

Dracula. Chyba chcialaby ciocia byc tak ugryziona rze takiego przystojnego Dracule. Historia opowiedziana na nowo. Kochani wszystko juz znacie a ze ludzie podli i bez lojalnosci to tez wiecie. Film cioci sie podobal chocby o nieuczciwosci poddanych Wlada Palownika. No i do efektow tez.

Straznicy galaktyki. Dla dzieci ale ale. Zabawa jest na calego. Szop, ktory ma oczucie humoru takie, ze niejeden czlowiek moze mu pozazdroscic. Do tego panny, ktore sa zielone lub czerwone, czlowiek - drzewo, mowiacy w kolo -  Jestem Groot, to wszystko jakos sie lepi. I nie mowcie, ze czasem nie macie ochoty na totalna glupote. I posmiac sie tez mozna z gadajacych zwierzakow. 

Mercy- Dawniej Granny. Film na podstawie noweli Stephena Kinga. babcia okazuje sie wiedzma. Niby taka kochajaca. Chciala dobrze - wyszlo jak zawsze. Udana ekranizacja i znani ludzie. Bardzo dobry horror jak przystalo na mistrza tegoz gatunku. Polecam serdecznie. Bo horror ani nie glupi i z przejmujaca fabula.


I zeby nie bylo, ze ciocia to wiecznie glupoty oglada i bzdury plecie to ostatnio ogladalam takie cus, co to sie wszystkim gejom podoba a mnie niestety nie. Tzn watek gejowski jest, niestety watek szkolnej mlodziezy juz mnie tak nie interesuje. Za to jedynie to, ze film mieni sie ilus tam tytulami i ochami i w ogole. Mnie odpowiadal tylko to, ze film jest z Brazylii i srodowisko raczej nie z faweli i biedoty. O czym mowa- W jego oczach
Historia niewidomego Lonarda, ktory zakochuje sie w Gabrielu- rowiesniku. Nie obchodzi rezysera w tym filmie ani odrzucenie ani homofobia ani bieda. Tylko blahostki okresu dojrzewania. Mialo byc wielkie kino, wyszla wydmuszka. I jak tu nie cieszyc sie na glupie kino z Hollywood i meczyc sie ambitnym? Po co?

Dobra teraz zupelny barometr tego czego mozna oczekiwac po Brytyjczykach. Gogglebox to wg. mnie swietny barometr emocji jakie wladaja wladcami pilotow. To nie jest moje jedyne tylko zdanie. Posh para z Sandwich Kent, ktora non stop pije i ma barek taki, ze d. urywa I jeszcze do tego  Jaminiczek. Rodzina z Polnocnego Londka  z dziecmi. Rodzina metalowcow. Malzenstwo palace papierosy. Para gejow, ktora wydaje sie najnormalniejsza i moj faworyt, dwie przyjaciolki Sandy & Sarah. Panie jedza non stop jedzenie na wynos, popijaja zalewanymi kluskami. Kebabiki i napoje. Potem pierdza. Komentuja a jak za mocno usiada to pod nimi zarywa sie sofa. Ale jak sa ubrane i co mowia.
W programie omawiaja programy takie jak X - Factor, programy spoleczne i programy informacyjne na ktore czekam z niecierpliwoscia. Zawsze. Kochani co oni wszyscy wygaduja? Czego to oni tym jezorem nie powiedza? Zreszta zobaczcie sami i do tego po tutejszym sukcesie Gogglebox przenosi sie do spoko koko kraju. 



Jeśli myślisz, że tylko w waszym domu toczą się zażarte dyskusje podczas emisji ulubionych programów, to popatrz jak inni dają upust swoim emocjom. Czasami będą płakać ze śmiechu, ale częściej się pokłócą. Zobacz naszą wersję hitu z Wielkiej Brytanii.
"GOGGLEBOX" to program, jakiego w Polsce jeszcze nie było, który będzie pokazywać prawdziwe reakcje i komentarze widzów oglądających telewizję w swoich domach. Już dziś  wzbudza ciekawość jakie programy skomentują nasi bohaterowie. Gwarantujemy, że będzie to zabawne podsumowanie gorących programów telewizyjnych mijającego tygodnia i wierzę głęboko, że tak jak w Wielkiej Brytanii, tak i u nas stanie się  hitem. – podkreśla Lidka Kazen, dyrektor programowa Telewizji TTV.
http://ttv.pl/programy/gogglebox,9436.html tutaj materialy dostepne i tylko czekac na glupoty na caly swiat!

