Wednesday, 16 December 2015

z kulturka, filmowo

Podpowiadam Grandma, babka rzadzi w minionych tygodniach.

Bridge of Spies. Wydarzenia wkrotce po wybudownaiu Muru Berlinskiego. Polowanie na czarownice w Ameryce czyli radzieckich szpiegow. W Europie trwa walka na sily. Zimna wojna zaczyna sie na dobre. 
U2 zostaje zestrzelona nad Turcja. Zwiazek Radziecki wiezi pilota, tegoz szpiegowskiego lotu. Hameryka wymysla plan wymiany szpiegow. Jako prawnika i negocjatora wynajmuje Jamesa  Donovana. W tej roli Tom Hanks. Good Damm dobry.
Cholera Steven Spielberg sie stara. W pyte dobra historia. Prawdziwe wydarzenia i sceny zywcem wyjete z lat 50 - tych poprzednego stulecia. Wszystko sie zgadza. Scenografia, zdjecia, muzyka. 
No i prawdziwe wydarzenia te rodem z Berlina. Wszystko trzyma sie kupy.
Co dodaje- ano Wroclaw gra w Moscie Szpiegow  - Berlin. Ulica Kurkowa zywcem wyjeta z okupacji niemieckiej. Do tego Syrenka wystepujaca w jednej ze scen. 
Smakowitosc i polecam goraco.
Tak bylo i ciesze sie, ze tacy ludzie w osobie Donovana sa wyciagane na swiatlo dzienne.



Grandma. Kino amerykanskie. Kino feministyczne. Nikt tak jakby nie bylo opowiesci nie snuje jak amerykanskie cory Simone de Beauvoir.
Grandma w roli glownej to Lily Tomlin. Podstarzala poetka, feministka, wykladowczyni akademicka i lesbijka. Grandma ma wnuczke, ktora niz  ego ni z owego wpada do babki i prosi ja o pieniadze na aborcje.
Babka zawiedziona, wnuczka placze, corka robi kariere. Babka nie ma pieniedzy, bo jeszcze nie wyrobila karty kredytowej) Babka wsadza do strego Dodga wnusie. Tam objezdzaja znajomych proszac o oddanie dlugow albo pozyczke. Trafiaja do znajomej tatuazystki. Tam kasa i jest ale trzeba zrobic dziare. Kasy dalej malo. trzeba odwiedzic bylego meza babci. Ten kasy nie daje. Aborcja absolutnie- Nie. Wreszcie babka chce sprzedac swoje ukochane ksiazki. Dowiaduje sie, ze istnieje takie cos jak Ebay i 5.50 to nie piec tysiecy za pierwsze wydanie ale piec ale dych.
Mistique wszystko jest. Owszem wydanie Beavoir to mistique ale wnuczka dziwi sie babce, ze ta nie wie kto to byla Mistique.( Podpowiadam dla tych co nie kojarza, Mistique to bohaterka X-Men`ow).
Wreszcie babka zajezdza do swojej zabieganej corki. ta zabiegana bo przy biurku nie siedzi ale ma bierznie i biega. Tu kliknie, tu biega. 
Pieniadze sie znajduja. I.
O tym cicho sza. Zepsuje koncowke. 
Niepokorna babka w ciagu calego filmu, kloci sie godzi. Wznawia relacji i je traci. Dochodzi do ladu z rodzina i jest jak na jeden dzien w cholere dobrym kinem.
Polecam- bo jak juz nadmienialam. Kino feministyczne i drogi to najjlepsze bo hamerykanskie.
Serdecznie polecam.
Film tylko w kinach studyjnych i to jest strata dla szerszej ludzkosci.



Mockingjay. Part 3. Oj Katniss Everdeen jako Jennifer (pokaz cycki) Lawrence, daje z siebie wszystko. Efekty porazaja. Publika szaleje. Mlodziez ocipieje nad takim rozmachem. Troche skrocony jest moment czytania listu przed Woodego Harreelsona od Trybuta, granego wczesniej przez Philipa Seymura Hoffmana.
Julianne Moore, bladolica z niebieskawymi wlosami wymiata, choc i to za krotko na ekranie widac.
Dobro zwycieza zlo. Lawrence, pieknieje dla dzieci i meza Peety. 
Tak, podobal mi sie The Hunger Games- Mockingjay.
I wiecej takich filmow akcji. Moze i nie akcji ale dla mlodziezy w sam raz.



