Dzis w kaciku kulinarnym polecam potrawe, ktora kazdy zna i lubi. Cos na szybko, na wolno, na miejscu i na wynos.
Mozna sie delektowac. Mozna i brac kesami. Jak kto woli i lubi.
Jest problem. Problem uciekania mlodych z portali spolecznosciowych. Pisze o tym Polityka i Vice. tak, to rzeczywiscie zagadnienie warte lam czasopism i internetow. Fejs okresla sie digitalowym szambo a Instagram, ze promuje picie kawy, lezenie na plazy, na ktorej to trzeba miec stylowe. Tak, to rzeczywiscie zagadnienie konca demokracji. Ale o tym dosc.
A tam, odkryto nowa Poland. Obok Poland znajduje sie Banana, Paris i London. Obie miejscowosci sa nie zamieszkale. Samo zas Kiribati polozone jest dwa dni lotu z Australii i pewno 3 do USA. Bardzo ladna ta Polska jest.
Poland (pol.Polska) – jedna z czterech zamieszkałych osad na wyspie Kiritimati (Wyspie Bożego Narodzenia) w Kiribati. Znajduje się w zachodniej części wyspy, zaś jej współrzędne geograficzne to 1°53' N i 157°51' W. Mieszka w niej obecnie około 441[1] osób. Poland sąsiaduje z Paris, London iBanana.
Wioska została tak nazwana dla uczczenia Polaka Stanisława Pełczyńskiego z amerykańskiego statku przewożącego koprę, który trafił na wyspę, gdy jej mieszkańcy mieli problemy z nawadnianiem plantacji palmowych. Stanisław pomógł im rozwiązać problem i na jego cześć osadę nazwano obecnym mianem, zbudowano w niej kościół pod wezwaniem św. Stanisława, a zatokę w lagunienazwano Zatoką Świętego Stanisława.
Zdjęcia pochodzą z prywatnych zbiorów Darka.
Polska i Poland to dwie miłości Darka Zdziecha. Pierwszą zawsze opuszcza z ciężkim sercem, drugiej nie może zostawiać samej zbyt długo. Darek z wykształcenia i pasji jest historykiem. Co jednak ważniejsze, to także człowiek, który od trzech lat walczy o poprawę bytu w wiosce o nazwie Poland, leżącej na Pacyfiku.
Walka Darka przynosi rezultaty – w marcu tego roku, we współpracy z MSZ, doprowadził do nawiązania stosunków dyplomatycznych z państwem Kiribati, co jest pierwszym krokiem do uzyskania pomocy na szerszą skalę. Napisałem do Darka, by mi opowiedział, jak to jest dbać o miejsce, gdzieś na mapie Pacyfiku.
VICE: Czym jest Poland i jak tam teraz jest?
Darek Zdziech:Wioska Poland to licząca ok. 500 mieszkańców najmniejsza zamieszkana osada na wyspie Kiritimati w państwie Kiribati [położone w Mikronezji], będącym jednym z najbiedniejszych państw na świecie. A ta wioska nawet w tym kraju wydaje się przez tamtejsze władze zapomniana, stąd już za kilkadziesiąt lat może nie istnieć, podobnie jak pobliska wioska „Paris".
Kiedy powstała Poland?
Najprawdopodobniej w czasie I wojny światowej.
Jaka jest geneza takiej nazwy?
Najbardziej powszechnie znaną teorią o nadaniu nazwy wiosce jest historia o Stanisławie Pełczyńskim – mechaniku, który naprawił tamtejszą sieć nawadniającą plantacje kokosów. Ja doszedłem do innej teorii, iż to dzięki polskiemu zarządcy nazwa Poland, a nawet Pologne, przylgnęła do tej osady. Obecnie brak środków na dalsze badania nie pozwala mi zgłębiać tematu.
Zdjęcia pochodzą z prywatnych zbiorów Darka.
Odnoszę wrażenie, że masz serce przekrojone na pół – część bije dla Polski, część dla Poland. Zgodzisz się ze mną?
Czy to są odrębne połówki? Raczej nie. Ja kocham Pacyfik i badanie tam polskich śladów, ale jestem Polakiem wykształconym za pieniądze polskiego podatnika i chciałbym szerzyć zdobytą wiedzę także wśród innych Polaków. Nie chcę uciekać za granicę z moją wiedzą, za dużo osób w naszym kraju idzie tą drogą.
W jaki sposób jesteś traktowany przez mieszkańców wioski?
Zawsze dostaję jedzenie jako pierwszy, dopiero po mnie inni mogą rozdysponować pokarm między sobą. To bardzo krępująca sytuacja, ale wiem, że gdybym odmówił, to by ich obraziło, więc dyplomatycznie zawsze staram się nie zabrać zbyt dużo na talerz. Podczas tegorocznego pobytu, gdy się żegnaliśmy, nazwali mnie swoim bratem z innej Polski.
