Tuesday, 30 April 2013

do hejterow, do mieszkan do szlachty?

Polacy sa wspanialym narodem i bezwartosciowym spoleczenstwem- C.K Norwid
Jesli nienawidzicie cioci- odpusccie sobie tu przebywanie. Bylo fajnie ale sie skonczylo!
Tam macie zdanie do gory- ciocia to nie zupa pomidorowa itp. imieslowy sa wasze i klniecie moje. ZAMIAREM mojego bloga bylo ani piekne pisanie, ani czcionki i siorbanie z usteczek innych. Nie po drodze juz mi z Wami!
Sposób

Thursday, 25 April 2013

troche kulturki

a oto nowy tekst co prawda ten drugi pozno ale... lepiej pozno niz wcale

Jak co roku w Edynburgu na wzgórze Calton Hill przybywają tysiące obserwatorów barwnego widowiska jakim jest Beltane Fire Festival. W dawnych czasach festiwal był głównie obchodzony jako początek wiosny.
Nazwa wywodzi się ze staroirlandzkiego baltene znaczącego „światło ognia”. Beltane było świętem rozpoczynającym u Celtów letnią porę roku. Znaczącą zmianę rytmu życia – przejścia od okresu „mroku” do okresu „jasności”, płodności i wegetacji przyrody, wyznaczającym równocześnie początek prac polowych i przepędzania stad na pastwiska. Najważniejszą praktyką w wigilię majowego święta było gaszenie starych i rozpalanie nowych ognisk.
Chrust na ogniska zbierany był odpowiednio przez każdą rodzinę. Zapalny stopniowo i z widocznym uczuciem. Dorzucając gałęzie do świeżo rozpalonego ognia, każdy czerpał z niego nową siłę. Aby zapewnić sobie powodzenie młode panny skakały przez dogasające płomienie. Popioły z ognisk rozrzucano na polach, by zapewnić urodzaj. Do domów zabierano także żar, by rozpalić nim swoje własne ognisko.
Współcześnie festiwal to gigantyczna procesja przepełniona młodzieńczością, żywotnością i pogańską symboliką. Widowisko i procesja rozpoczyna się zwykle po zmroku w centralnym punkcie jakim jest Akropolis. Tam bytuje Majowa Królowa, która wraz Rogatym Bykiem i Białymi Wojowniczkami prowadzona jest do świata podziemi by zjednoczyć tam wszystkie żywioły. Gdy Rogaty Bóg dotyka Majowej Królowej, wtedy rozbuchany w swej chuci samiec odrzuca swoją
zimowa szatę i odradza się jako Zielony Człowiek. Wtedy także zapalne są nowe ogniska. Na koniec przedstawienia bohaterowie zatracają się w wielkim godowym tańcu. Impreza w Edynburgu organizowana jest od 1988, gdzie corocznie kilkadziesiąt tysięcy osób bawi się do świtu wokół wielkiego ogniska. Tak będzie i w tym roku. Całość przygotowują wolontariusze i studenci tutejszych uniwersytetów. Święto zaczyna się ok godziny 21.30 i trwa przez całą noc. Impreza jest gigantycznym przedstawieniem na granicy sztuki ulicznej, performance i cyrku. Beltane rozpoczyna czas letni – a więc budzącą się ogromną chęć i wolę światła i życia. Beltane Fire Festival 2013 odbędzie się 30 kwietnia, o godzinie 21.30. Cena biletu to 10 funtów.
Fot | beltanefiresociety.wordpress.com
Tekst 
| Ela Rygas


