Monday, 7 September 2015

z kulturka, filmowo

Oj, miala ciocia reke do filmow w tym tygodniu. Same fantastyczne rzeczy. Piekne historie cudownie okrutne i smutne.
Filmy moje laczy jedno: tesknota meskich bohaterow do przyjaciela, chocby i do ojca. Tak jak Michael, bohater Piesni slonia czy Nolan, bohater Bulwaru wyraznie mowia i tlumacza czy moze homoseksualizm ma cos wspolnego z teoria wyznawana niegdys przez psychiatrow, braku ojca w dziecinstwie?
A moze tylko genialnego nauczyciela nam brak?

X+Y film znakomity. Sally Hawkins jedna z moich ulubionych angielskich aktorek dala popis. O czym jest X+Y. Historia Nathana, ktory ma autyzm i w cholere rozwiniety mozg matematyka. Geniusz, ktory jest chory i nieporadny. Zamkniety w sobie i w cholere ciezki do wspozycia. Matka, staje na glowie by np. krewetek u *chinczyka* bylo 7 tak jak liczba pierwsza a cale zamowienie czyli numer potrawy tez byl liczba pierwsza.
Pod skrzydla Nathana bierze, szkolny matematyk Mr. Humphreys. On to niegdys uczestnik miedzynarodowej olimpiady  matematycznej, podjal sie proby naprawienia naszego bohatera. Naprawia geniusza, ten zakochuje sie ze wzajemnoscia. Ucieka z sali gdzie sa zawody. Zaczyna sie usmiechac a co najwazniejsze siada obok matki w samochodzie. Tak niewiele a tak wiele.
Film piekny.

Boulevard. To ostatni film Robina Williamsa. Nolan Mack to bankowiec, ktory 26 lat przesiedzial w jednym miejscu, przezucajac papieru. Pozyczki, kredyty na dom. Jednymi z jego klientow jest para gejow. Widzimy, ze nasz bohater szczerze gratuluje im wyboru banku i domu. Gdy niesie dokumenty do zatwierdzenia do szefa. ten nieznacznie sieje glupie komentarze. Moze nie sa tak mocna ale zawsze sa. Nolan nic z tego nie wynosi ale widac, ze jeszcze cos a sie miarka przeleje. Tym czym czym jest niedotrzymanie slowa przez zone w kwestii kupna wina do kolacji. Glupota prawda? Ale zona akurat siedzi w domu i nie zapamietala nawet takiej glupiej rzeczy, by podniesc dupe i kupic butelke. Wiadomo, ze maz zrobil kolacje i doprawil  dania. 
Wieczorem Nolan po kolejnym dniu pracy i po kolejnym widzeniu sie z sparalizowanym ojcu, podjezdza pod miejsce gdzie spotykaja sie prostytutki. Stamtad podwozi mlodego chlopaka. Nie wiemy, czy homoseksualizm ukryty pcha bohatera do tego czynu czy sama idea by miec przyjaciela? Tylko przyjaciela.
Wszystko sie zmienia. Meska prostytutka wykorzystuje Nolana. Ten z poczatku sie zauracza. Potem odkochuje by na koncu rzucic zone, rzucic kochanka i oswiadczyc. Spalem przez 60 lat.
Ile my przesypaimy zycia?
Film smutny ale zarazem i wesoly. Choc nie moge tak mowic, ze wesoly. W cholere depresyjny gdy ma sie swiadomosc, ze Robin Williams popelnil samobojstwo.
Jak to mowil Charlie Chaplin- najsmieszniejsi ludzie, maja smutne zycie.
Kino przewodnie, must see dla kazdego!!!!



