Wednesday 9 November 2011

swieci i choroby



Jeśli myślicie, że istnieją dziedziny życia, które nie mają patronów, mylicie się. Liczba osób, które zostały uznane za święte to około 10 tysięcy. Jednak nie wiadomo, czy nie jest ich więcej, ponieważ nie prowadzi się dokładnych zapisów. Żeby odróżnić jedną zasłużoną osobę od drugiej, już od początku nadawano im poszczególne funkcje. W zależności od tego czego dokonała dana postać, stawała się patronem danej dziedziny lub opiekowała się grupą zawodową. Chorzy, pszczelarze, policjanci, każda z nich miała swojego świętego, który wstawiał się za nią u Boga.

Można zastanawiać się czy dzisiaj wciąż potrzebni są nam święci patroni? Czy przydają się do czegokolwiek? Gdy zgubimy jakąś rzecz, zgłaszamy się do patrona rzeczy zagubionych, świętego Antoniego. Dlaczego nie do Boga? Być może nie ma sensu martwić go tak mało istotnymi sprawami, jaką jest zgubiony parasol. Święty, specjalista od danej dziedziny, spojrzy na nas życzliwie i być może dzięki niemu możemy mieć większą szansę na odzyskanie ukochanej rzeczy. Zdarzają się także święci od naprawdę rzadko spotykanych chorób, a nawet opiekujący się ludźmi, którzy oględnie mówiąc, są bardzo brzydcy. 

Święty Bernardyn ze Sieny - patron cierpiących na czkawkę

Święty Antoni - patron świń i hodowców trzody chlewnej Święty Kolumban - patron piwowarów

Święty Hubert - patron nieposłusznych psów

Święty Dominik Savio - patron młodocianych przestępców

Święta Klara z Asyżu - patronka telewizji 

Święty Drogo - patron ludzi nieatrakcyjnych fizycznie

Gertruda z Nijvel - patronka cierpiących na musofobię, czyli lęk przed myszami

Święty Fiakier - patron chorób wenerycznych

Święty Gummar - patron mężczyzn mających złośliwe żony,

Archanioł Gabriel - patron filatelistów i listonoszy,Święty Izydor z Sewilli - patron komputerów i Internetu 

Święty Dyzma - patron złodziei. 
Istotnym tez zagadnieniem jest nadawanie imion swym chorobom. Tak jakby to byl piesek, zolwik czy przytulanka. Krystyna Kofta nazwala lewa, wspomnienie  prawej. Dla mnie to jest genialne jak i oswajanie sie z  czym co nosimy w sobie. Jak uszczypnie bedzie znak, trudno bedzie. Male zwierzatko tez bedzie w nas ale sobie cicho siedzi i nich nie podskakuje przez wiele wiele lat)))








No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.