i dzis pierwsza dziewczyny nabralam, Instytucje Zony na to, ze jakies zwierzatko wpadlo do domu? A Kolezanke od Kieliszka, ze ktos wlamal sie do samochodu. Potem nabralam La Bruche na to,ze nieopatrznie przeslala swoje dane do mnie! Potem to wszystko towarzystwo zlalam woda, na powodzenie w milosci, na szczescie!
Pogoda dopisuje wiec trzeba bylo sie wyrwac wreszcie na pare wystaw! Ukulturalnic!Doksztalcic!Podziwiac! a przy okazji Zamek i fontanne uwiecznic.
Dzien taki piekny i okazji tyle- udalysmy sie we trojke tzn ciocia, Instytycja Zony i Kolezanka od kieliszka do National Portret Gallery na wystawe Annie Lennox

Hause of Annie Lennox. Oskara ciocia widziala i kreacje piekne)
 |
z tylu garniturku jest panterka? |
 |
a to juz Wasza gwiazda - ciocia jako Annie |
 |
ha i cuden te portrety, a i sama ekspozycja zajefajna))) |
 |
Cellidih Festival na Hanover Street, a tam muzyka, pokazy bizuterii, wyroby jubilerskie, drewniane no i cudr gotowany i aberdeen angus do pojedzenia) slowem swieta, swieta!!!! |
Potem przeslysmy do National Gallery na Pocalunek Rodina.
 |
Po drodze wloskie... sciany |
 |
Ink wystawa tez w National Gallery , tam Rembrandt, piorko, tusz i rapidografy! |
 |
i Sztuczne Fiolki spotkac tez na tamburku wyszywajace I chuj;-) |
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.