Elephant song - Xaviera Dolana. Facet ma 26 lat, to jego trzeci film. I fantastyczny. Co bedzie jak Xavier bedzie mial lat 40. Kategorii chyba nie porzuci.
Po zabilem swoja matke nadszedl czas na Piesn slonia. Tytulowa role rowniez osadzil siebie. W Piesni slonia rowniez wystepuje watek zabicia matki. Rowniez sprawa homoseksualizmu tez sie pojawia ale tego nie widac, gdzies jest schowane. Michael, zabil swoja matke, slynna spiewaczke operowa. Po tym co zawinil trafil do psychiatryka. Tam spedza piec lat. Jak mu sie wydaje nawiazuje romans z lekarzem psychiatra. Wkrotce mezczna ginie. Dyrektor szpitala Green postanawia, Michaela przesluchac. Ten stawia mu warunki. Nakazuje podwyzszyc dzienna racje czekolady i ostatecznie zwolnienie go ze szpitala. Psychiatra sie godzi. 
Michael poprzez swe opowiesci i utozszamiane sie ze sloniem ujawnia tajemnice. Marze sie. Prowadzi gre i jest w tym bardzo dobry. Wkrotce zaginiony lekarz odnajduje sie w nowej placowce. Wszystko to blef ale za to jaki. Jak sie film konczy a konczy sie cudownie. Nadaje Piesni piec gwiazdek.
Teraz juz wiem dlaczego dzieci nie nalezy brac na polowanie i dlaczego taka nagonka trwa na to by dzieci nie ogladaly rzezni.
Dolan to pokazal,  az nader wybitnie.


Blue caprice. W pazdzierniu 2002 roku USA obiegly krwawe wydarzenia. Otoz jakis szaleniec, snajper polowal na obywateli na ulicach miast. Zabijal co krok. Ludzie byli w szoku. Otoz masakry zdarzaly sie wszedzie. Na ulicy, w sklepach, na poczcie. Strach jaki panowal nie da sie powstrzymac. Idiotami okazali sie dwaj mezczyzni. Rozzaleni systemem, rozzaleni zyciem. Nazwano ich Snajperami z Waszyngtonu. Ciocia nazywa ich mordercami i katami, tchorzliwymi katami. Ci mezczyzni to John Allen Muhammad oraz Lee Boyd Malvo. Grasowali *tylko* miesiac i zabili *tylko* 10 osob. 
Tak litosci dla nich ciocia nie ma i zadne tam tlumaczenie, ze przyklad ojca, ze tesknili, ze wojna odcisnela swoje pietno. Po prostu byli mordercami i zlymi kreaturami.


Beyond the edge- Everest. Technika 3D wmieszla sie w archiwa i dokumenty z pierwsze angielskiej wyprawy na najwyzsza gore swiata- Mount Everest. Dokument laczy w sobie nowa technike, wraz z przeslaniem fabularyzowanym. Zimno, zimno, pieknie.
A ujiecia majestatu Himalajow jeszcze bardziej. Polecam goraco- znaczy zimno. Pieknie zimno.
I wiecznie zadaje sobie pytanie, czegoz tam ludzie widza w tym zdobywaniu gor. Co chca udowodnic i po co to wszystko? Nigdy nie zrozumiem i nie pojme. Staram sie jak moge a wszystko co jest zwiazane z kinem mozna powiedziec *gorskim* ciocie pociaga.


z kulturka, muzycznie



Ryn Weaver bardzo zblizona do Halsey jest. Dlatergo dziewcze to polecam jako godne uwagi. I to bardzo.


Traffic to stary dobry rock. Troche Joe Cockera troche Procol Harum. Jakos te dinozaury odswiezyli i dolozyli pare nowych dzwiekow.


Mikky Ekko i plyta Time. Spokojne dzwieki i bardzo mile dla uszu. Mikky znany jest z kolaboracji z Ryjana i utworem Stay. Jednak w jego wykonaniu Stay nabiera dosc powaznego brzemienia i wymiaru.


Nie bylaby ciocia soba gdyby nie wspomniala swojej mlodosci. A- ha. aha czyli stare dobre i 80 - te. Caste In steele- nuda i rozczarowanie.