23 kwietnia, to nie tylko dzień urodzin Szekspira i data śmierci Cervantesa. To także akcja World Book Night. Święto książki będzie organizowane już po raz trzeci. Celem akcji jest promocja czytelnictwa, podczas której odbędą się m.in. spotkania, odczyty i oczywiście wymiana książek.
Idea narodziła się na Wyspach, by w zamyśle stać się akcją światową. Tak jest w tym roku. Do akcji włączyły się Stany Zjednoczone, Niemcy i Irlandia. W USA, każdy z wolontariuszy, a będzie ich aż 50 tysięcy otrzyma trzydzieści egzemplarzy książek. W Niemczech z kolei ustalono, że w akcję włączy się 33,333 wolontariuszy i podobnie jak w USA, będą mieć do dyspozycji 30 egzemplarzy jednej z 25 książek (na liście jest zarówno światowa klasyka typu Jane Austen, Umberto Eco, jak i niemieccy autorzy). Przede wszystkim wybór książek jest bardziej zróżnicowany; oprócz literatury pięknej są pozycje z literatury popularnej a także sensacja, więc różnorodność pozycji zdecydowanie powinna zaspokoić odmienne gusta.
Podczas Nocy Książki rozdanych zostanie 500.000 specjalnie na tą okazję wydrukowanych książek. Proces obejmuje 20 książek, które zostały wybrane przez niezależny komitet redakcyjny. Należy wspomnieć, że autorzy zrezygnowali ze swoich honorariów.
Wolontariusze w tym roku do obdarowywania czytelników wybrali 20 tytułów: są to m.in. Tracy Chevalier’s – Dziewczyna z perła. Klasyk Roberta Louisa Stevensona – Wyspa skarbów, fikcja Malorie Blackman’s Noughts and Crosses i publikowana po raz pierwszy nowela Johna Wagnera – Judge Dredd: The Dark Judges.
Na stronach internetowych można znaleźć pełną listę bibliotek i miejsc gdzie można będzie spotkać się z czytelnikami. W tym roku do idei świętowania przyłączyły się dwie biblioteki z Edynburga, cztery z Glasgow, jedna z Livingston, Falkirk oraz Dumbarton. Na północ impreza odbywać się będzie w miastach takich jak Oban, Fort William, Inverness, Killin, Crief, Perth, Dundee, St. Andrews, Blairgowrie, Carnoustie czy Kirriemuir. Oprócz spotkań wieczornych, wymiany książek, imprezie będą towarzyszyły spotkania z innymi czytelnikami, odczyty, dyskusje, debaty, konkursy i małe kameralne przyjęcia. Noc Książek to nie tylko rozdawanie dzieł i zwiększenie swoich zasobów bibliofilskich, to także dzielenie się dobrym słowem, zwłaszcza tym pisanym.
Gdzie | Cała Szkocja, wiecej tu http://openscotland.pl/night-book-world-czyli-noc-ksiazkozercow/
Kiedy 
| 23 kwiecień | Godzina; 18.00- 20.00
Tekst | Ela Rygas


Monday, 15 April 2013

nowe nawet nie-zlego poczatki

gdyby ktos tam nie wiedzial- to pojawily sie nowe odcinki seriali- Game of Thrones i Borgias

i Gra. Jesli Wam sie to nie spodoba to mozecie od poczatku zaczac cos innego. Po prostu wymyslam swoim wiernym czytelnikom zajecie gdy cioci zabraknie.
dodajlets d!!!

Sunday, 14 April 2013

money i tracenie rozumu

Vol De Mort



Witajcie moi mili. Likend uplyna doskonale i filmy i pijanstwo, odpoczynek i pisanie. Do tego pare telefonow by pozbierac ploty i porady. Jeszcze pare dni do wielkiego turnee cioci! Oj bedzie sie dzialo. Ale nie o tym.
Dzien jakis i w nocy co sie ciocia budzi to  wiecznie po lbie lazila pisenka Lizy Minneli Losing my mind? Nie wiem czy to pzez  ten wyjazd czy przez to, ze glowe juz trace? Piosenke nie slyszalam latami? Moze to ma zwiazek z Money, Money?

Nie moglam sie oprzec i musialam obejrzec Cabaret! Genialne, cudowne zycie dekadenckiego Berlina lat 30!




