Wednesday 13 May 2015

Inverewe Garden i zachwyty ciocine nad cedrami, hebanami licobladymi


Ogrod botaniczny Inverewe znajduje sie na polnoc od Poolewe. Ogrod zalozony przez Osgooda Mackenziego w 1862 roku. Calosc 850 hektarow, zostala nabyta przez jego matke. Oryginalna posiadlosc ulegala modyfikacjom. W dzisiejszych czasach ogrod ogranicza sie do 20 hektarow. Jest tam ogrod warzywny, szklarnie, dom, kwietniki, jezioro i las. Prowadza piekne aleje z rodondrenami, palmy z calego swiata. Drzewa sosny, cedry i sekwoje. Ogrody tematyczne takie jak urzekajace prostota ogrody japonskie. Egzotyka laczy sie z tradycja. Obok warzywnika rosna przepiekne roze. Roslinnosi sprzyja wyjatkowy mikroklimat panujacy w okolicy. Do tego liczne ptactwo, rzezby i platany. Alejki i korytarze pieknie utrzymane. Od wczesnej wiosny az do jesieni wszystko kwitnie feria barw. To co przyciaga to wyjatkowy punkt widokowy na przepiekna zatoke. A tam ton glebokiej wody i przedsmak gor wysokich. 















clottie well i rytualy zaklinajace choroby cioci

Instytucja Zony odkryla miejsce niezwykle. Chodzila jak najeta i namawiala ciocie do pomazania sie swieta woda! Bylo to przed wycieczka w Highlandy. Zapewniala, ze mnie tam zawiezie, uleczy, zaklnie i ciocia bedzie jak mloda bogini. Z pozbyciem sie bolu to juz wierze w swiete jeze! Dlatego ochoczo przystalam na ten pomysl! Jedziemy, kluczymy, wreszcie jest swiety las i szumi gdzies w oddali woda. Idziemy pod gorke, potem z gorki, na galeziach drzew wisza kurtki, szmatki, buty, koszulki. To tu. Maly strumyk. Nie szmatki nie wystarcza! Trzeba zdjac z lewej nogi skarpete (to od serca) zanurzyc w swietej wodzie, wymaziac sie cala. Nie przeszkadzal deszcz ani lodowata woda. Przeciez to swieta woda jest! Skarpety wiazemy na galezi. Zreszta skarpet jest najwiecej. Bo i najszybciej jest sie ich pozbyc. Na dodatek wrzucamy do zaglebienia monete na zaklecie. I juz zdrowe wracamy na szlak.
O moj boziu. Ile to czlowiek nie da by sie uzdrowic. Dusze zaprzeda by byc zdrowym. Ludzie w ostatecznosci sa sklonni do wszystkiego. Mlodzi, starzy powtarzaja, szlachetne zdrowie, ten tylko sie dowie, co cie stracil! Clottie well to taka szkocka Gora Garbarka, Jasna Gora, Lichen. Wszystko ma cudowna moc. Woda leczy cialo i dusze. Tylko w przeciwienstwie do zabobonow bezboznych te chrzescijanskie miejsca ociekaja zbednym bogacywem. Tymi kosciolami, wiezami, salami, fontannami, gigantomania taka i wanna z kolumnada. Czy sie uzdrowilam i czy pomoglo? Pomoglo- nie pomoglo, ale i nie zaszkodzilo!
Clootie well lub Cloughtie well- to studnia. Miejsce pielgrzymek w czasach Celtow. Zrodlo i studnia z ktorego wyplywa cudowna woda. Wokol tych miejsc z reguly rosnie las. Na drzewach trzeba zawiesic cos osobistego, jakas rzecz, szmatkie - clootie, ktora sluzyla za umazanie ciala. Potem zwykle ludzie odmawiaja modlitwe do swietego lub bogini.
W Szkocji to jest jedyne takie miejsce. Nastepne znajdziemy w Cornwalii i Irlandii. Zawsze trzeba zostawic voty. Pomodlic sie i zostawic a to rozaniec, a to tytulowa szmatke, wstazke...lub skarpete. Tam gdzie bylysmy Black Isle w miejscowosci Munlochy. Studnia dedykowana jest Swietemu Curidanowi. Studnie sa szczegolnie odwiedzane w swieta celtyckie takie jak; Imbolc 1 lutego, Beltane- 1 maja, Lughnasadh- 1 sierpnia i Samhain  - 1 listopada. By wzmocnicz czary zostawiano tam wlosy. To wersja light. Wersja hard mowi nam o pozostaniu na noc w swietym lesie. Szczegolnie w ramach pokuty lub w intencji slubu.
Wszystko odprawilam. Na noc udalysmy sie do B&B. Z ochota przystalysmy na wspolna herbate z gospodarzami. Jednak dokonac trzeba bylo szybkiej zmiany skarpetek. Przeciez boso na salony?

                                     







Bad na Scalaig, zapora i elektrownia wodna w tle

Nie bede odkrywcza i nie zapowiem objawienia. Jezioro Gairloch to moze nie jest najpiekniejsze w rejonie Ross and Cromary. Stosunkowo (male) ale za to sliczne i spokojne. Wokol gory, no sami wiecie jak jest. Dwiescie wpisow juz o tym mam-). Przy drodze kochani sa parkingi, kampingi i punkty widokowe. Gairloch przyciaga turystow nie tylko swym pieknem. Na jeziorze ustawiono zapore na prunt! Obok tez jest elektrownia wodna wytwarzajaca ten prunt! Wody dostatek z wodospadu Kelly umieszczonego w gorach. Woda wplywa do jeziora a reszte to juz wiecie.  Swietne miejsce dla wedkarzy. Co tam wedkarze. Podjezdzamy blizej a tu kobita wylania sie z zapory ze skladakiem Wigry 3! Zjawa jakas czy mara wodna?