Little Boots i Working Girl- Remix. Dla zainteresowanych 5 nowych, starych. Szalu nie ma ale jak ktos jest D- em to moze.


Na koniec aktorka i posenkarka, czarna corka czarnej Philadelphi w Pennsylwanii. Mowa o Jill Scott, performerki, spiewaczki, aktorce, ktora poznalismy z filmu o Jamesie Brownie Get In UP. Jill Scott- Woman to 5 krazek i jak dotad najspokojniejszy i najlzejszy.
Polecam i do milego kolysania sie z Jill.

a jak juz dosyc macie wszystkiego. Calej tej papki, mialkiej, nedznej, moze i lekko ciekawej to siegnijcie po Classically chilled. Tam znajdziecie wytchnienie. Nie bede oceniac Beethovena ani Debussego bo by mnie pokaralo. Coz jestem tylko nedznym zlym robakiem, ktory czasem ma juz wszystkiego dosc zlego.


2015 Bo'ness Hill Climb Revival, Speed Hill Climb

Impreza na 100 fajerek albo na sto koni. 


W sobote i niedziele odbyl sie we wsi zlot ponad 100 autek wyscigowych. Oczywiscie pogoda dopisala. Uczestnicy i ogladajacy tez. 


Nie obylo sie bez pompatycznych przejazdow i niby scigan. Wszystko tak, by czasem lakieru nie drasnac. 


Te, pojazdy, ktore byly odrapane to dalej sa obdrapane. Przejazdy na czas czyli leci, leci, smierdzi i niebiesko wszedzie. Po chmurze dymu mozna robic zdjecia i cieszyc sie rykiem, rykiem nie tylko silnikow. Kierowcy i ich zony to przedzial 65+.


100 marek, 110 kierowcow i 101 samochodow. Przedzialy 500 koni i perly takie Napier Bentley. Nie zabraklo Hot rodow i klasykow. 


Wszystko to z okazji 80- cio lecia zlotu autoklubu Kinneil Estate w Bo`ness. Wyscigi wokol Kinneil zapoczatowali entuzjasci zgromadzeni wokol tegoz klubu 8 lat temu. 


Uczestnicy to zawodowcy wystepujacy na torach La Mans, Formula 1 i Goodwood. 
Nie mozna zapominac o samej przyjemnosci patrzenia. 


To kosztowalo zwyklego zjadacza haggisa 10£. Dla dzieci zamek dmuchany, stoiska z jedzeniem i przysmakami szkockimi. 
Reszta to milczenie a raczej mruczenie w piekny wrzesniowy dzien.

Friday, 4 September 2015

utoneli w gaszczu lez



Tybetanska Ksiega Umarlych mowi, ze zmarli lezeli cztery i pol dnia by cialo pochowac. Czasem  rodzina, zebrani wokol zmarlego rozmawiali, medytowali. 
W Japonii istnieje zwyczaj, gdy ktos umiera inny zywy musi sie przez noc zaopiekowac slowem. Spac ze zmarlym. Przede wszystkim ci, ktorzy zmarli z wlasnej reki otaczani sa opieka.
W tej samej Japonii nie wolno przebywac uchodzcom. Nie wolno przebywac muzulmanom i zakaz jest budowy meczetow.
W Polsce, dawniej istnial zwyczaj, ze zmarly lezal w domu  a inni spiewali nad nim piesni i odprawiano modlitwy.
W tej samej Polsce nie-katolicy maja przesrane. Chinskie google pokazuja mapy i jedno slowo z ktorym nasz kraj sie kojarzy. To slowo HATE.
Pamietam zasloniete lustra i podniosly charakter tego wydarzenia. Oczywiscie nic nie rozumialam.
Teraz umiera sie w higienicznych szpitalach. Szybko i raczej tam sie powinno umierac. No przeciez nie bedziemy innym klopotu sprawiac ani sami nie chcemy byc i tak samotnymi na tym lozu smierci.
Teraz odpowiedzmy sobie na pytanie o te zwloki wyplywajace na plaze skupone wokol Morza Srodziemnego.
700 juz wyplynelo takich cial i nic?
Na plazach Grecji, Libii, Wloch piasek plaz sypie sie na oczy topielcow.
Syryjczycy, uchodzcy- taka masa, bezimiennej tluszczy ludzkiej, ktora dla Europejczykow jest tylko klopotem. Fuj nie jestesmy rasistami ale niech spierdalaja gdzies indziej.
Przeciez we wojne nasi dziadkowie tez jakos zyli. Oni tez moga. Normalnie, posrod rezimu, zabijani po kolei.