Jutro- magiczny dzien, w którym ludzie maja odmienic swoje zycie w niewyobrazalny sposob, ale najczesciej  wszystko idzie sie jebac.
Takie motto gdzies ciocia przyeczytala i Wam dedykuje.
 A na koniec glupi obrazek.
Praca vs piekło



Friday, 12 April 2013

zwalnianie pamieci

a to tak na zakonczenie tygodnia.
Misja samobójcza

z La Brucha wyszla gadka czy lepiej byc zwalnianym w poniedzialek czy w piatek? Ciocia woli w piatek. Bo i mozna odreagowac pijac przez likend. Natomiast w poniedzialke to tak zaczynac pic? Nie bardzo? Za dlugi okres czasu. Tak jak wyzej. La Brucha zostala zwolniona. Dzis!
Na oslode dedukuje Wam ciociny tekscik w Open Magazin... o zwlanianiu wlasnie.
strona 38

 http://issuu.com/interactivepublishing/docs/open_polish_magazine_issue_12?mode=embed&viewMode=presentation&layout=http%3A%2F%2Fskin.issuu.com%2Fv%2Fcolor%2Flayout.xml&backgroundColor=2A5083&showFlipBtn=true

 tekst oryginalny

Zwalnianie pracownika przez telefon
Gdy wpiszemy pierwsze frazy wyrażenia...,, zwalnianie pracownika przez..'' popularne wyszukiwarki internetowe odczytują to jako.. zwalnianie pamięci w telefonie. Może i my już przestaliśmy uważać na to jaka mamy pamięć i czy zasłużyliśmy na jakikolwiek szacunek ze strony pracodawcy. Wobec problemu umów śmieciowych i ogólnego pójścia na łatwiznę z użyciem mas ludzkich - czytaj siły roboczej, jesteśmy i musimy godzić się na rożnego rodzaju pomostówki, wiązanie godzin, okienka i rożnego rodzaju zarabiania na chleb powszedni.
Owszem każdy przyzna, ze nie jesteśmy bohaterami popularnego filmu Up in the Air z Georg`em Clooney`em, który trudnił się zwalnianiem pracowników. Nie czekamy również na czarującego George'a, który ze znawstwem -bo to jego rola, ani premedytacja nie czyha na naszą pozycję. Czysta praca. Przekazanie informacji w najkrótszym czasie. Podanie danych i przekazanie pakietu odpraw. Jeśli oczywiście takie istnieją? Ale zejdźmy na ziemię
Można porównać to do pracy w zakładzie pogrzebowym. Zawodowo obcujesz z pamięcią o zmarłym a jednocześnie i przyjmujesz zlecenie od żywych. Ani nie można zanadto utożsamiać się ze śmiercią a raczej twardo informować o przebiegu ceremonii. Agencje pracy tak jak Clooney wyręczają z niewygodnej roli szefa. Ten albo ucieka albo szczerze odwołuje się do realizacji zamierzeń rynkowych. A czy to dla śmiertelników jest dobre? To już każdy jak nie przeżył to i może będzie miał okazje zaznać. Zwalnianym być przed świętami, po świętach. Przez redukcje etatów, przez kryzys przez nasze winy. Powód zawsze jest jakiś jest a i podsumowując zawsze zwolnienia są traumatycznym przeżyciem i dla zwalnianych i zwalniających. Odejść w huku i nieelegancko lub być wyrzuconym taktycznie. Historie w których ochroniarze wyprowadzają rozkrzyczanego pracownika znamy z amerykańskich filmów. Często zdarza się, że przełożony nie jest w stanie zapanować nad swoimi emocjami i stresem podczas zwalniania podwładnego. A jak podnieść zwalnianego na duchu? Tego już chyba szefowie powinni najwięcej poświecić czasu. Jak mówią podręczniki powinny być to dobre wieści i wspierające w tych trudnych chwilach. W takich sytuacjach bardzo łatwo kogoś skrzywdzić albo wyrobić sobie u załogi złą opinię. Wystarczy jedno nietaktowne słowo lub zbytnia obcesowość , aby w oczach reszty pracowników na zawsze pozostać chamem. A co jak możemy zostać zwolnieni przez esemesa czy dowiedzieć się od innych współpracowników? Tutaj dosłownie ręce opadają gdy słyszy się takie historie. Co cenimy najbardziej? Ano chyba to, ze lubimy rozmawiać. Chcemy zachować kontakt wzrokowy. Chcemy normalnego postąpienia z nami. Pragniemy zwykle po ludzku porozmawiać. Metoda zwalniania twarzą w twarz to najbardziej popularna forma. Jednak co raz bardziej zapominana. Trzeba to zrobić osobiście. Wyznaczyć termin i miejsce. Jeśli szef nie może musi wyznaczyć najwyższa ranga pracownika działu kadr. Jeśli tego nie ma, możemy posadzić szefostwo o tchórzostwo. A jak mają czuć się niezliczone masy ludzkie zatrudniane przez agencje pracy. Są tylko towarem na taśmie, które maja określona przydatność, których szefowie już nie zwalniają. Od tego są ,,maszynki'' do przestawnia to w te to w tamtą niby pracowników. Czy agencje
nauczą się się kiedyś w jak kulturalny sposób podziękować pracownikowi za współpracę? By wyręczać korporacje? By zaoszczędzić sobie kłopotu? Bo chyba nie zwykłemu człowiekowi?
A może to już zwalnianie pamięci?

