Thursday 15 September 2016

Nie bylo Boga w obozie!

Niemcy zaczynaja przerabiac temat teraz w filmach. Historie zaczeli przerabiac w latach 50 ubieglego wieku. Po kilku dobrych latach milczenia. Zbrodniarze niemieccy zaczeli byc scigani dopiero po 20 latach. Wsadzani do wiezien lub po prostu...wolno puszczani. Myslano, ze prosty Niemiec byl ofiara. Najgorsi byli tylko, ci, ktorzy byli u szczytu wladzy. Proces norymberski mial zalatwiac wszystko. Jednak spoleczenstwo nie umialo wytrzymac z samym soba. Znamy pokazowy proces Adolfa Eichmana. Zbrodniarza osadzano dopiero w 1961 roku. Rok pozniej powieszono. Eichhmanna tropili Szymon Wiesenthal i Tuvia Friedman. Zjezdzono cala Ameryke Poludniowa. Osadzono zbrodniarza, ktory na mowie koncowej zaznaczyl, ze szkoda ze nie zdzialalismy wiecej!!!
Proces transmitowaly telewizje calego swiata. 50 lat temu powstal filozoficzny reportaz Hannah Arendt. Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalnosci zla. Niemiecka filozof wskazuje ze, czynnikiem najbardziej niebezpiecznym w czlowieku, czyniacym najwiecej zla, jest zwyczajna glupota i bezrefleksyjnosc. 
Znamy, takze historie postawienie Boga przed sadem. Taka strawa tez miala miejsce w Auschwitz. Kazdy oskarzal. Proces sie nie odbyl. Nie bylo obroncy Boga!
Przyczyna zlej cioci. Powtarzam temat.
Prokuratorzy w procesie Eichmanna cechowala mlodosc. To, glupie okreslenie ale najbardziej obrazujace, ze starzy nie moga siebie oceniac. Tak jest i w przypadku filmu Labirynt klamstw. To, pierwsza taka pozycja dla mlodych. Dramat moze i nie az tak ekranowy ale pokazanie istoty sprawy poraza. Temat rozrachunkowy ze zwyklymi obywatelami. Piekarzami, tynkarzami, nauczycielami. Owszem, zgadzam sie z twierdzeniem, ze nie bylo ludzi. Do pracy, do zycia, do przemyslu ale nie mozna zostawic tez i niezalatwione rachunki krzywd. Rzecz dotyczy roku 1963. We Frankfurcie nad Menem zorganizowano najwiekszy w historii RFN proces, nietykalnych dotad esesmanow. Straznikow i oficerow Auschwitz. Z ponad 8 tys. winnych skazano zaledwie 19. 
Film  przedstawiony jest z perspektywy mlodego prokuratora. mezczyzna wiele razy sie zalamuje. Dochodzi do prawd o sobie samym. Nie chcial wiedziec kim byl jego ojciec. Tak jak i miliony innych mlodych Niemcow. Nie zdawali sobie sprawy i skali problemu. Nikt, z mordercow nie rozplynal sie w powietrzu ale zyli i mieli sie dobrze. 
Osadzano wielkich a plotki byly bezwolne. Jedno zadnie chce przytoczyc z filmu. 
Boga nie bylo w obozie!

Film to nie zycie. Rozrachunki a zemsta to co innego.


Pastor Paweł Chojecki to pierwszy chrześcijanin, który mówi: pokaż światu, że wierzysz. Najpierw był Ben Carson, kandydat na prezydenta USA, republikanin. W sieci umieścił zdjęcie z kartką "I am a Christian". Tak reagował na masakrę w Roseburgu, gdzie szaleniec strzałem w głowę zabił grupę chrześcijan. Bez broni.

Broń dołożył Andrzej Turczyn - prezes Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni. Motywem zachwycił się pastor Chojecki i ze swoim Kościołem Nowego Przymierza rozpoczął ogólnopolską akcję. – Ma na celu pokazanie, że chrześcijanie nie są pacyfistami oraz rozpoczęcie w Polsce poważnej dyskusji na temat zagrożeń, przed jakimi obecnie stoimy 
Każdy z umysłem "nieprzeżartym lewicową mentalnością" i "o wysokim morale" przekazałby mu znak pokoju. Drugą ręką trzymałby karabin. – To gwarant bezpieczeństwa – zauważył. Strzeże przed wojną. – Zgodnie z regułą: chcesz pokoju, szykuj się do wojny #JestemChrześcijaninem lubi 7245 osób. I to one z przyjemnością oglądają dokładnie 111 zdjęć "swoich". Dziecko i zapewnie ojciec tez nieprzezarty lewicowa mentalnoscia.
We wpisie z 10 lutego 2015 przytoczylam piosenke Hoziera. Take me to Church. Teraz pragne nadac druga strone tej piosenki. Rownie zla historia jak w pierwowzorze,  tak jak i przypadki zla niezawinionego.