Tlum,  gleboko liczony na sztuki, znaczony mazakiem niezmywalnym,  towar ludzki dostarczany hurtowo.
Nie znamy ich, nie znamy ich pobudek, ich motywacji, nie wiemy skad sa, ile maja lat, jakie maja doswiadczenie, czy maja bliskich, nic.
Jestesmy sklonni przypisywac im jak najgorsze pobudki, chec zysku, socjal, mieszkania, zasilki, sex, kobiety, sadzimy, ze nam wszystko zabiora, uwazamy ich za chorych prymitywnych, niewyksztalconych, dzikich i brudnych, a przede wszytskim patrzymy na nich przez pryzmat, biedy.
 To sa biedacy, a skora sa biedni to znaczy, ze sa zli, jesli sa zli to sa agresywni, zdolni do kazdego przestepstwa, chca tu przyjechac, grabic. Nie znaja naszych jezykow, nie chca nas poznac, sa grozni. Uwazamy, ze sa z gorszych spoleczenstw, ktore sa oparte na korupcji i przemocy, w ktorych nie zna sie prawa ni porzadku.

Tam skad pochodza, ludzie ucza sie krasc i zabijac i oni teraz jada do nas
uciekaja

jesli sa biedni, to sa zli, jesli rozgoryczeni, to beda zabijac, grabic. 
Wejda nam do panstwa.
 Do domu,
 najgorzej, ze przyjda do nas do pracy!
To slysze co dzien. 
Czy cos z tym robie?
 Nie, siedze cicho. 
Maja prawo. 
Tubylcy sa silniejsi a ciocia tylko imigrantka. 
Jesli sie cioci nie podoba to niech odjedzie tam gdzie sie urodzila

Gdyby to 700 np. Szwedow utonelo- no to larum bija. Oj to byloby cos. Lzy. Msze, czuwania.
Ale jakas tam dzicz bezowa. Jest Ich tam tylu?



Thursday, 3 September 2015

dlaczego nie mam wlasnosci?






Kupujesz juz?
Kupilas Juz?
I co na na swoje?
 Czy juz masz ciociu?
No, latwiej swoje placic a nie komus na rate!
 Juz wystarczy 3% wkladu.
 Budujesz sie w spoko koko kraju?
Kupisz to juz wiesz co masz!
No i mozna wynajmowac innym Polakom.



Jak mnie to wkorwia taka gadka! Nie buduje sie czym doprowadzam ojca do szalu. Nie kupuje tutaj czym wkorwiam znajomych, liczacych mi w kieszeni. Raz bo kurwa za co. Dwa historia kredytowa w choj piekna jest cioci. Kredyty to i mam juz swoje i nie potrzebuje tego na kupno mieszkania.
Banki i tak zabiora czy mam akt wlasnosci czy nie mam aktu wlasnosci nieruchomosci. 
Nie zastanawiam sie nad ludzmi i nie patrze w twarze, czy maja kredyt na mieszkanie czy tez go nie maja. Po prostu zal mi sciskania dupy i jojczenia (uwielbiam to nowe slowko) czyli zalu dupy i utyskiwania, zeby przez nastepne 30 lat jeczyli, ze kupili mieszkanie.
Mieszkanie/dom, ktory podbijany rynkiem nie byl wartych swoich pieniedzy, a ewentualne pozbycie sie nieruchomosci nie wchodzi w rachube bo to nie Manhattan i oligarchow rosyjskich jakos tu nie widac. 
Nie jestem podatna na manipulacje i widze drugie dno w bankach. Nie uwiera mnie swiadomosc, ze skoncze w przytulku. I nie bede umierac na swoim lozu smierci w swoim mieszkaniu.
Pogodzilam sie, ze wszystko mam przejsciowe i nie swoje. Leze w nieswoim lozku i w nieswoich garnkach gotuje. Przytulam sie do poduszek, ktore musialam wygotowac. No coz, przynajmniej bank nie bedzie zarabial na nieruchomosci.