Thursday, 11 April 2013

znow ni ma kasy

tu wasza ciocia.. dzis nie dostala wynagrodzenia za prace?? so/ poczulam sie jak wyzuta... ha a ja juz tekst popelnilam jeden i fajny na temat czlowieka wyrzuconego albo zniecheconego?

nie dostala ciocia pieniedzy.. bo pomylili mnie w systemie albo system mnie sam pomylil?
ludzie? zawsze kuzwa cos? i wciskaja ze ciocia nie byla w pracy?  uragajace to juz jest, ludzie ile juz mozna! tylko chce zaplaty nic wiecej? ani bonusow ani zywnosci ani niczego? czym splukana? a co nie jak tak? zawiedziona- nie, wogole????
dodajna dobry początek dnia

Wacpan przedstawia

kochani pragne przedstawic Wam opowiadanie mojego Wacpana. Z okazji konkursu na edinburgh.com.pl Wacpan nadeslal! i wlasnie, rzeczowe, strasznie fajne, az ciocia nie mogla sie doczekac co dalej. Ze cioci sie podoba! Ciocia urzeczona nawet ba.... uwielbiam Wacpana! Prosze byc dzently i jesli Wam sie nie spodoba to moze i wiersze ponizej. Dlaczego nie komentuje wierszy.. prosta sprawa... ciocia nie zna sie na wierszach i nie komentuje;-) i nie imieslowow.. ani innych pierdol! i nie wpierdala sie po to by dojebac ale wspiera, pomysl i dusze i wyobraznie autora! Reymontowe Chlopi sa cudni! mature ciocia pisala z Nich! sa czastka kazdego z Nas 
Prosze sie bawic) 

