Tuesday 21 July 2015

z kulturka, ksiazkowo

Ksiazki przesluchane, zaklepane i bez foto. To sciagnelam ze stron wydawnictw. Za kazda recze glowa bo toz geniusz sam w sobie.

Oriana Fallaci, List do nienarodzonego dziecka. 
Wiele kobiet się zastanawia: po co wydawać dziecko na świat? Żeby cierpiało głód, żeby było mu zimno, żeby je zdradzono i poniżono, żeby zginęło zamordowane na wojnie albo żeby zabiła je jakaś choroba? I przekreślają nadzieję, że zostanie ono nakarmione, ogrzane, że będą mu towarzyszyć wierność i szacunek, że będzie żyło długo i spróbuje pokonać choroby i zapobiec wojnie.

Lata 70 XX wieku. Szaleje rewolucja seksualna. Fallaci zadeklarowana feministka i ateista, postanawia urodzic dziecko poczete przez przypadek. Samotna, odrzucona z dziura w karierze. Powiem jedno, List do nienarodzonego dziecka to najlepszy monolog matki jaki w zyciu przeczytalam.
 Genialna, rozczulajaca rozmowa z dzieckiem, ktore nie moglo przyjsc na swiat.




Jakub Zulczyk, Slepnac od swiatel.
Jacusiu, no morda ty moja, No dalej warszafka cie wzywa. No, zaladuj jeszcze w dziurke. No, prosze. Slepnac od Swiatel- irytuje, straszy. Wciaga jak meta, krysztal. proch. Miasto, diluje, oszukuje, morduje. Jacus, diler kokainy, sloik, ktory przyjezdza do stolycy i nia rzadzi. Nieskutecznie. Sa wieksi od niego. W swieta wszystko sie psuje. Jacek wypada z gry. Wyjezdza do Argentyny. Tak mu sie zdaje. Chce odpoczac. Chce zasnac. Odpoczac od nocnej pracy. Odpoczac od klinetow, ktorym przynosi ukojenie. Ludzie lykna wszystko czasem chca Jacusia okrasc, cos przekrecic. Trefny towar i zaczynamy domyslac sie dalszych losow naszego bohatera.
Ksiazka pelna fetoru, brudu i sytuacji godnych pozalowania menelom. Slowotok ale oszczedny, bo i Jacek taki jest. Masa przeklenstw i plugastw wyziera z Slepnac od swiatel. Ja tez osleplam. Na kilka lat mam dosyc brudnego miasta, ktorego omija deszcz.

http://wydawnictwoswiatksiazki.pl/katalog-produktow/szczegoly-produktu/product-4018741/

Nasz maly PRL. Pol roku w M-3 z trwala, wasami i maluchem. Witold Szablowski, Izabela Meyza.
Gdy chcieli poznac swoich sasiadow - wyszli na idiotow. Gdy chcieli postac w kolejce- przegonil ich sklepowy ochroniarz. Gdy nie odbierali telefonow i nie korzystali z internetu. Wychodzili za dziwakow. Nastreczalo im to klopotu i byli uwazani za odludkow. Ale przynajmniej mieli wiecej czasu dla siebie. Wypoczynek byl wypoczynkiem. Byli zdrowi i bardziej przykladali sie do swoich obowiazkow. Wiecej spedzali czasu wsrod ludzi, chcieli byc bardziej przyjacielscy. Eksperyment uswiadomil autorom jak bardzo sie zmieniaja swiaty. Lata 80 kojarza sie kazdemu z sielskoscia. Zwlaszcza, gdy mialo sie tam dziecinstwo. Tak na prawde to nikomu nie jest zal, strachu, strajkow, napietej sytuacji i tej codziennej bitwy o przetrwanie. Chamstwa i cwaniactwa.
Choc czasem sie ckni do drugiego czlowieka?


http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3476,Nasz-maly-PRL

Swietlana Aleksijewicz. Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszlosci. Umrzec mozna przy dawce 400 a oni dostali 1600. W mundurach na atom. Na dachu elektrowni walczyli strazacy z rozprzestrzeniajacym sie pozarem na dachu elektrowni atomowej w Czarnobylu. Tragedia, rozpacz, anomalie ktore potem sie zadzialy. Atom pokojowy okazal sie wojennym. Przerazajaca wizja smierci pociagnela cierpienia calego swiata. A my sie dziwimy- dlaczego tyle jest chorob. Raczyska, bialaczek, jakis tarczyc? Pamietam smak jodu w ustach. Okropny, zmuszajacy do konwulsji odruch. Taki sam jak na zaklamanie wladz o realnym zagrozeniu. Najstraszniejsze jest to, ze reaktor przecieka.
Genialna reporterska praca. Skladam hold tak na prawde wszystkim Czarnobylcom i tej, ktora odwazyla sie to spisac.
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/czarnobylska-modlitwa
Czarnobylska modlitwa





















Swietlana Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety. Bylo ich milion. Milion historii z ktorych Aleksijewicz wybrala ponad 500 zyjacych swiadkow wielkiej wojny ojczyznianej. To kobiety, milczace swiadkinie historii. Kobiety nie rozumieja. Mezczyzni pamietaja wszystko, sa nieczuli, one to takie miekkie. Po co wspominac. Te gwalty, ta przemoc. Tego mezczyzni nie mowia. Swietlana Aleksijewicz w ciagu siedmiu lat, miedzy rokiem 1978 a 1985 przeprowadzila wywiady o cichych zolnierkach. Wojna w oczach kobiet ma zapach krwi. Mezczyzni je zdadzili. Panstwo je zdradzilo. One tak wierzyly, bronily zwyciestwa. Slepe na swoja krzywde i niemoc. Potrafily nosic mundur zapomnialy nosic sukienki. Trudno im bylo wrocic do normalnego zycia. Pokiereszowane okrucienstwem wojny nigdy nie zapomnialy tego co przeszly. Kobiety wyjawily najgorsza prawde o wojnie a Swietlana Aleksijewicz jak sama mowi,  nagrala dusze,  wsluchala sie w bol.
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/wojna-nie-ma-w-sobie-nic-z-kobiety

Wojna nie ma w sobie nic z kobiety







No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.