Dotychczas ludzie w Poland czuli się we własnym kraju, a nawet na wyspie jako ludzie gorszej kategorii, mieszkający gdzieś na końcu wyspy, w najmniejszej osadzie, o których nikt nie pamięta. Dzięki moim przyjazdom nabrali większej pewności siebie, pytali mnie nawet czy mogę im pozwolić, by barwami ich wioski były kolory biały i czerwony. Są dumni z tej Polski w Europie, że o nich pamięta. Robię wszystko, by to nie były puste słowa.
Zdjęcia pochodzą z prywatnych zbiorów Darka.
Jesteś jednym z dwóch twórców projektu „Poland helps Poland".
Zgadza się. Stworzyliśmy to rok temu, wspólnie z Wojciechem Góreckim, współzałożycielem Krakowskiego klubu Podróżników „Atlantyda". Naszym głównym celem jest pomoc mieszkańcom wioski Poland na Kiritimati, jak i samej wiosce. Marzy nam się by stała się taką polską ambasadą na środku Pacyfiku. To wokół Pacyfiku toczy się największy handel. Chcielibyśmy by Polska i polskie firmy były tam widoczne, poprzez innowacyjne pomysły i rozwiązania. Zaczynając od ekologicznych sposobów pozyskiwania energii, poprzez budownictwo, aż po nowoczesne metody oczyszczania wody i utylizacje odpadów.
A w praktyce, jaka pomoc dla Poland wam się teraz marzy?
Marzą nam się kontenery z najlepszym polskim sprzętem, medycznym, budowlanym, elektrycznym, sanitarnym, dydaktycznym, które przetestowalibyśmy w tamtejszych ekstremalnych warunkach. Chcielibyśmy wybudować tam „Poland House", wizytówkę naszego kraju na Pacyfiku, gdzie oprócz miejsc noclegowych dla wolontariuszy z Polski byłyby miejsca do pracy dla tamtejszych mieszkańców.
Chcemy wyremontować ambulatorium w Poland, sprowadzić tam z Polski lekarza, pielęgniarkę, inżyniera, nauczyciela angielskiego, misjonarza jako wolontariuszy na kilkumiesięczne okresy.Walczymy o stypendia na polskich uczelniach medycznych dla 2-3 osób z wioski Poland, którzy po studiach w Polsce wrócą do wioski na kilkuletni kontrakt. W wiosce przydałby się samochód transportowy, porządna łódź i środki na odnowienie Kościoła św. Stanisława (Kostki).
Darek w gronie mieszkańców wyspy.
Z praktycznego punktu widzenia, jaki jest sens pomagać wymierającej osadzie, zamiast przenieść mieszkańców bliżej cywilizacji? Może Poland musi się skończyć jak niegdyś Paris (inna osada na Kiritimati)?
A może przenieść mieszkańców Łodzi do Warszawy? Według statystyk Łódź maleje, a największym cywilizacyjnie miastem w Polsce jest Warszawa. Ciekawe co by na to powiedzieli mieszkańcy Łodzi od dekad związani z tym miastem? Podobnie można porównać mniejsze miejscowości w naszym kraju w poszczególnych województwach. Tylko przy tych zimnych rachunkach matematycznych zapominamy, że nie jesteśmy robotami.
Niestety to dzisiejsza choroba trawiąca świat próbująca pokazać sens życia w Excelu gdzie sprawy po jednej stronie tabelki muszą zgadzać się z tymi po drugiej stronie tabelki. Nie zgadzam się na takie myślenie. Tak jak nie poddam się w walce o rozwijanie potencjału Poland, aby za kilkadziesiąt lat było jedną z najważniejszych miejscowości w kraju. Wiem, że łatwiej jest burzyć niż budować, ale czemu zawsze mamy iść na łatwiznę?
Bylam, widzialam, zapamietalam. Po raz pierwszy tak blisko gwiazd ale na ekranie. Wszystko na zywo. Mowa o Opowiesci zimowej Wiliama Szekspira. Produkcja Kennetha Branagha, ktora transmitowana byla na caly swiat. Widzimy ludnosc przed teatrem w ladku na West Endzie, w srodku i cala widownie a siedzimy sobie na wsi w kinie. Taka to technika. Bez reklam z cisza zaklocana jedynie smrodem cial i zarciem. 26 listopada to pierwszy przekaz sztuki zrealizowanej na scenie teatru Branagha - Garrick Theatre. Ciocia tam byla i siedziala juz na Priscilli. Bo na Blithe Spirit z Angela Lansbury byla w Gilgud Theatre.
Samo przedstawienie troche przeinaczone. Wita nas swiateczna wizyta w domu edwarianskim. Czechy i Sycylia zgadza sie co do joty. Same amory mlodych juz przy muzyce skocznej i wplatane elementy musicalu. W sumie wszystko sie zgadza, wierna kopia oryginalu. Same pysznosci w grze aktorskiej Judi Dench i samego rezysera i producenta Kennetha Branagha.