Victor Frankenstein. Mamy Szkota- Jamesa McAvoya i Harrego Portiera- Daniela Radcliffa. Victor Frankenstein to szaleniec, ktory ma wizje przywracania wszystkiego do zycia. Za srodki od bogatego takiego niby Doriana Graya, wskrzesza szympansa, ktory demoluje akademie medyczna w Londku. Potem Victor zanjduje w ...cyrku swojego pomocnika - Igora. Ten jest pokraka wysmiewana przez wszystkich  w dodatku z garbem. Kalectwo nie przeszkadza. Koszmare Victor ratuje. W jednej sekundzie wielka strzykawa pozbywa sie garbu Igorowego. Prostuje mu kregoslup od tylu. Zaklada pas- takie chomonto na barki. Prostuje. Daje ubior, dom, jedzenie, dobre maniery w zamian Frankenstein oczekuje glowy Igora. Rozumu znaczy sie. i dostaje. Razem buduje pokrakre, Golema o twarzy Mariana Kowalskiego. Ten rozpieprza szkocki zamek Elgin. Posiadlosc tego Doriana Greya. 
Uf wszystko dzieje sie jak na karuzeli. Wiruje kamera z zawrotna predkoscia. McAvoy sie pluje. Daniel sie poci.
Uff- gdybym obu panow nie lubila- tobym odpuscila sobie widowisko.
O tempora, O mores - gdzie to dzielo z Robertem de Niro i Kennethem Branaghem. Gdzie?


z kulturka, ksiazkowo

Oj sie nazbieralo i dlugo cioci tu nie bylo


Belfast. 99 scian pokoju. Aleksandra Lojek. 30 lat niezrozumialej walki. To znaczy zrozumialej bo wojny religijnej. Probrytyjscy lojalisci unionisci. Potomkowie Szkotow i Anglikow i  zjednoczenia Irlandii. Druga strona to republikanie, katolicy, walczacy o niezaleznosc od Elzbiety II i przylaczenia kraju do Republiki Irlandii.
W 1998 roku nastapil rozejm. W ludziach cos peklo i nie da sie posklejac. Niby na pozor jest dobrze. Jednak mlodzi z dwoch stron nie moga sie spotykac. Mieszkancy nie moga przechodzic na druga strone. Ba kupowac w innych sklepach, musza nadrabiac drogi i o zgrozo gdzies tam posrodku znajduja sie Polacy. Jakim trzeba byc glupkiem by nie wiedziec w co sie pakowac. Kupowac dom za psie pieniadze i miec za zle, ze znalezli sie w oku cyklonu! Ale to juz dygresja na chciwosc i glupote rodakow.
W Belfascie bylam dwa razy. Za pierwszym razem wkroczylam do muzeum miasta. Na parkingu przywitali mnie pracownicy tejze placowki. Z rekami zalozonymi i wzrokiem bardzo zlym.  Mlodzi chlopcy *cos* przekladali z bagazniku do bagaznika. Taksowkarze wcale drogi nie pokazywali a murale naprawde *zle wygladaly*. Miasta mialam dosc. Za drugim razem juz turystycznie bylam witana przyjaznie. Taksowkarz mowil, ze ma zone Polke. Przewodniczka autobusu wycieczkowego smiala sie do rozpuku, przekraczajac mur. Na koncercie byla atmosfera fantastyczna. Wracajac do hotelu na miescie byly pustki a dwie czynne knajpy byly zapewnione w polowie. Wialo znudzeniem i apatyczna sytuacja. To byla ta przyjazna strona Belfastu.
Dwa oblicza strasznego miasta. W tej dobrej i w tej zlej nie chcialabym dluzej byc. Zla historia miasta mnie przeraza. Zla slawa ludzi rowniez. Ukladanka nie do ulozenia. Zbyt skomplikowana i zbyt drastyczna bo wynikla z religii. Narodzil sie fanatyzm, ktory wiecznie trwa a ludzie zyja z rozdwojona jaznia.
Belfast nastapil po Angolach - Ewy Winnickiej i Gdziekolwiek mnie rzucisz. Wyspa Man i Polacy. Dionisiosa Sturisa. Dlatego wysoko poprzeczka byla i mysle, ze ta pozycja z trzech nie rzucajaca na kolna. Brakuje publikacji tego czegos. Zdecydowanie praca za malo wyczerpana i troche czuje sie Belfastem rozczarowana.