Nie jojcze nad stanem budynku. Jest jaki jest. Przyzwyczailam sie juz do spartaczenia roboty bo i sama swietna nie jestem. Jestem po budowlance i nie potrzebuje wykladn, ktory dom jest be a ktory not bad. Dzielnice tez miast poznalam i wiem gdzie zlo po mroku tylko,  a gdzie zza dnia rozposciera swe macki. Nie placze nad Zydami/masonami i pedalami, ktorzy trzymaja pol miasta i musza uzerac sie z lokatorami a biedactwa tylko zarabiaja.
Ani jam utopijna ani anarchistka. Pogodzilam sie z sytuacja i na stan dzisiejszy, przyswieca mi cel- jest jak jest.
Chyba, ze niesamowita wygrana odmieni ten stan i zmienie sie w kulaczke/obszarniczke/kamienicze/Zydowke/masonke bo pedalka juz jestem. 



Powszechne tutejsze dobijajace mortage sa czasem tak dobijajace, ze nawet powszechne wyjscie na spacer po miescie uchodzi za trwonienie pieniedzy. Podczas gdy mozna by bylo funta zainwestowac inaczej!
Nie mowie, ze to zle mnieszkac na swoim nie wchodze w polemike ale to nie swiadczy, ze nie jestem zaradna. A moze jestem bezwolna?

Dzisiejszy odcinek sponsoruje temat: jojczenia rodakow na temat co tez ta ciocia ma w kieszeni?
Dlaczego nie masz flatu?
Sytuacja frankowiczow w spoko koko kraju.
Kult mieszkania- posiadania na wlasnosc mieszkania przez rodakow na calym globie.
Budowa budow i wspolnego kopania FUNDAMYNTOF
Filip Springer z 13 pietroma, Wanna z kolumnada i Hawaikum.
 Panie Filipie my bezdomni laczymy sie w bolu!


po festiwalu



Nadjejsza wiekopomna chwila gdy turystow mniej, festiwal juz dogorywa no i miasto straci kase. teraz juz kawa i herbata, lub byle cos innego rozgrzewajacego. Slowem znow miasto przywroci do dawnej swietnosci i do braku korkow na ulicach.


wspomnienia tego co bylo i co bedzie. Nowa ramowka w telewizji, kolory nowe i Taniec z gwiazdami


 Pora na krecenie powidel wegierkowych, zalewanie kocich galow czyli jezyn  w cukrze i jarzebiaku kupowanie

otwiera sie przed nami nowa szara naga jama


czasem gdzie blysnie swiatelko nadzei


jesli poranki rzeskie, to i mozna jak ten kur sie obudzic i pobudzic do dzialania