Miranda Raison as Hermione, ‘blazing and cool simultaneously’, with Kenneth Branagh ‘embracing the chaos’ as Leontes, in The Winter’s Tale. Photograph: Johan Persson/Kenneth Branagh Theatre Company/Garrick
he curtain has not yet gone up, but the tinkling of a musical box brings a hush to the auditorium at the beginning of The Winter’s Tale, one of a six-play season performed by Kenneth Branagh’s new West End theatre company. The Winter’s Tale is possibly Shakespeare’s most perfect play with its rhythm of lost and found – a tarnished fairytale that redeems itself. It’s a play that, when it works, casts a spell like no other, and this production, co-directed by Branagh and Rob Ashford, is magical. It is hard to imagine the play more movingly performed. It’s a gift to eye and heart.
It begins in an unashamedly Christmassy way, with a tree on stage, home movies featuring Leontes (Branagh) and Polixenes as flickering boys in sailor suits, and snow (much of it tossed into the stalls). But if Christopher Oram’s Edwardian Christmas card set (Polixenes gets ice skates as his Christmas present) sounds cosily sentimental, do not be misled. The production is governed by sentiment, not sentimentality, by the holiness of the heart’s affections and a warmth too precious to cast lightly aside.
‘Wisdom and compassion’: Judi Dench as Paulina in The Winter’s Tale. Photograph: Johan Persson/ Kenneth Branagh Theatre Company/Garrick
But in The Winter’s Tale, misery comes out of nowhere like the worst of winter weather. Leontes, the Sicilian king, needs no Iago to ignite his jealousy. He believes his wife, Hermione, and childhood friend, Polixenes, are lovers. Branagh moves like a tormented dancing master in black coat and red waistcoat, talking sweetly to his son before reeling back into husbandly gall. His inability to listen is part of his sickness. Jealousy starts quietly, talks to itself. But as it escalates, his hands rise to his cheeks as if he were supplying himself with panicky blinkers. What makes this such a tremendous performance is that he never subdues emotion. We are used to seeing Shakespeare underplayed. What is unusual, brave and overwhelming to behold is Branagh’s embrace of the chaos in the part – he even howls to rival King Lear.
Hermione (Miranda Raison) is beautifully played – blazing and cool simultaneously. You hear her controlled anger when, falsely accused, she speaks of “honour”. Honour is also a trigger for Judi Dench’s Paulina – the word catches in her throat. Paulina is one of Shakespeare’s great fixers, but Judi Dench grants her wisdom and compassion. The play is in part about the art of reading faces, and Dench is at her most tender showing Leontes his new baby in hope that he might thaw. She shines as mistress of ceremonies with her low, musical, unmistakable voice (such virtuosity and diction at 80!).
Meanwhile, in Bohemia, Jessie Buckley’s Perdita is a joyous advertisement for the rural life, a free spirit who whips herself up into ecstasy over the flowers she offers friends. Tom Bateman is also delightful as Florizel, her infatuated swain: “Apprehend nothing but jollity,” he says, and you feel sure while he is in the vicinity, jollity will prevail. There is no weak link in the cast. Hadley Fraser’s Polixenes is handsomely wronged, John Shrapnel’s Camillo is subtle and believable. The matchless Michael Pennington’s Antigonus meets his end too soon in the clutches of a bear. John Dagleish’s Autolycus is a beguiling conman.
Back at court and before the ending that will change everything, we re-encounter Leontes as a sombre figure, snow melting on to his black coat. He is about to show us something unforgettable – that it is possible to be heartbroken by hope.
The plays will be seen on more than 1,300 screens worldwide, from Argentina to the US, with more than 500 in the UK.
• The Winter’s Tale plays 17 October 2015 until 16 January 2016 at the Garrick theatre, London.http://www.theguardian.com/stage/2015/nov/15/winters-tale-review-kenneth-branagh-judi-dench-harlequinade-all-on-her-own-
Adela co zjadla komentarz. Hm musze kilka razy plyte 25 przesluchac,. Moze kiedy sie oslucham to lepiej bedzie. Na razie potwornie fajny Hello, klimatyczny. Pare innych piesni i pare dosyc skocznych. Skocznych jak na Adlee. Jak sama wokalistka przyznaje. Napisala kilka piosenek o macierzynstwie o dzieciach, wychowaniu ale je wyrzucila. Sama stwierdzila, ze sa nudne.
Adela w zyciu nie jest nudna i ma poczucie humoru. Robi zarty ludziom i daje sie sama sprowokowac. Ma kobita dystans do siebie i glosno rubasznie sie smieje. To co zrobila z Jenny, ktora poszla na konkurs na sobowtory Adele bije rekordy ogladalnosci w sieci.
Prooszeee.
Enya- jak juz pisalam kiedys Enya spiewa to samo 30 lat. Zawsze melodia spokojna, religijna i celtycka. Zapraszam. Komentowac mi nie wolno, bo znam swoje miejsce w szeregu z Enya.
Empire- to nowy serial o wytworni plytowej a na sciezce dzwiekowej do serialu czarni wykonawcy i czarny pop, soul, rap tak jak w Czarnej Nocy, Hirka Wrony.
