Thursday 14 January 2016

z kulturka, filmowo



Starbuck to siec kawiarn z lura. Popularna wszedzie nie wiedziec czemu? Otoz Starbuck to pierwszy oficer Essex. Statku, ktorego misja jest zapolowanie na Moby Dicka albo Wieloryba. Moby Dick to bialy kaszalot. Pogromca morz.  Nowy Moby Dick w kinie nazywa sie In the heart of the sea. Film realizowal Ron Howard. Wystepuja Chris Hemsworth, Cillian Murphy i naczelny gej krolowej Ben Wishaw. Calosc bardzo mokra, przerazajaca, kanibalistyczna i tak jak mowila moja polonistka- Czlowieka mozna zniszczyc ale nie pokonac. To oczywiscie nieoceniony Ernest Hemingway i jego Stary czlowiek i morze ale walka z zywiolem i porzuceniem przez Boga daje nam w nowym wydaniu Rona Howarda bardzo dobry  obraz.
Moby Dick, Hermana Mellville`a zostal troche przekombinowany ale powiem Wam, ze sciskalam piastki na oparciu fotela. Tak balam sie o pierwszego oficera ale nie Starbucka.



Burnt. Bohater to Adam Jones- Bradley Cooper, kucharz, ktory przegral kariere przez narkotyki, vode i tp. Wyjezdza do Hameryki. Tam obiera milion ostryg. Rzuca robote. Przyjezdza. No gdzie miasto chetnie wciagnie wszystkich i wszystko? No, przeciez, ze Londek! Tu nagle staje sie tez glowa kuchni w prestizowym hotelu. Ma starych wrogow ale ci, staja sie przyjaciolmi na nowo. Starzy przyjaciele okazuja sie wrogami. Adam niczym Gordon Ramsey, przeklina wszystko, molestuje, wyzywa, kurwuje na czym swiat stoi. Eh, caluje i Sienne Miller i mojego Daniela Bruhla. ten ostatni jest gejem i managerem ale jakim takim nijakim. Akcja toczy sie miedzy niezdrowym wspolzawodnictwem o trzecia gwiazde Michellina a marnowaniem jedzenia. Kucharze rozpierdalaja sprzet kuchenny a rozpasieni ludzie nie wiedza co juz do geby brac.
Szkoda tez Umy Thurman i Emmy Thompson. Pierwsza 3 minuty zagrala i byla krytyczka. Thomson byla terapeutka od uzywek i nosila wstretne niebieskie plaszcze wygladajace jak kreszowe wory na pyry.
Nadzieja, ze piekniutka Alicia Vikander tak slicznie zaciaga sie papierosem i ratuje chefa. Eh, smuteczek.
Concussion. Dramat, sport i biografia w jednym. Kompletnie dla mnie niezrozumila gra w futbol amerykanski. Rzecz hamerykanska dziejaca sie w Pittsburgu. Tu pracuje doktor patologii dr Bennet Omalu. Nigeryjczyk, ktory udowadnia wplyw napierdalan w glowy zawodnikow futbolu amerykanskiego. Pomimo kaskow nastapuje takie naruszenie mozgu, ze mezczyzni tylko dostaja pomieszania zmyslow, ze albo sie zaraz zabija albo zabijaja swoja rodzine i bliskich. 
Watro dodac, ze film to miesznina spraw sportu z biznesem i potyczkami sadowymi.
Dla cioci nuda i... rozgoryczenie. Dlaczego? doktor Omalu dostal obywatelstwo amerykanskie dopiero w tamtym roku. 
 

                               

I na koniec tradycyjnie gniot. Jest nim The Walk. Siegajac chmur. Nic wspolnego nie ma z dokumentu z 1974 roku. Dokument jak i ten film opowiada historie Philippe`a Petita, ktory to w 1974 roku przeszedl po linie miedzy dwoma wiezami World Trade Centre w Nju Yorku. Chwla dokumntaliscie. Na pochybel The Walk. Konwencja filmu zywcem wyjeta z dupy. 
Petit taki komiczny, zartownis. taki lekkoduch co biegal po linie.
Zero  dno i szuwary. Az przykro myslec, co mysli Petit o swoim dzile, co to tak zostalo ujete w filmie. 



Dobrze, ze honoru broni Penny Dreadfull seria 2. Tam wilkolaki, diablice, co kly szczerza. Krew pija a czarownice sa smola lane i podpalane na stosie. Uff. Dzieje sie juz od pierwszego odcinka. Krew leje sie gesto. Klatwy rzucane sa jak kurwy w polskich zdaniach.
No to by bylo na tyle. Ide poczekac na lepsze kino.