Monday 5 December 2016

nieodparta chciwosc


Stanislaw Lem wymyslil, Stephen Hawking powiedzial. Przeludnienie, ekspansja w glab Ziemi. Nadmierna ekspolatacja i przyrost naturalny.
Czasem nazywa to sie globalizacja czasem zabezpieczeniem energetycznym panstw. Po nas chocby potop. Zaglada Szatana II, glowicy nuklearnej to juz wkrotce. Jadrowy armageddon z powszechna bieda. Pauperyzacja spoleczenstw. Zwlaszcza klasy sredniej.
Tendencja do chciwosci i grabienia zasobow kopalnianych. Bez pomyslu na energie odnawialna i jakimikolwiek rozmowami o zahamowaniu tendencji do zycia na kredyt. Gniew ludu sprawdzil sie tylko podczas rewolucji francuskiej. Reszta byla obalana. Tak jak i zdroworozsadkowe gdybania co po naszej smierci. Nadejdzie kompleksowa rewolucja ale o wymiarze kompleksowym. Katastrofa spoleczna i ekologiczna. Nic innego. Czy zostanie tylko wolanie o pomste do nieba?


"Jako fizyk teoretyczny w Cambridge, żyłem w niezwykle uprzywilejowanej bańce" - tak 74-letni naukowiec zaczyna swój artykuł w "The Guardian". "Zatem jawne odrzucenie elit, które miało miejsce w Ameryce i Wielkiej Brytanii, jest z pewnością wymierzone również we mnie" - napisał Hawking.
"Cokolwiek byśmy nie myśleli o decyzji brytyjskiego elektoratu o rezygnacji z członkostwa w Unii Europejskiej i amerykańskiego społeczeństwa o wyborze Donalda Trumpa na prezydenta, to nikt nie ma wątpliwości, że był to krzyk gniewu ludzi, którzy poczuli się porzuceni przez swoich liderów" - uważa.Według Hawkinga istotne jest teraz to, jak na decyzje brytyjskiego i amerykańskiego elektoratu zareagują elity. Czy powinny próbować przechytrzyć masy i ograniczyć ich wybory? "Uważam, że byłby to straszny błąd" - stwierdza naukowiec.
Hawking zwraca uwagę na konsekwencje globalizacji i rozwójtechnologiczny, które ograniczają miejsca pracy w tradycyjnej produkcji. Naukowiec podkreśla, że powstanie sztucznej inteligencji prawdopodobnie rozszerzy ten trend, znacznie zmniejszając liczbę miejsc pracy klasy średniej. To, zdaniem fizyka, tylko pogłębi ekonomiczne nierówności na świecie. "To nieuniknione, to postęp, ale to również społecznie destruktywne" - pisze.Fizyk oskarża sektor finansowy o chciwość, która budzi gniew w ludziach spychanych na ekonomiczny margines. "Nie dziwi, że poszukują oni nowego porządku, który mógł dla nich reprezentować Trump czy Brexit" - stwierdza.
Hawking zauważa również, że niezamierzoną konsekwencją powszechnego dostępu do internetu jest to, iż nierówności są o wiele bardziej widoczne niż dawniej. "A ponieważ obecnie więcej osób ma telefon niż dostęp do wody pitnej w Afryce Subsaharyjskiej, to niedługo będzie oznaczać, że niemal nikt na naszej coraz bardziej zatłoczonej planecie nie będzie w stanie uciec od nierówności" - pisze fizyk.
W efekcie naukowiec przewiduje wzrastającą migrację ze wsi do miast, a później do bogatszych krajów, w poszukiwaniu nirwany ujrzanej na Instagramie. Ci migranci zaś będą stanowić wyzwanie dla infrastruktury i gospodarki państw, w których się znajdą, będą też dostarczać paliwa miejscowym populistom.
"Dla mnie najistotniejszym aspektem jest to, że teraz, bardziej niż kiedykolwiek w historii, nasz gatunek musi działać razem. Przed nami niesamowite wyzwania: zmiany klimatyczne, produkcja żywności, przeludnienie, ginące gatunki, epidemie, zakwaszenie oceanów" - wylicza naukowiec.

Działać razem

"Być może za kilkaset lat założymy ludzkie kolonie między gwiazdami, ale obecnie mamy tylko jedną planetę i musimy działać razem, by ją chronić" - podkreśla Hawking. Metodą według niego jest niszczenie barier między narodami. Aby to osiągnąć liderzy polityczni muszą uznać fakt, że zawiedli i nadal zawodzą całe rzesze ludzi.
"Podczas gdy znikają nie tylko miejsca pracy, ale całe gałęzie gospodarki, musimy pomagać ludziom dostosować się do nowego świata i wspierać ich finansowo, gdy to robią. Jeślispołeczeństwa i gospodarki nie radzą sobie z obecnym poziomem migracji, musimy robić więcej, by wspomagać globalny rozwój, ponieważ to jedyna szansa na to, by przekonać migrujące miliony do budowania przyszłości w ojczyznach" - pisze Hawking.
Naukowiec stwierdza, że jest optymistą, jeśli chodzi o przyszłość ludzkiego gatunku. "Będzie to jednak wymagać, by elity od Londynu do Harvardu, od Cambridge do Hollywood, przyswoiły lekcję ostatnich lat. Przede wszystkim zaś, by nauczyły się pokory" - kończy swój wywód.

No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.