Anastacia i plyta Ultimate Collection. Najwieksze przeboje Anastazji. Glos jest, rytm jest to dlaczego nie.
SEAL i jego nowa plyta 7. Bardzo sie cioci podoba i SEAL i 7- szczesliwa siodemka. W bawelne nie chce owijac ale posluchajcie sami. Szkola sama w sobie.
Elvis Presley-If I Can Dream: Elvis Presley with the Royal Philharmonic Orchestra. Nic dodac nic ujac. Mistrzostwo samo w sobie.
Kylie co myje nogi czyli Kyle Minogue; Christmas- wiem, ze zaraz obrzygamy swietami ale warto przesluchac duet z Frankiem Sinatra, co to razem spiewaja Santa coming to town. Zawsze piosenka kojarzy sie z krolem Julianem a tu Kylie.
Kurt Cobain. Montage Of Heck; The Home Recordings. Kurt stworzyl grunge. Bog muzyki. Moze nie plakalam po Jego smierci ale bylo mi smutno. Co to za plyta. Ano 31 sciezek dzwiekowych z nagran domowych. Czasem na luzie, czasem po zacpaniu, pijaku, wyjac, tarzajac sie lub po prostu z nudow nagrania. Mimo wszystko polecam chocby And I love her.
I odkrycie tygodnia Newton Faulkner i nowa jego plyta Human Love. Newton nasz ma lat 30, wielkie rude dredy. Pochodzi z Surrey. Spiewa od 2007 roku i na koncie 4 plyty. Co najciekawsze byl w Edim na Sylwestrze? A ciocia dopiero teraz go slucha. Pogranicze popu, folku i rocka.
A z polskiego podworka- Ukochana cioci Ania Dabrowska i Karolina
Ania z 4 albumem co sie zwie Nieprawda. To reggae' owe nowe podejscie do tematu.
Tych klientow nie obslugujemy. Czas i miejsce. Konsulat Generalny RP w Edynburgu. Dwie kolejki do dwoch okienek, zza szyb urzedniczki panstwowe obsluguja dosyc sprawnie. Kolejka po lewo- rodziny z dziecmi. Kolejka po prawo- rodziny z dziecmi. Jako, ze ciocia serce ma po lewej stronie, przystaje tam. Tu tez wywieszone sa portrety osob zaginionych. Z prawa dobiega tlumaczenie pani zza szyby'ze zle wypelnione i tak dalej. Wiec matki rodzin ogarnia foch! Jedna matka,druga matka. Urzedniczka ma mikrofon wiec glos brzmi tuwalnie i tak jakos lotniskowo. Twarze z tablicy- chmurnieja. Matki przenosza sie do mojej kolejki a tu sytuacja wyglada nastepujaco. Kobieta przede mna rzuca pieniadze w okienko, ostentacyjnie wzdycha/mysle moze duszno ale to listopad? Rozmawia przez telefon, ze zastanowi sie nad zdjeciami? No to po mnie, mysle sobie. Spozieram na portrety. Kolejny raz rozmyslam, ze zdjecia i wypelnione podanie miec trzeba. No i jakas kulture osobista. Nic to, mysle wezme te szkarade w okienku na usmiech. To musi zadzialac. I tu zaczyna sie najlepsze. Kobieta przedemna rzuca w okienko dlugopisem! Nagle rwetes z prawej kolejki. Do glosu doszedl ojciec! Ojciec z dzieckiem na reku. Ze niekompetencja, ze zamach stanu, zeby Ta pani szla do supermarketu, co najwyzej sprzedawac a nie ludzi obslugiwac. Prawe pomieszczenie pustoszeje. Portrety szczerza kly. Chcialabym udramatyzowac, ze dzieci zaczynaja plakac, ze ja uciekam. Ale nie! TE paskudy z okienka okazuja sie mile i naprawde w ich oczach widac zalosc tylko. Zostaje smiac sie. Kurtyna.
Garsc pierdol na poprawe samopoczucia kientow
1. Przestań spędzać czas z niewłaściwymi
ludźmi. Życie jest zbyt krótkie, aby poświęcać czas ludziom, którzy
wysysają z Ciebie szczęście. Jeśli ktoś chce Cię w swoim życiu, zrobi dla
Ciebie w nim miejsce. Nie powinieneś musieć o to walczyć. Nigdy nie poświęcaj
się dla kogoś kto Cię nie docenia. I pamiętaj – prawdziwymi przyjaciółmi są ci,
którzy wspierają Cię w najgorszych chwilach, a nie w najlepszych.
2. Przestań uciekać od problemów. Staw im
czoła. Nie, to nie będzie łatwe. Nie ma na świecie osoby, która radzi sobie
świetnie z każdą przeszkodą. Nie jesteśmy zaprogramowani by natychmiast
rozwiązywać każdy problem. W gruncie rzeczy jesteśmy stworzeni do tego, aby być
smutnymi, nieszczęśliwymi i zranionymi. Tak właśnie skonstruowany jest świat –
nauka, adaptacja i rozwiązywanie kłopotów. To kształtuje naszą osobowość.