czasem narasta przygnebienie, nuda i zapetlenie


tylko rozmowy przy pustym stoliku nadejda


ratujmy sie wiec przyjemnosciami i obcowaniem z tym co juz mamy


Wednesday, 2 September 2015

z kulturka, ksiazkowo

Piotr Derlatka, Zdradziecka Agnieszka Osiecka. Bez Osieckiej nie byloby dobrej piosenki, bez Niej swiat bylby oglupialy. Piosenki tak jak zycie komponowaly sie same. Pod pozorem bzdurnych tekstow kryje sie prawda. Dla jednych Agnieszka osiecka to ikona, poetessa, bohaterka. Dla drugich nieodpowiedzialna matka, alkoholiczka, nieprzystosowana do zycia. Tylko trzeba zadac sobie pytanie czy to ona rozbijala zycie czy to mezczyzni lamali jest serce.
Piotr Derlatka napisal swietna ksiazke. Lekkie pioro sprawia, ze to samo co juz bylo odkryte u poetki na nowo czyta sie z ciekawoscia. Dobrze, ze wyjawil dosyc trudne zdania Marka Hlaski w megalomanskim stylu- Czuje sie jakby mnie byk wyjebal. Przynajmniej czujemy, ze ci z firmamentu sa z tej samej gliny co my, zwykli szarzy ludzie.


Oriana Fallaci. Wscieklosc i Duma. 
Nie bede tu podniecac sie tym, ze islam nas zaleje, ze kalifat nadchodzi, ze muzulmanie nas zabija. To mam juz na co dzien. Nie daje przyzwolenia na zle traktowanie wszystkich. Istnieja dobre jednostki jak i zle. W obecnych wydarzeniach, gdy kazdy jest na nie, zaczynam sie bac i nie bac zarazem. Katastrofa demograficzna i uchodzcy, z ktorych nie wiadomo czy wsrod nich jest ktos zly czy nie? To zostawiam wodzie na mlyn.
Dziekuje jednoczesnie autorce za wylanie swego zalu w ksiazce. Zrobila to co umiala najlepiej. Za pomoca piora ostrzegala przed tym co nadchodzi. Ksiazka powstala po reakcji na wydarzenia 11 wrzesnia 2001 roku. Zmasakrowany atak muzulmanow na swiat zachodni stal sie faktem. Zlosc autorki na zasmiecanie i awantury we Florencji, rowniez mialy uzasadnienie. Fallaci w swej ksiazce w formie pamfletu, poddala krytyce islam i nikonfrontacje chrzescijan wobec wschodu. Krytykuje organizacje partyjne, panstwowe i kosciol za uleglosc wobec islamistow. 
Wielu moze Fallaci wynosic na sztandary za postawe rasistowska a moze miala racje i wschod robi juz swoj kalifat. A moze to tylko obawy o nasz cieply dolek z demokracja i wolnosci, nakazuja nam sie bac?
Ksiazke Wscieklosc i dume czytalam jako jedna z ostatnich na mojej polce zakupionych ostatnimi czasy. Ksiazki podaje dalej. W przypadku Wscieklosci i Dumie, pozycje dalam osobie zrownowazonej i realnie oceniajacej sytuacje. Bowiem Wscieklosc i Duma jest bronia w rekach narodowcow.

Swietlana Aleksiejewicz. Czasy secondhand. Koniec czerwonego czlowieka.
Rosja to nie kraj. To stan umyslu. Trudno sie z tym stwierdzeniem  nie zgodzic. Aleksijewicz tym razem bierze pod lupe czlowieka radzieckiego. Przede wszystkim radzieckiego. Potem zas rosyjskiego. Od pamietajacych czasy przedwojenne az do czasow obecnych wiernych Putinowi i ideom mlodych ludzi. Aleksijewicz wchodzi w buty zolnierza, nauczyciela, wykladowcy akademickiego, kobiet, mezczyzn, dzieci. Slowem ludzi epoki rozczarowanych wladza. Komunistami, pierestrojka, wladcami, demokracja. Tesknia za prawdziwym carem. A tego brak. Slowami spoleczenstwa Putin to nie car. To tylko przykrywka. Spoleczenstwo strasznie rozczarowane zmianami jakie sie dokonlay w ostatnich trzydziestu latach okresu transformacji. Gorbaczow rozczarowal. Jelcyn to samo. Nikt nie jest dobry. Zlodzieje i zli panosza sie na ulicy. Wies, miasto nic sie nie zmienilo. Kazdy jedna noga w komunizmie trzymany za mode, druga zas noga w drapieznym kapitalizmie. 
Od paradoksu uwielbienia Stalina do paradoksu milowania Putina. Rosyjskiej duszy nie pozna nikt.
Nie poznala takze i autorka Swietlana Aleksiejewicz, ktora jak sama o sobie mowi. Chce zostac chlodnym historykiem, a nie historykiem z plonaca pochodnia. Niech czas osadzi. Czas jest sprawiedliwy, tyle ze nie ten calkiem bliski, ale odlegly. Czas, w ktorym nas juz nie bedzie. Nie bedzie naszych namietnosci.