Mężczyzna otworzył szeroko usta, pochłaniając spory kawałek makowca, po czym oblizał palce i podnosząc się z krzesła, sięgnął po stojący na stole kieliszek. 
- Dobra brać! Zdrowie państwa młodych! – krzyknął, wodząc wzrokiem po stole – Eee! Mieciu! A tobie nie polały? – zapytał przygarbionego mężczyzny siedzącego obok i sięgnął po butelkę, na widok pustego kieliszka przed nim. Wysoka barczysta kobieta, ubrana w długą szyfonowa sukienkę, w tej samej chwili zasłoniła ręką kieliszek mężczyzny. 
- Gdzie! Jak się po gorzale zachować nie umie, to niech pije co drugiego, jak gówniarz! Nie lej mu!
- Ale Ilonko, za zdrowie Wojtka i Krystynki...
- Powiedziałam! A jak mnie zaraz wkurwisz, to będziesz pił co trzeciego! – urwała mu kobieta.
Mietek nie dyskutował więcej, wiedział że to nie przyniesie mu zamierzonego rezultatu, a jedynie zaszkodzi. Rozejrzał się tylko po gościach, stuknął mężczyznę siedzącego obok w ramie i zapytał – Tee! Zygmunt? A ta mała Kwiatkowskich, to kawalera do niej nie było żadnego, że z koleżanką na wesele przyszła?
- Mieciu, to ty nic nie wiesz? To jedna z tych co baby woli, to lesbijka.
- Ejjj? Jagódka? Co ty Zygmuś pieprzysz? Po prostu ona zawsze nieśmiała dziewuszka i cicha była! To i do chłopczyn się nie pchała. A ty od razu, że z tych.
- No mówię ci! To mnie słuchaj! Przecie cała wieś o tym dudni. Skądś ty się urwał? Nic nie słyszałeś? Młody Czapka je widział jak siano grabił. Za Morciaka łąką, co te doły są pokopane do czerpania wody.
- Na stopniu?
- Ta! Na stopniu. Mówił, że se piknik zrobiły we dwie na kocyku, a jak się popiły to tam dobrze pieszczochy dawały.
- Ejjj? 
- No gadam ci! Młody mówił, że miał kino bambino jak ta lala. 
- A co to was obchodzi? Baranie łby jedne! – skarciła ich Ilona – Jak się kochają to ważne czy baba z chłopem, czy z babą? Zobaczcie jakie obie szczęśliwe!

***

- Ejjj Majka, nie powinnyśmy tańczyć – zaśmiała się dziewczyna – zobacz wszyscy się na nas patrzą.
- Kurcze, wyluzuj mała. Po to oczy mają by patrzeć. I nie stresuj się już tak, bo się utlenisz i zmarszczki ci wyjdą. A teraz tańcz, a nie stoisz jak kołek. No już! Ruszaj coś bioderkami... Hej dziewczynoo o oo! Spójrz na misiaa a aa! Który w oczach ma tylko mokre łzyyy! I obrocik, łuuuuu...! – mówiąc to okręciła dziewczynę wokół. 
- Nie mokre łzy, tylko szare łzy, lamo! A jak tekstu ćwoku nie znasz, to nie śpiewaj! – zaśmiała się Jagoda, dumna że się odegrała, za wcześniejszy tekst Majki.
- Ty mały bezdupcu! Chcesz się bić? – pochwyciła ją Majka i zaczęła łaskotać.
- Ejjj dobra! Spokój, bo moi rodzice się patrzą dziwnie. A tak w ogóle, nie tańczę z tobą więcej bo jesteś chora.
- Jagoda, ten twój amant gapi się na mnie z pod byka, jakbym mu flaszkę pod stół schowała. Nie odwracaj się tylko przypale! Hahah...  puściłam mu oczko i już się nie patrzy!
- To nie jest mój amant! Ok?
- Dobra! Dobra! A w ogóle to drapie do ciebie jeszcze?
- Już w sumie to nie. Ale odkąd mu powiedziałam, żeby sobie odpuścił bo i tak nic nie wyszpąci, to zrobił się dla mnie niemiły i chamski strasznie.
- Taaa... urażona duma.
- W tamtą sobotę, jak wyszłam wieczorem do sklepu po fajki, to siedział z resztą debili pod remizą i jak wracałam to krzyknął do mnie coś w stylu – „Ja bym cię z tej lesby chujem moment wyleczył”, ale nic nie mówiłam już nawet, nie będę się zniżać do jego poziomu.
- Przecież, zaraz mu pójdę wykurwię w ten pusty łeb! – powiedziała zdenerwowana Majka.
- Wyluzuj bo i tak jest przejebane.
- Nie jest przejebane. Po prostu ludzie muszą się oswoić z nami.
- Tych ludzi  się nie da oswoić, to ciemnota. Jakby mogli, to by nas na stos zaprowadzili, pod pretekstem ocalenia naszych dusz.
- Pierdolić ich! Tu chodzi tylko o twoich rodziców, tylko oni muszą nas zaakceptować. A co myśli wieś, to mi koło dupy lata. Będzie dobrze kocie. Zobaczysz. A teraz daj buziola. No już!
- Masz nerwico... Masz...
W tej samej chwili podeszła matka Jagody, nerwowo przerzucając wszystko w torebce.
- Jagoda! Już! Jedziemy do domu!
- Ale...
- Nie ma żadnego ale!
- A gdzie ojciec?
- Już zakłada kurtkę, żegna się z wujami i idzie. A teraz pożegnaj się z koleżanką i za chwilę chcę cię widzieć koło samochodu.
- Ja nie jadę. Przejdziemy się spacerkiem.
- Dobrze, ale zaraz mam cię widzieć w domu!