3. Przestań się okłamywać. Możesz
okłamywać każdego, ale nigdy nie rób tego sobie. Nasze życie poprawia się wtedy
kiedy wykorzystujemy dane nam szanse. Pierwsza i najważniejsza z nich jest
bycie szczerym względem samego siebie.
4. Przestańspychać swoje potrzeby na dalszy plan. Najbardziej bolesna jest
utrata siebie w procesie kochania drugiej osoby. Zapominamy o własnej
wyjątkowości. By pomóc obojgu, musimy pomóc najpierw sobie. Właśnie teraz jest
najlepszy moment na spełnianie swoich marzeń.
5. Przestań próbować byc kimś kim nie jesteś.
Jednym z największych wyznań jest bycie sobą w świecie, gdzie wszyscy chcą być
jednakowi. Ktoś zawsze będzie ładniejszy, mądrzejszy, młodszy, ale nigdy nie
będzie Tobą. Nie zmieniaj się by inni Cię polubili. Bądź sobą, a odpowiednie
osoby Cię pokochają.
6. Przestań trzymać się przeszłości. Nie
możesz zacząć nowego rozdziału w swoim życiu jeśli wciąż przeglądasz poprzedni.
7. Przestańbać się popełniania błędów. Zrobienie czegoś i przeżycie 10
kolejnych porażek jest bardziej produktywne niż bezczynność. Za każdym sukcesem
ciągnie się sznur porażek, każda porażka zbliża nas do sukcesu. Ostatecznie
będziesz bardziej żałował rzeczy, których nie zrobiłeś, niż tych, które nie wyszły.
8. Przestań sięobwiniać za stare błędy. Mogliśmy kochać nieodpowiednią osobę,
płakać nad drobnostkami, ale to jedynie zbliżyło nas do miejsca, w którym
jesteśmy. Wszyscy popełniamy błędy, mamy rozterki i żale z przeszłości. Ale
każdy z nas ma siłę by ukształtować nowe dni i swą przyszłość. Każda rzecz,
która przytrafia nam się w życiu przygotowuje nas do tego, co ma jeszcze
nadejść.
9. Przestań kupować „szczęście”. Wiele
rzeczy, których pragniemy są drogie, ale tak naprawdę jedyne satysfakcjonujące
rzeczy są za darmo – miłość, śmiech i praca będąca pasją.
10. Przestań szukać szczęścia w innych.
Jeśli nie jesteś zadowolona z osoby, którą jesteś w środku to nigdy nie
będziesz zadowolony będąc z kimkolwiek. Musisz ustabilizować własne życie zanim
zaczniesz je z kimś dzielić.
11. Przestań siedzieć bezczynnie. Nie myśl
za dużo, inaczej sam stworzysz problemy, których nie ma. Oceń sytuację i
podejmij odpowiednie działania. Nie możesz zmienić tego z czym musisz się
zmierzyć. Postęp wiąże się z ryzykiem. Nie możesz zrobić kroku, nie odrywając
stóp od ziemi.
12. Przestań myśleć, że nie jesteś gotowy.
Nikt nigdy nie czuł się w 100% gotowy, kiedy napotykał swoją szansę. Większość
wspaniałych okazji w naszym życiu wykracza poza naszą sferę komfortu, więc z
początku nigdy nie będziemy całkowicie pewni naszych decyzji.
13. Przestań angażować się w związki ze złych
powodów. Związek musi powstać rozważnie. Lepiej być samotnym niż w złym
towarzystwie. Nie ma pośpiechu. Jeśli coś jest nam przeznaczone, wydarzy się –
we właściwym czasie, z odpowiednią osobą i z dobrych powodów. Zakochaj się gdy
będziesz gotowy, a nie samotny.
14. Przestańodrzucaćnowe związki, bo
poprzednie nie wyszły. Zrozumiesz, że istnieje powód spotkań kolejnych osób
w Twoim życiu. Niektóre Cię przetestują, inne wykorzystają, a kolejne nauczą
czegoś nowego. Ale najważniejsze – znajdą się takie, które obudzą w Tobie to,
co najlepsze.
15. Przestańrywalizować ze wszystkimi. Nie przejmuj się tym, że inni są w czymś
lepsi od Ciebie. Skoncentruj się na pokonywaniu własnych rekordów każdego dnia.
Sukces to walka jedynie z samym sobą.
16. Przestań być zazdrosnym. Zazdrość to
sztuka liczenia dorobku innych zamiast własnego. Zapytaj sam siebie co masz
takiego, co wszyscy inni chcieliby mieć.
17. Przestań narzekać i użalać się nad sobą.
Życiowe zakręty kierują Cię na Twoją ścieżkę. Możesz nie widzieć lub nie
rozumieć wszystkiego, co się wydarzy, to może być trudne. Jednak gdy spojrzysz
na to z perspektywy czasu dostrzeżesz, że doprowadziło Cię to do lepszego
miejsca, ciekawszych osób, czy sytuacji, więc uśmiechnij się! Niech wszyscy
uwierzą, że dziś jesteś silniejszy niż wczoraj,a tak się stanie.
