Monday, 23 September 2013

pielegniarki rzezniczki

Eksperymenty łóżkowe

Byla ciocia na zwyklym tescie ginekologicznym. Ot wymaz, zwykly a ze nie trudni sie tym lekarz to pielegniarka. Byla mloda i sprawna ale po pieciuminutach grzebania mialam lzy w iczach, poprosila druga za to ta druga dokonczyla dziela. Nic nie wziely do badania. Przeprosily i zaprosily na nastepny raz. Oczywiscie trzeba bedzie dabul apojtment a ze na pewno byla to dla cioci trauma to ma sie zglosic za jakis miesiac!.
prawda taka, ze pielegniarki dwie, zrobily mi krzywde. Cztery razy naklówaly i nie wiem czego szukay. Instytucja Zony wkorwiona. Ja z krwotokiem. Nie zycze nikomu takiego bolu. i wiem teraz co to przemoc  i na chama wpychanie sie!
Mialo byc wspolne spedzanie czasu i tylleee do napisania a okazalo sie, ze ja mam bol a Instytucja Zony zalgniete oskrzela i kaszle strasznie!
Tak należy to zrobić

Saturday, 21 September 2013

Owszem, jestem narzędziem zemsty

Owszem, jestem narzędziem zemsty

Wracając w nocy z koncertu można spotkać podobne dusze. Dodatkowo, jeśli pada deszcz a kawałek daszku przystanku autubusowego jest niczym ambrozja na przemoczone glowy, można z niektorymi zagaić o godzinę, panującą pogodę lub czasem wspólnie zapalić papierosa. Jeśli pojazd długo nie nadjeżdza rozmowa się przedłuża. A to o plany wakacyjne a to o pracę czy imprezy. W ruch idą iphony z albumami rodzinnymi i fejsbookowymi. Moja nowa znajoma szczerze przedstawiała nam swoją pieciopokoleniową rodzinę. Tak właśnie pięć generacji. Ze zdjęcia patrzyło na mnie pięć uśmiechniętych kobiet. Sama niewiasta posiada i wnuczkę i babcię. Portrety samych kobiet szczerze mnie rozczulily. Nie wiem czy moja facjata okazała się na tyle normalna by stać się powierczynią historii rodziny. Z pewnością moja rozmówczyni obdarzyła mnie zaufaniem. Po pierwsze mogłam wyrwać cenny telefon czy też włamać się do danych kobiety. Gdy autobus podjechał rozstałyśmy się z uśmiechem. Teraz zdając sobie z tego sprawę myślę o bezpieczeństwie moim i tej kobiety. Do refleksji nad wieczorem skłoniła mnie najnowsza medialna sprawa- Mścicielki z Juarez. Od jakiegoś czasu w mieście pojawiła się kobieta, która zabija kierowców autobusów strzałami w tył głowy. Potem rozsyła informację do mediów - To ja mścicielka- z podpisem Diana. Przez dwadzieścia lat w Ciudad Juarez trwał proceder porywania i zabijania kobiet. Nikt nie pomagał, dopóki kierowcy nie zaczeli ginąć. Schemat się powtarza. Ta sama godzina, ta sama trasa, zawsze dwa strzały w głowe. Karta się odwróciła. Mężczyżni poczuli się zagrożeni. Przez dwadzieścia lat policja ani organizacje rzadowe nie kiwneły palcem. Teraz pojawili się i przedstawiciele prokuratur z Meksyku i tajniacy policyjni w autobusach. Świat o sprawie dowiedział się za pośrednictwem dziennikarki Judith Torrea, która na swoim blogu prowadzi spis wszystkich przypadków zniknięć i zabójstw kobiet. Kobiety są w brutalny sposób gwałcone, zakopywane żywcem a czasem nawet podpalane. Ciała są zakopywane na pustyni lub porzucane w mieście. Dodajmy, ze Ciudad Juarez miasto w Meksyku, rozpalające wyobrażnie wszelkiej maści kapitalistów. Gigantyczne fabryki i korporacje zatrudniające tysiące pracowników. Bliskość USA gwarantuje i prace i tanie źródło mas pracowniczych. To miasto ma jeszcze drugie oblicze. Tutaj krzyżują się szlaki handlu narkotykami i kobietami. Dziesięć zabójstw dziennie to doprawdy imponujący wynik. Trwa tak od dziesięcioleci. Pomimo nagłaśniania sprawy za pomocą dokumentów, licznych filmów min. Bordertown z Jennifer Lopez w roli głównej
świat nic nie robi. Las krzyży się powiększa. A nam pozostaje tylko mniejsze lub większe szczęście, że obok spotkania kogoś przyjaznego na przystanku dojedziemy bezpieczne do domu.