***

- Chyba już śpią – powiedziała szeptem Jagoda, ciągnąc za sobą Majkę w stronę jej pokoju.
- Ja o łazienką zahaczę.
- Dobrze. Czekam u mnie. Tylko nie wejdź do rodziców jak ostatnio. Ostatnie drzwi na końcu korytarza, lamo. Zapamiętasz?
- Spadaj.
Majka weszła po cichutku do pokoju Jagody, po czym delikatnie zamknęła drzwi.
- Ale drzwiami od kibla, to głośniej trzasnąć już chyba nie mogłaś? – zaśmiała się Jagoda.
Majka podeszła wolno kołysząc biodrami, pchnęła ją na łóżko, a sama usiadła na jej nogach – Zdejmuj to mała łajzo! Raz, dwa! – powiedziała, szarpiąc ją za wygniecioną sukienkę.
- Nie. Idziemy spać. Jeszcze rodzice wejdą i przypał. I tak już rano czeka mnie Sajgon – mówiąc to, położyła się na boku podkulając nogi. Majka opadła ciężko obok niej, przykrywając je obie kołdrą. 
- Majka?
- Ummmm? – burknęła usypiając dziewczyna.
- Myślisz, że moi rodzice kiedyś ogarną się z faktem o nas? Bo twoim to przyszło gładko. W ogóle twoja matka, to już mnie traktuje jak córkę i może kiedyś i moja... Ale w sumie twoi rodzice są wyluzowani, nie co moi. Co nie. Co myślisz?
- Ummmm...