18. Nie trzymaj urazy. Nie żyj z
nienawiścią w sercu. Bardziej będziesz krzywdzić samego siebie niż ludzi,
których nie lubisz. Przebaczanie to nie zwrot, „To, co mi zrobiłeś jest okej.”
To umiejętność wypowiedzenia przed samym sobą słów, „Nie pozwolę na to, aby to
co mi zrobiłeś, zrujnowało moje szczęście na zawsze.” Przebaczenie jest odpowiedzią.
Odpuść, znajdź spokój, a to Cię wyzwoli. I pamiętaj, że przebaczenie nie jest
na pokaz dla innych ludzi, ma pomóc Tobie.
19. Nie pozwól innym, aby ściągali Cię w dół do
ich poziomu. Nie pozwalaj na to, aby się uwsteczniać. Nie rób kroków w tył.
Nie wybieraj sobie znajomych, którzy obniżają Twój poziom.
20. Przestań marnować czas na tłumaczenie się
przed innymi osobami. Twoi przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogów to i
tak nie interesuje. Po prostu rób to, co uważasz za słuszne i zgodne z Twoimi przekonaniami.
21. Przestań robić w kółko te same rzeczy, bez
chwili przerwy. Czas wziąć głęboki oddech. Jeśli będziesz dalej robić to,
co robisz, będziesz trzymać się tego, co dostajesz. Czasem trzeba zdystansować
się do siebie, aby obiektywnie i jasno spojrzeć na sytuację.
22. Przestań pomijać drobne rzeczy. Ciesz
się z małych rzeczy, bo po jakimś czasie spojrzysz w przeszłość i zorientujesz
się, że to były naprawdę istotne chwile. Najważniejsze wydarzenia z Twojego
życia będą małe, ale spędzone z kimś, komu na Tobie zależy.
23. Przestań dążyć do ideałów na każdym polu.
Prawdziwy świat nie nagradza perfekcjonistów tylko ludzi pracowitych, którzy
umieją doprowadzić sprawę do końca.
24. Nie próbuj iść najłatwiejszą i najkrótszą
drogą. Nie idź na łatwiznę. Zrób coś niezwykłego.
25. Przestań udawać, że wszystko jest w
porządku, jeśli nie jest. Naprawdę czasem dobrze jest rozpaść się na
kawałki. To normalne. Każdy z nas tak ma. Nie zawsze trzeba udawać, że jest się
silnym. Nie musimy udowadniać cały czas, że wszystko jest w porządku. Nie
należy się martwić o to, co myślą inni. Jeśli masz ochotę płakać, po prostu to
zrób. Im szybciej wyrzucisz to z siebie, tym lepiej dla Twojego zdrowia.
26. Przestań obwiniać innych za swoje
problemy. Wielkość marzeń, które możesz osiągnąć zależą od stopnia, w jakim
możesz wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Kiedy obwiniasz innych za to, co
przechodzisz zaprzeczasz pojęciu odpowiedzialności. Pozwalasz innym mieć władzę
nad częścią Twojego życia.
27. Przestań być wszystkim dla wszystkich.
Jeśli będziesz starał się być dla wszystkich może Cię to zniszczyć. Ale uśmiech
jednej osoby może zmienić świat, może niekoniecznie cały, ale z pewnością jakiś
fragment.
28. Przestań się zamartwiać. Zamartwianie
nie naprawi Twojej przyszłości, a zniszczy jedynie Twoją teraźniejszość.
Jedynym słusznym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest postawienie sobie pytania,
„Czy ta sprawa jest ważna w tym roku i czy coś zmieni? Jeśli nie, to nie warto
się nią martwić.”
29. Przestańskupiać się na tym, co nie chcesz, aby się wydarzyło. Skoncentruj
się na tym, co chcesz, aby się wydarzyło. Pozytywne myślenie jest w czołówce
każdego wielkiego sukcesu. Jeśli będziesz się budzić każdego ranka z myślą, że
wydarzy się coś cudownego i będziesz pielęgnował tę myśl, zobaczysz, że
częściej będziesz szczęśliwy.
30. Przestań
być niewdzięcznym. Nie ma znaczenia, jak bardzo zły dzień miałeś. Zawsze
dziękuj za swoje życie, bo gdzieś na świecie ktoś oddałby życie, aby być na
Twoim miejscu. Zawsze myśl o tym, co tracisz, próbując myśleć o tym, co mają
inni.
Teraz artykul o rozdwojeniu jazni i zawodzie ksiedza. Takim jak kazde inne.
Celibat księży. Oblubienice i oblubieńcy Kościoła
Marcin Wójcik
19.11.2015
Ludzie nie potrafią zrozumieć, że pasterz potrafi kochać wśród wielu owiec - jedną najbardziej.Odpowiadało mi, że jest mężatką. Mężatka nie chwyci w kościele księdza za rękaw i nie krzyknie: "Ożeń się ze mną!
Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracownik kurii rzymskiej, pokazał swojego partnera.
Ksiądz Tomasz Kijowski, rzecznik Światowych Dni Młodzieży, pokazał swoją partnerkę.
Ale większość partnerek i partnerów żyje w ukryciu.Dni święte księdza Pawła zaczynają się o 5.45. Myje zęby, idzie do kościoła, modli się przed mszą. Potem religia w szkole, obiad z proboszczem, przygotowuje się do katechezy i kazań. Kazania nagrywa, odsłuchuje, zaznacza miejsca, gdzie za dużo powiedział "yyy".
Dni nieświęte księdza Pawła zaczynają się o 6.55. Zębów nie myje, wpada do kościoła, odprawia mszę, biegnie do szkoły, po szkole nie jada obiadów z proboszczem.
- Miałem inne priorytety - mówi. - Pracowaliśmy w tej samej szkole, ona była nauczycielką. Przez pierwsze pół roku tylko się całowaliśmy.
- Gdzie to robiliście?
- Na plebanii, po szkole. Iza nie siedziała długo. W domu czekali mąż i dzieci. Odpowiadało mi, że jest mężatką. Mężatka nie chwyci w kościele księdza za rękaw i nie krzyknie: "Ożeń się ze mną!".
Mnie głównie chodziło o wieczorne SMS-y, które wysyłała: "Przytulam Cię", "Jestem". Byłem głodny miłości - uczucia zakazanego od czasu seminarium. Szybko się zakochiwałem. Zakochanie było dla mnie trudniejsze do zwalczenia niż pożądanie. Byłem, jakby mnie spuszczono z łańcucha - nie szczekałem, tylko wołałem: "Niech mi ktoś pozwoli się w sobie zakochać!".
W seminarium zakochałem się trzy razy i trzy razy mówiłem o tym przełożonym. Nikt nie powiedział, jak mam sobie poradzić. Podejście jest takie: ofiaruj się Matce Najświętszej i Bogu w Trójcy Jedynemu, a wszystko się ułoży. Ofiarowywałem się wiele razy.
Spowiadałem się u kolegi - szast-prast i po spowiedzi. Kolega spowiadał się u mnie - szast-prast i po spowiedzi. I ja, i on wiedzieliśmy, że wrócimy do swoich kobiet. Spowiadałem się po każdym stosunku, żeby mszę odprawiać w łasce uświęcającej. Z czasem się to nie udawało, bo musiałbym codziennie jeździć do kolegi.
Zadzwonili do mnie kumple jej męża. Byli pijani, krzyczeli: "Odpierdol się od Izy!". Przestraszyłem się. Pojechałem do biskupa. Powiedziałem, że mam romans z mężatką i proszę o przeniesienie. Odpowiedział: "Przeniesiemy księdza sto kilometrów dalej, będzie tam księdzu dobrze". Trafiłem do dużego miasta. Dużo mszy, dużo katechezy, dużo postanowień. Stałem się świętoszkowaty. Zerwałem kontakty z kolegami, którzy mieli dziewczyny. Nie zerwałem z tymi, którzy pili.Miałem msze dla dzieci. Lubiły moje kazania. Zawsze z rekwizytami. Brałem miotłę i ścierałem posadzkę, tłumacząc, że Jezus posprząta nasze grzechy, jak posprzątał grzechy Marii Magdaleny. Lgnąłem do dzieci. Bliskością z nimi rekompensowałem sobie brak bliskości z kobietą. W salce pełnej dzieci czułem się jak na haju. Nie, nic w tym seksualnego nie było. Ale potrafię sobie wyobrazić, że niewiele trzeba, aby ksiądz się zatracił w namiętnościach.
Iza przyjechała na trzy dni. Mężowi powiedziała, że jedzie do koleżanki. Drugi wikary krył mnie przed proboszczem i brał za mnie wieczorne msze. Odwdzięczałem się mu później, kiedy jechał do swojej nauczycielki.
Nauczycielki to częste kochanki księży. Mógłby ktoś zbadać, ilu księży odeszło z powodu religii w szkole, przez posiadówy w pokoju nauczycielskim, które przenoszą się na plebanię.
Większość księży, których spotkałem, ma kogoś. Młodzi lokują kobiety w mieszkaniach na kredyt. Starzy mają domy, w nich kobiety, dzieci. Są jeszcze gosposie. Dochodzące - które tylko przychodzą ugotować obiad, oraz będące - czyli takie, które mieszkają na plebanii. Znajomy proboszcz miał "będącą". Cudowna kobieta. Kiedy umarła, wpadł w depresję. To straszne dla księdza nie móc płakać na pogrzebie gosposi.