nowy open seks, przemoc i penisy

Nowy Open Magazine a w nim:


Pussy Project o odwaznych zabawkach
Marta z wielbladami tanczaca o podrozy do Maroka i piekna Open Galeria
Przemyslaw Potorski o seksualnych manipulacjach i malych czlonkach?
Agnieszka B. Molak o seksie rowniez i ciazy
Profesor Biszop o szpiegach i nie tylko
Beata Waniek o samotnii wyspiarskiej ale nie tej naszej
Barbara Orlowski w dziale poezji
Polsport i szkoki pilkarskie Londka i super wygrana siatkarzy tutejszych
Lejdiz magazine tez jest, garsc njusow ze swiata i z lokalnego podworka, slowo naczelnego o swietej wodzie pod lupa. Wykryto bakterie kalowe w swieconej wodzie. To postanawia kropke nad i, gdzie wierni maja swoja wiare!!!!
ciocine njusy co, gdzie, kiedy plus moja turystyka o podziemnych korytarzach Ediego plus moje nowe przedsiewziecie kobieta  w kulturze a najlepiej w filmie poprzeplatane refleksjami z zycia cioci codziennego.  i pierwszy tekst Anny Dobieckiej- czyli juz wszyscy powinni wiedziec jak TO ciocia z Instytucja Zony robi!

Wednesday, 18 September 2013

lykke li czy julee cruise

7898_8577

ano wlasnie- agencyja sobie przypomniala o ciocci, ze moze, ze niby ma cos wolne. Dmuchajac na zimne- ciocia potwierdzila! prawie 17 godzin wolnego co daje 2 dni i 2 godziny wolnego! wrr, nastepny poniedzialek i wtorek- zarywam wyro, chrupie tostami w lozku. Wczesniej Instytucje Zony wykopie z wyra. Bedzie dobrze! a jak sie ogarne to i cos wiecej popisze!
Po wstrzasach dochodze do siebie. Dlugo, za dlugo!4524_55e1

moja dzisiejsza impresja. David Lynch i jego nowa plyta. Duet z Lykke Li, która tu brzmi jak Julee Cruise.I`m waiting here. Tekst  koi i blaga o wiecej albo o jazde taka. Klip video. Cos jak Twin Peaks- Zagubiona autostrada. Fantastyczny powrot do lat minionych.

Monday, 16 September 2013

Gilmerton Cove- masoni czy speluna?