***

- O! Już nie śpisz? – zapytała Jagoda ściągając buty w holu – Byłam odprowadzić Majkę na autobus.
- Musimy córciu poważnie porozmawiać, o tobie i o twojej koleżance – odpowiedziała jej matka, tonem który nie mógł nieść ze sobą nic dobrego.
- O czym dokładnie?
- Wczoraj złamałaś nam serce swoim zachowaniem, zarówno mnie jak i ojcu. Jak mogłaś ją całować? I to tak! Przy wszystkich. Zrobiłaś coś naprawdę niemądrego.
- Ale co złego jest w pocałunku?
- Doszliśmy z ojcem do wniosku, że zabronimy ci się z nią widywać. Zrozumiałaś? Zresztą jak wróci z kościoła, to osobiście sobie z tobą porozmawia. Dlaczego ty nam to robisz?
- Ale co?
- No, ta cała twoja idiotyczna zabawa w lesbijkę. Co zrobiliśmy nie tak? Dlaczego nie możesz być jak inne dziewczyny w twoim wieku? – Spotykać się z chłopcami, chodzić na dyskoteki. Dlaczego? Nie można wyjść spokojnie z domu, bo wszyscy o was mówią. Rozumiesz? Wszyscy! O niczym innym się na wsi nie słyszy. Tylko ta inna Kwiatkowskich i mała lesba Kwiatkowskiego. Nawet do kościoła z ojcem nie poszłam, bo ludzie aby pokazują palcami. Matka lesby – mówią. Bali by się boga! Córki nie umieją wychować. Jeszcze ten młody Morgasia aby lata i rozpowiada, że go zostawiłaś dla dziewczyny. Przecież ty karę boską na nas sprowadzisz. Rozumiesz co do ciebie mówię? Ale my ci pomożemy, wybić sobie głupoty z głowy. Od jutra koniec! Żadnych spotkań z Majką. Idziesz do szkoły, a po szkole prosto do domu!
- Ale mamo! Ty niczego nie rozumiesz! Ja ją kocham! 
- Co? kochasz? Za młoda jesteś moja droga, by wiedzieć co to miłość. Rozmawialiśmy z ojcem z waszą pedagog szkolną, z panią Jadzią i ona nam powiedziała skąd to się bierze. To wszystko kochanie przez twój wiek i okres dojrzewania. Po prostu starasz się zwrócić na siebie uwagę wszystkich, chcesz zaimponować rówieśnikom, chcesz być kontrowersyjna by o tobie mówili. Pamiętasz? Zawsze tak było. Chciałaś dogonić wszystkich jakimiś głupotami. Ale ci pomożemy córeczko. Pani Jadzia dała nam numer telefonu do takiego psychologa i mówiła, że on naprawdę dobry jest i twierdzi że ci pomoże, bo on już pomógł nieraz takim jak ty zagubionym nastolatkom. Poza tym wujek Heniek dobrze mówił – za bardzo żeśmy cię rozpieścili. Mówił, że nam na głowę kiedyś wejdziesz – I proszę. Umówiliśmy cię na wizytę w następny czwartek z tym doktorem. Pójdziesz, czy chcesz tego czy nie. Ojciec cię zawiezie. A teraz zejdź mi z oczu!

***

- Tak?
- Zabierz mnie stąd bo zwariuję.
- Poczekaj. Wezmę samochód od matki i zaraz po ciebie przyjadę.
- Nie! Nie przyjeżdżaj. Po prostu zabierz mnie stąd! Wyjedźmy. Do Anglii, Holandii, Szwecji. Nie wiem! Tam gdzie jest normalnie. Spakujmy się i jedźmy. Wyjedźmy nawet zaraz.
- Jagoda! Posłuchaj mnie! Za trzy tygodnie masz maturę! Słyszysz? Skończysz szkołę, odbierzesz świadectwo i na drugi dzień nas tu niema. Musisz wytrzymać do tego czasu.
- Dobrze. Ale obiecujesz?
- Tak. Kocham Cię.


W półzłocieniach przycichła
   Kulista wiekuista
   Matka robactwa i płaczących wierzb

   Półnagi byt wielości
   Wznoszony na wyskosci
   Ołtarzy pól i mętnych rzek

   Wybłagali jej płodność
   Wyszydzili samotność
   Zapomnieli już gniew

   Tylko suka
   Stareńka
   Nie daruje
   Pamięta
   Utopione
   Nie?szczęścia


a tu drugi wiersz... wg cioci erotyk jak sie patrzy... dla mnie bardzo , bardzo wysublimowany...

koncert
 
mój smyczek może więcej niż fallus Pana
niż jęzor Dionizosa
jest gorętszy niż uda Afrodyty

uwodzę je gawotem
w rytm mojego pizzicata drżą ich ciaccony
smyczkuję barokowo
każdą nutę z osobna
presto presto
allegro ma non troppo
na finał
zagram im dworne
minuetto
czule
wytrwale
bezlitośnie