Iza była daleko i godziła się z mężem. Mnie brakowało i bliskości, i seksu. Poderwałem nauczycielkę, przyszła na plebanię. Nie wiem, czy miała problemy małżeńskie, bo nie rozmawialiśmy. Podrywałem nie tylko w szkole, bo i na kolędzie. Jak się podrywa na kolędzie? Robisz dobre wrażenie i masz zaproszenie na wieczornego drinka. Przy stole ona, mąż. Leje się alkohol. Są gesty i spojrzenia. Raz mąż zauważył, że trzymam rękę na kolanie żony. Zmieszał się, nic nie powiedział. Zadzwonił kilka tygodni później: "W Wielkim Poście trzeba przebaczać. Przebaczam księdzu". Frajer jeden. Żonę mu prawie przeleciałem, a on mówi, że mi przebacza.
Siedzimy w jego mieszkaniu. Za chwilę wróci żona - poznali się w pracy, gdy już nie był księdzem.
- W mojej rodzinnej parafii był wikary Tomek, którego ludzie nosili na rękach. Odszedł dla kobiety. Moja mama pocieszała się: "Taki Tomek wystąpił, to co dopiero nasz Paweł".
A niedawno byłem na pogrzebie znajomego księdza. Miał dziewczynę, ale się wahał. Wziął tak zwany rok buforowy na przemyślenie. W czasie tego roku wykryto u niego guza, więc nie odszedł z kapłaństwa. Ale dziewczyna do końca siedziała przy jego łóżku.
Na pogrzebie stałem obok niej. Pleban mówił, że chowamy wspaniałego kapłana, wiernego Kościołowi, zapatrzonego w winnicę Pana. Cholera mnie brała.
()
Dzwonię do Instytutu Statystyki Kościoła.
- Ilu rocznie księży porzuca kapłaństwo? - pytam ks. Wojciecha Sadłonia, dyrektora.
- Od 20 do 40.
- Czy powodem jest celibat?
- Tego nie wiemy. Ksiądz nie musi się tłumaczyć z powodów odejścia. Są to dane nieuchwytne.
Jak to sie mozna pomylic w zyciu. Ciocina kierowniczka, bardzo mila kobieta. Z rodzaju tych kruchych i drobniutkich ostatnio tak ciocie poruszyla. Taki niemy poruszyciel. Otoz ta kobietka, co to garsoneczki, szpile i makijaz, zrobila wystep pod tytulem. Dzis zrobie dzien bez sukienki, wystapie w koszulce mojego ulubionego zespolu. Ubranie zalozyla na czesc swojej corki, ta ofiarowala naszej bohaterce na urodziny.
Nie bylo by to nic dziwnego, ze szpilki i pelen makijaz dosyc odcinal sie od zawartosci plakatu noszonego na piersi.
Spytalam co to za zespol? Dostalam odpowiedz, ze to zespol troche country z rockiem. Poszukalam w internetach i sie przerazilam. To dzikie muzyki. Ostre riffy i darcie ryja. Muzyczka dla wszystkich tylko nie dla takich kruchych kobietek jak moja kierowniczka.
O pomylke i zaklasyfikowanie ludzi nie trudno. Nie oceniaj ksiazki po okladce.
W telewizornii pokazaly sie twarze zamachowcow z Paryza. To nie brodaci Afganczycy. Jednym z nich to obywatel Belgii. Przystrzyzony, ogolony, taki sliczny chlopiec.
Nowoczesni nie nosza juz brody. Sa urodzeni w Europie i marza o wielkiej hordzie wschodu. Czy wyglad i ubior wszystko zalatwia. Czy to tylko chory umysl mlodego mezczyzny. Swietszego niz muftki, rabin i papiez. Postepowy aniolow powrotu na droge prawosci.
Uciekasz, ratujesz sie ale nie ma gdzie. Pomieszczenie zamkniete, ludzie padaja na podloge a z gory trwa ostrzal. Przyjechalo sie do pracy, do zycia, do zabawy. Utknelo w pulapce bez wyjscia.
Mieszkanie, jedno, drugie. Ulica, dom, dachy domow. Mozna jeszcze sie kryc ucieczka. Wysadzic w powietrze. Ostrzeliwac. Wyskakiwac z okna na ulice. Daleko od piekla.
To pieklo wojny, o ktorej wszyscy juz mowia nie dzieja sie juz w filmach. To zycie przeroslo srebrny ekran, a statysci, amamtorzy sa glownymi bohaterami.
Gdybyscie chcieli takiej sytuacji patowej i akcji rodem z zycia to polecam film No Escape.
Rzecz dzieje sie gdzies w krajach azjatyckich. Moze Tajlandia, Singapur, Birma, Kambodza?
Wiemy jedno, niespokojna sytuacja a posrodku tego amerykanska rodzina. Obok walka narodu i powstanie przeciwko okupantowi. Ale jakiemu?
Film No Escape w Azji wywolal zamieszanie. Zdjecia byly krecone w Tajlandii. Zbieglo to sie z wydarzeniami w Kambodzy. I co? Rzad tamtejszy zakazal wyswietlania filmu. Minister kultury zawetowal obraz z uwagi na przeszlosc Khmerow?