Chris Niedenthal. Zawod: fotograf. Jeden z najlepszych europejskich fotoreporterow popelnil swoje wspomnienia a moze juz autobiografie. Troche rozczarowalam sie tym, ze autor nie zdradzil techniki jak robic dobre zdjecie. Chodzi mi o sznyt techniczny. O swiatlo, przeslony, filmy, sprzet wywolywanie. Tylko jak dobrze sie ukryc by blysk nie zdradzil naszego ustawienia. Jak robic zdjecia z gory. Jak czekac na wlasciwy moment. To jest bez zarzutu. Podrzucil mi nawet temat jak ukryc w rekawie czy w ksiazce maly aparat. Pstryk, pstryk. 
Oczywiscie wszystko to zart. Niedenthal to czesc historii Europy i nie tylko. Ikona dla Polakow jak zdjecie spod kina Moskwa. Zawod:fotograf to takze niezla lekcja historii. Przelomowy czas na ktory patrzymy dzis juz moze z dystansem ale w tamtym okresie wazne bylo wszystko co wiaze sie z upadkiem rezimu komunistycznego w Europie Wschodniej. Zawod: fotograf to takze kawal historii Wielkiej Brytanii. Dowiadujemy sie jak wygladalo zycie codzienne Londynu w latach 50- tych ubieglego wieku. Spoleczenstwo i przenikanie sie dwoch narodow polskiego i angielskiego.
To co najwazniejsze dla mnie to na chlodno spojrzenie jak Anglicy przyjmowali Polakow po II wojnie swiatowej i jak oni sami stwarzali sobie warunki do zycia.
Mam to samo uczucie, ze nie zmienilo sie nic. Nadal Polacy pozostawaja w gettach i nadal kombinuja. To znaczy, ze kult posiadania jest zawsze. Kult posiadania mieszkania, domu, wlasnego kata. Tak jakby ten kat zabrac z soba do grobu. tak niewiele a tak wiele.
To byla dygresja i moze nie zwiazana z tematem ale strasznie bylo i jest to widoczne.



http://www.polskieradio.pl/24/1022/Artykul/347389,Chris-Niedenthal-czyta-w-Trojce-swoja-ksiazke-Zawod-fotograf

Dominika Slowik. Atlas: Doppelganger. Debiut literacki autorki. Dwie nastolatki mieszkajace w bloku. Ot, historia jakich wielu. Dziadek jednej z dziewczynek jest marzycielem, odkrywca, marynarzem, gornikiem. Slowem wszystkim. Mapy, terytoria, obce lady przemierza. Opowiesciami dzieli sie z najmlodszymi. Czasem opowiesci sie mieszaja. Story zasnowa mgla dopowiedzen ale zawsze dziadek ma racje. Czasem spotkania sa z opisem tytulowego mieszkania i dzialania w dwoch miejscach na raz. 
Dziadek juz miesza, ale nie przestaje snuc nastepnej zagadki. jezyk powiesci to platanina znaczen, mysli a czasem w cholere dobrego humoru. Ale to tylko na chwile i potem wychodzi sobowtor. Juz z platanina korytarzy, mysli i zagadek. 

http://www.wydawnictwoznak.pl/wydarzenie/Krytycy-zachwyceni-debiutem-Dominiki-Slowik/2473