Edynburg to jedno z najładniejszych i najbardziej tajemniczych miast Wielkiej Brytanii. Od wieków zagadki miasta rozpalają głowy wszelkiego rodzaju poszukiwaczy przygód. Obok Auld Reeckie i Mary King`s Close na przedmieściach miasta Gilmerton mieści się sieć tajemniczych tuneli wykutych w piaskowcu. Początkowo uznawano je za pogański „inkubator snów”, miejsce spotkań masonów lub pospolitą spelunę.
Gilmerton Cove to sztuczna jaskinia wykuta w piaskowcu. Składa się z serii grot połączonych 12-metrowym głównym korytarzem, z dwoma wejściami, Wysokość waha się pomiędzy 1,60 a 3 metrami. Uznaje się, ze była to robota miejscowego kowala Georga Patersona. Swój podziemny dom zaczął ;budować; w 1719 a ukończył 1724 roku. Podziemny dom składa się z kilku pomieszczeń z kamiennymi stołami i ławami, sypialni i kuźni. Ze względu na brak nawiewu warsztat nigdy nie był w użyciu. Obok tego znajdziemy studnię ale bez wody. Do tego dwie mniejsze izby oddzielone niegdaj przez drewniane drzwi. Paterson miał niby mieszkać w swym podziemnym domu do 1737 roku ale konstrukcja ta wygląda na wentylowaną piwnicę niż miejsce do spędzania tam całego dnia. W ścianach konstrukcji były kiedyś otwory, które z czasem zalepiono. Dodaje to potwierdzenia, ze ;pokoje; były wietrzone z góry a wpadające światło oświetlało całość. Obok pomieszczeń znajdziemy dwa strome zejścia od strony ulicy, które gwarantowały ucieczkę przed niepożadanymi gośćmi lub szybki transport zapasów do nielegalnej knajpy. Jedyne logiczne wyjaśnienie połączenie górnej knajpy z tajną spiżarnią. Dodajmy, że całość była przeznaczona dla zasłużonych obywateli miasta Edynburga, którzy „spędzają w niej wolne chwile”. Tak zdaniem kronikarz D. Webster zanotował w 1819 roku istnienie Gilmerton Cove a miejscowy historyk, pastor Thomas Whyte, pisał w 1792 r., że „jaskinia przez wiele lat uważana była za wielką ciekawostkę i odwiedzali ją ludzie wszystkich stanów”. Opisując podziemia Whyte dalej pisze; „Oto słynna jaskinia wykuta w skale przez George’a Patersona. W niej znajduje się kilka pomieszczeń, łóżek, wielki stół i misa… kuźnia, jak i łaźnia, wycięte w skale z wielką precyzją.” „Misa”, o której wspomina jest w rzeczywistości skalnym otworem, w który można wstawić naczynie, wlać płyn… albo coś zupełnie innego.
Miejscowy poeta Alexander Pennecuik w roku 1782 napisał wiersz, rzekomo który miał widnieć nad paleniskiem w Gilmerton Cove. „Na ziemi panoszą się nierząd z głodem/ Ale ja i szczęście mieszkamy pod spodem/ Skałę w grotę zmieniła ręka człowieka/ Gdzie przed hałasem świata uciekam, Na Jakubowej poduszce głowę położyłem/ Jak w domu za życia, po śmierci w mogile/ Słowa te wyryj weź po moim zgonie / Urodziłem się i umarłem w mojej matki łonie. Jednak to tylko przypuszczenia a miejsce nad kominkiem faktycznie pozostaje puste. Zastanawia fakt łoża i jego kamiennej poduszki. Ma to się odnosić do łona natury a całość do Kamienia Przeznaczenia. Miejscem koronacyjnym królów Szkocji. Sen złożony na kamiennej poduszce wskazywał następnego władcę Szkocji. Być może to kolejna rewelacja lub jak kto woli sen doznany w świątyni Asklepiosa w Epidauros uzdrawiał? Dodatkowo pojęcie snów inkubatoryjnych rozsławione przez Hellfire Club nawołujące do połączenia się z naturą. Dodatkowe podpórki na stopy mogą świadczyć o podpieraniu się... ale ofiary na łożu śmierci?
Widoczne wyryte na stołach znaki cyrkla i węgielnicy świadczą o masonach a inicjały BR dość głębokie mogą sugerować albo stopień upicia się biesiadników albo i przynależność cechową. Jednak zdaniem wielebnego Donalda Skinnera same podziemia nie mają zbyt wielkiego znaczenia dla loży. Może górnicza społeczność Gilmerton sama wykopała te korytarze jako poczekalnię. Być może podziemne korytarze łączą się kowenanterami – polityczno-religijnymi uciekinierami, którzy używali Gilmerton Cove jako schronów. Następna pogłoska niesie o tunelu prowadzącym do zamku w Roslin i Craigmillar.
Jednak najlepszym wytłumaczeniem jest podziemny wyszynk Georga Patersona. Sam był karany za nielegalny obrót alkoholem więc odpowiedź sama ciśnie się na usta. Wyjaśnia to stół i kamienne ławy. Jednak badania mówią, że jaskinia została wykuta wcześniej a sam Paterson nie mógł sam tego wykonać w tak krótkim czasie. Obok korytarza niedawno odkryto kanał ściekowy a w nim sekretne drzwi do jednej z grot. Prac ze względu na trudność terenu i koszta zaprzestano. Gilmerton Cove jest w bliskości Margaret’s Cave w Dunferline, które to nie mogą być tak naprawdę określone co do przydatności i celu. Jednak czy to melina czy to rzekome miejsce przetrzymywania skarbów Szkocji zawsze pobudzają wyobrażnie do działania a miejscowe legendy utrzymują ten stan rzeczy.
Tak czy inaczej Gilmerton Cove warto zobaczyć ze wzgledu na dreszczyk emocji i poznanie bardziej Edynburga.
tajemnicze miejsce na mise, u gory po lewej widoczny mark cyrkiel i ekierka,



