Monday 5 November 2012

post mortem


1 listopada w różnych zakątkach świata wygląda inaczej. Meksykańskie zwyczaje Dia de los Muertos UNESCO określiło w 2003 roku mianem "niematerialnego dziedzictwa ludzkości".
W Meksyku 1 listopada obchodzony jest jako Dia de los Muertos. To najstarsze religijne i etniczne święto zmarłych, które w odróżnieniu od tradcyji europejskiej, jest świętem wesołym. Meksykanin płacze w obliczu śmierci, ale również żartuje z niej, śmieje się, obraca ją w zabawę. Ośmiesza przysłowiami i wierszykami i w ten sposób... nadaje jej głębszy sens.
Symbolem Dia de los Muertos są czaszki, kości i kwiaty. Nie kojarzą się one ze smutkiem, lecz z radosną okazją do spotkania z tymi, których już nie ma wśród nas. - Ten obyczaj zachował się w Meksyku, choć w późniejszych czasach nastąpiło połączenie naszych tradycji lokalnych z europejskimi - mówi przedstawiciel ambasady meksykańskiej w Polsce. -Możemy powiedzieć, że tradycja ta sięga 3 tysięcy lat wstecz, ponieważ zarówno plemiona Azteków, jak i Majów obchodziły w jakiś sposób święto zmarłych - wyjaśnia.
Tradycje meksykańskie przenikają też do innych części świata. W 2003 roku UNESCO określiło meksykański dzień zmarłych "niematerialnym dziedzictwewm ludzkości".
W wielu krajach Dia de los Muertos kojarzone jest z amerykańskim Halloween, ale ma z nim niewiele wspólnego. Dowiedz się więcej o meksykańskim święcie zmarłych - posłuchaj załączonej audycji Krzysztofa Grzybowskiego "4 do 4".
 Wesoły Cmentarz w Rumunii  http://pl.wikipedia.org/wiki/Weso%C5%82y_Cmentarz 
http://www.peron4.pl/wesoly-cmentarz-w-rumunii/ a tu sa zdjecia z wesolymi nagrobkami)
a tu zdjecia z dziwnymi ale fajnymi nagrobkami)

Stosunek do śmierci różny jest u różnych ludzi, różny też bywa u tego samego człowieka w poszczególnych fazach i momentach jego życia. Zdrowy, młody, aktywny osobnik niewiele zwykle myśli o śmierci. Wie o niej potencjalnie, liczy się z jej możliwością w działaniu, instynktownie dąży do ochrony i wzmożenia życia, a rzadko w chwilach czyjejś śmierci, grożącego niebezpieczeństwa, wypadku, praktyk religijnych przeżywa aktualne myśli o śmierci, które na ogół tłumi i odpycha od siebie. Inaczej u ludzi chorych, starych, u neurasteników, hipochondryków, u poetów, u marzycieli, u ludzi dotkniętych nieszczęściem wielkim. Ci –bywa –żyją w kręgu śmierci, czasem lękając się jej, czasem pragnąc. […] Reakcją na myśl o śmierci i na lęk przed nią jest walka człowieka ze śmiercią. Walka w założeniu swym beznadziejna. Kołyskę od grobu dzieli niewielki krok –mówi napis na obrazie Guida Reni, przedstawiającym dziecko z główką wspartą na czaszce zmarłego. […] Można zaryzykować twierdzenie, że historia kultury jest przede wszystkim historią rozprawiania się ducha ludzkiego ze śmiercią.
Tak wiele lat temu pisała profesor Izydora Dąbska, której Zbigniew Herbert dedykował jeden z najwspanialszych swoich wierszy Potęga smaku. Sztuka zawsze mówiła o rzeczy ostatecznej. W wiekach średnich rozwinęła się osobliwa dziedzina wiedzy –tanatologia, a nawet rodzaj sztuki –Ars moriendi. W niedzielę zapytam Państwa o sztukę umierania w muzyce, a jest to wielka karta jej historii.

a to w temacie; Nightwish End of era Live 2005

No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.