wizyta w jesiennym Dawyck Botanical Garden w Stobbo, Peebles


Dawyck Botanical Garden niedaleko Stobbo to 24 hektary ziemi. Od 1200 roku ziemie te nazywano Dawic lub Dauwic. Pochodza obie nazwy z gaelika a wic to oboz. 
Rodzina Veitch zalozyla ogrod w XVII wieku i panowala az do Naesmithow a najwazniejszy przedstawiciel rodziny Sir John Murray Naesmith sponsorowal ekspedycje Davida Douglasa (1799-1834). Douglas to zbieracz roslin i drzew. W 1897 roku Dawyck Estate przejela rodzina Balfour by ostatecznie w 1978 ogrod podarowac w  posiadanie krolewskiego ogrodu botanicznego w Edynburgu. Palac i kaplica, ktore sa w ogrodzie obecnie sa w rekach prywatnych i az swiezbi by tam wejsc. 
300 lat historii i tysiace okazow czynia Dawyck jednym z najwiekszych ogrodow botanicznych w Europie. Kwiaty rododendrony, azale, roze, przebisniegi i inne tworza barwne kobierce a niezykle sosny, klony, swierki, sekwoje, brzozy i masa innych to sztandarowy pokaz przyrody. Okazy azalii z Chin i Japonni. Drzewa z Ameryki POlnocnej i nie tylko. Egzotyka pomieszana z pospolitoscia roslin oto sztandarowe pwiedzenie gdy przkraczamy bramy arboretum. Do tego centrum informacyjne, sklep gdzie mozemy zaopatrzyc sie w rosliny i kawiarnia tworzy niezwykly klimat dla zwiedzajacych. Do tego urocze schodku, laweczki, mostek i urocza rzeczka swietnie oczyszcza zaplute sztucznoscia miast oczy ludzkie. 
                                       
American spirit way to trasa i rzezba wycieta pila mechaniczna przez lokalnego artyste - pilarza.

 mapa pogladowa na drzewa w glebi  arbotetum
 barszcz i jego gigantyczne liscie
 totem przy amerikan spirit way
czarno biala wariacja na temat sosny
 wstazka owocu na wazonach
 domek dla towarzystwa biologicznego z calej Szkocji z siedziba w Edim
 The Dutch bridge
 The Dawyck House juz jest w rekach prywatnych a nam zostaje cieszenie sie tylko jego widokiem. Palac polozony jest przy rzece Tweed. Budynek zaprojektowal William Burn w stylu holenderskim. Palac powstal okolo  1835 roku z malymi przeszkodami jakimi byl pozar zaraz po powstaniu.

 sosny jakby poorane zmarszczkami

 Monkey Tree
 mapa dla zwiedzjacych
 Przy pojektowaniu nie moglo zabraknac specjalisty - kamieniarza z Wloch, ktory zaprojektowal i wykonal kamienne schody z urnami i balustradami wokol nich.

 piekne zdobienia i kule na zwieczeniach
 rodondredony i azalie moze nie tak piekne w lecie ale i tak zachowuja swa godnosc

 klony Maple i Acery japonskie, piekny czerwony utkany dywan

 krolowe ogordu czyli sekwoje amerykanskie. Niesmaowite jak to drzewo ma miekka kore. Najwazniejsze to, ze to drzewo sie nigdy nie pali.

jarzebiny i ostrokrzewy w pelnym owocu

Świat gna, subtelności zawiesiłem na grubo ciosanym kołku.

Tekst pochodzi z Gazety Wyborczej i napisany zostal przez Mariusza Szczygla. A ja odpowiadam a skad maja mlodzi wiedziec? Jesli mlodo wyjechali albo nie lubieli historii albo tez mieli zawalony tok uczenia lub na koniec kiepskich nauczycieli.