pierwsza sala z misa


szyb wentylacyjny

korytarz do nikad


data i podpis

podpisy biesadnikow



druga sala z lawa i stolem








Sunday, 15 September 2013

smutno to za malo! o!

tydzien- byl cudowny- rozjebal cioci mozg. Czekasz na cos 7 lat i Choj. Strasznie mi smutno, rodzinie tez- a znajomi zdziwieni. Ja tez. Przeplakana nie jedna noc. Przespana od wtorku jedna w calosci. I ta przekleta 3.00 co kaze wiecznie wstawac i czekac do switu. A w mozgu to sie dopiero dzieje. A glupie serce podpowiada- no coz szjet hapens!

09:06
2431_77a4
La Bruja i Wojewodztwo Londynskie - nazwalo sytuacje tak- Dostalas ciociu, gola dupa w twarz! Upadlas w gowno! Podnies sie i otrzep. Trzeba wstac i isc!
11:55
Pogodna, wyzbyta emocji nicość.
Bez pragnień, bez porywów duszy, bez cierpienia, ale i bez radości.
Ewentualność naznaczona smutkiem.
Która właśnie w tej chwili cię zabija.
Uśmiechnąłbyś się z ironią, gdybyś nadal panował nad mięśniami twarzy. Bo rozumiesz już, czemu czas tańczenia na zgliszczach dobiegł końca. Dlaczego ciemność ma nieprzeniknioną twarz antycznej rzeźby, a Pan Omega medytuje, wpatrzony w dal.
Ponieważ pustka nie może być ani dobra, ani zła.
Ani jasna, ani mroczna.
Ani ważna, ani błaha.
Ani miłosierna, ani rozumna.
Tylko ostateczna.
Przepełniona całkowitą nicością.
Nijaka.
I dlatego to jest tak cholernie smutne.
— "Zbieracz Burz", Maja Lidia Kossakowska
Reposted bynastkaa nastkaa

nowy open magazyn

Dzis sobota i nowy magazyn Open.


Co w nim znajdziemy-

Kobiety; Natalia Slesinska o doktorach, Marta Marakchi o bajaniu inaczej, Agnieszka Molak o rodzinie, Anna Kutera o macierzynstwie. Czesc III, Joanna Chomicz wywiad i galeria Open o archeologii i modzie, Aneta Swoboda o fotografii wywiad i zdjecia Fryderyk Rossakowski, Agnieszka Steur w wywiadzie z za-ca Naczelnego o byciu mama z tamtego swiata.
Profesor Biszop o wystawie corocznej podczas airshow Leuchars. Oczywiscie Biszop nie lata ale (lata) z to wystawa i zdjeciami oraz spotyka sie z weteranami II wojny wiatowej. Ciocia oposcila ten airshow. Co roku to samo ale zachecam do zagladania do Leuchars lub na inne zawody powietrzne. Albo na drugi ciociny blog. Beata Waniek o odcinaniu pepowiny - literacko.
Najlepszy tekst numeru Fryderyk Rossakovsky- LLoyd wreszcie odpowiada na zarzuty i wypiera troli internetowych, efekt Zdanowicza to autor nazwal- krytykowanie wszystkich i obrzucanie blotem w necie kogokolwiek a juz najwiecej to Polacy - Polakow! Brawo! Pazur!
Polspor i Adam Wojcik. Do tego garsc newsow i slowo Naczelnego i oczywiscie ciocine michalki kulturkowe.
Zapraszamy serdecznie!