Smutne to ale i nie powinno nas to juz dziwic. Nie interesuje ludzi nauka i tyle. Jest parcie na powierzchnie sliskie i przyjemne. I drugie, ze po prostu nie ma czasu na nic. Bo praca, bo zycie, bo po wszystkim trzeba sie napic.Amen!''To sytuacja jak z dowcipem o Radiu Erewań - powiedział Donald Tusk, odnosząc się do relacji Radosława Sikorskiego o propozycji rozbioru Ukrainy, jaka miała paść ze strony Władimira Putina". Obok mnie siedziała para młodych ludzi. Ponieważ mam cechę, że umiem bez poczucia obciachu zagadać do każdej nieznanej osoby, jakby była moją siostrą, bratem, matką, ojcem, żoną i mężem naraz - nachyliłem się i spytałem, co studiują. Historię sztuki i politykę społeczną. - Bo ja taki mały prywatny test robię - wyjaśniłem. - I chciałem spytać, czy wiecie, co to jest Radio Erewań.Spojrzeli najpierw na siebie, a potem na mnie, jakbym im chciał dać do adopcji nieżywego kota.- Erywań to chyba w Rosji gdzieś jest - zaczął chłopak.- Armenia! - zaszokowała mnie dziewczyna.- Nie o to mi chodzi - powiedziałem. - Chodzi mi o Radio Erewań.- No to radio jest w Armenii... - spojrzeli jakby z nadzieją, że dostaną ode mnie fant.- Nie, ani w Erywaniu, ani w Armenii nigdy nie było takiego radia - powiedziałem i zobaczyłem, że już bardzo chcą, abym się odczepił. Facet wplątuje się w wyjaśnienia, że niby Radio Erewań nie nadaje z Erywania, coś mu się pokręciło. Scenka nie zakończyła się żadną pointą, rozczarowaliśmy się wzajemnie.Wiem, proszę państwa, to od dawna: wszystko trzeba zaczynać na nowo!Hanna Krall na przykład w jakimś amerykańskim wydaniu swojej książki - w zdaniu, gdzie pojawiła się II wojna światowa, dodała na wszelki wypadek w nawiasie (1939-1945). W świetnej książce Ewy Winnickiej "Angole" przeczytałem o uczniach londyńskiej szkoły, których wkurzał chłopiec z Polski, bo zmyślał, że mleko pochodzi od krowy, a frytki są z ziemniaków. No ale to Stany i Anglia, łatwe do wyjaśnienia. Dopiero nasze szkoły...Eee tam!Syn sąsiadów moich rodziców, student politechniki, spytał mnie kiedyś o czym aktualnie piszę. Powiedziałem, że o czeskiej kochance Goebbelsa.- Fajnie, ale kto to jest ten Goebbels?Pisząc potem reportaż o kochance, musiałem pamiętać, że część czytelników ma prawo już nie wiedzieć, kim był Goebbels, i muszę to napisać tak, żeby ten, kto nie wie, dowiedział się, ale ten, kto wie - nie czuł się zażenowany. Że mu objaśniam. Szukałem więc sposobu, jak wprowadzić informację o tej postaci bez bólu.Jednak działo się to dziesięć lat temu, a ja byłem inteligentem, który uwielbiał robotę w subtelnościach.. Założyliśmy niedawno z koleżeństwem wydawnictwo i zaczęliśmy pracę nad wznowieniem zapomnianych, lecz wybitnych książek reporterskich. Nasza niezastąpiona korektorka była chyba zażenowana: - Mariuszu, ale w książce "Nie oświadczam się" jakiś redaktor zrobił przypis, kto to byli folksdojcze, to n-a-p-r-a-w-d-ę ma tak zostać?- Naprawdę ma, Danusiu.- I powiem ci więcej - zacząłem jej odmalowywać przyszłość naszego wydawnictwa - w książce Krall "Na wschód od Arbatu" będziemy wyjaśniać, co to jest sowchoz i kołchoz, a w "Nocy generała" Meretika wyjaśnimy w przypisach PZPR, KPZR, NSZZ, modus vivendi, enfant terrible, a rebours, no wyjaśnimy wszystko! Bo ktoś musi być przyjazny dla młodego czytelnika.- Ale kołchoz...- Tak, bo spytaliśmy bardzo oczytanego studenta, który dużo podróżuje po świecie, co to jest kołchoz, i powiedział, że to chyba coś z wojskowości rosyjskiej. Będziemy więc wyjaśniać świat na nowo - zapewniłem z dumą naszą korektorkę.Młodzi nie lubią historii, bo lekcje to nuda. Ale nie musi tak byćIstnieje bowiem, Drodzy Państwo, coś takiego jak wspólne kompetencje komunikacyjne. O, przepraszam, właśnie piszę o tym, że już nie istnieje...A zatroskany słuchacz pyta Radio Erewań: "Czy to prawda, że wkrótce będzie u nas jeszcze gorzej?". Radio odpowiada: "To nieprawda, gdyby mogło być gorzej, to by już było".I stare dowcipy będę mógł bezkarnie powtarzać na nowo!http://wyborcza.pl/duzyformat/1,141504,16916197,A_kto_to_byl_ten_Goebbels.html5007 e1fa 500