Kapelusz caly w czeresniach. Oriana Fallaci. Moc tomiszcza wiesci cala historie rodu Fallacich. Oriana- kobieta, ta ktora rzucila wyzwanie swiatu islamskiemu daje teraz czytelnikowi sage o swoich przodkach. Nie oszczedza Polski. Przodkowie budowali Europe. Byli i awanturnicy, podroznicy, wojskowi, babki waleczne. Chlopi i szlachta. Ksiazka dluga ale i soczysta. Fallaci opiewa rodzine po mieczu. Widac to wyraznie. Dzielo monumentalne. Praca kancelaryjna. Geneaologia splatna z historia i o jej zawilych meandrow. Dzielo uwiecznienia swojej rodziny i kraju. Fallaci dokonala tytanicznej pracy. Wplata wszystko od podan, legend do zwyklego zycia zas skrzynia Cateriny urasta do miana arki przymierza rodu Fallacich. 

To co wybija z Kapelusza to upor, chec opowiedzenia sagi o europejskich korzeniach rodu i ich tozsamosci. Kapelusz caly w czeresniach polecam nie tylko wielbicielom *wygadanej* dziennikarki.



Lalki w ogniu. Opowiesci z Indii. Paulina Wilk. Moje spotkania z Indiami zaczely sie kilka lat temu. Najpierw cukierkowate opowiesci z Bollywoodu. Potem gdzies tam napomkniana Kama Sutra by opowiesciom kolezanki z Uttar Pradesh przekonac sie, ze Indie sa nie do zycia dla mnie. Kobieta miesiaczkujaca nie moze mieszkac w domu. Tylko siada przed nim. To tylko kropla tego co uslyszalam. Co nie znaczy, ze zamknelam sie w dociekaniu innych historii. Takich jak na przyklad ksiazka Pauliny Wilk. 
 Tytul nawiazuje do spalonej lalki Indiri Gandhi. Choc wydawac sie moze, ze takze do palenia zwlok. Lalki w ogniu to zbior opowiadan o codziennym zyciu w Indiach. Pisarka nic nie pisze o sobie ani o tym co czuje ani czego doswiadcza. Czytelnik poddawany jest non stop bombardowaniu informacjami o szokujacych zwyczajach i zyciu tego tygla kulturowego. 
Latryna to przeklenstwo takl samo jak urodzenie kobiety. Panowanie mezczyzn jako swietych krow. Z jednej strony nie ma przyzwolenia na homoseksualizm a z drugiej placi sie *hidzra* za dobre slowo i za dobry czar. Romantyczna milosc istnieje tylko na szklanym ekranie albo w kinie albo na wyswietlaczu telefonow. Indie zyja przeszloscia, terazniejszoscia i przyszloscia. Nic nie dziwi i nie szokuje. Po prostu Indie takie sa. Dziwne, nowoczesnie, stare i struchlale. 


Z nowego wspanialego swiata. Gunter Wallraf. Czy Niemcy sa otwarte. Czy pozwalaja na innosc. Czy sa oszczedni i czy zawsze przestrzegaja prawa. otoz nie. Gunter Wallraf wszystko demaskuje. Zachlannosc koncernow. Oszustwa, machlojki, zysk korporacji, ksenofobia. To wciaz pokutuje. To jest zywe. Gunter Wallraf to czlowiek przeklenstwo dla panstwa. Wywleka na wierzch brudy. Docieka jest niewygodny. Po utoworzeniu funduszy - okupow dla porwanych ludzi zostaje wyklety przez swiat. Wczesniej przez Burger Kinga, Bild, Lidl. 
Gunter Wallraf wywleka zlo. Odbrazawia swiat i mechanizmy nim rzadzace.
Z nowego wspanialego swiata wyziewa podlosc ludzka. Ksiazka nie tyle dobra co wspaniala.
Polecam kazdemu.



http://theslanted.com/2015/10/20923/latest-hunger-games-mockingjay-pt-2-trailer-is-the-best-yet/

Suzanne Collins.  Igrzyska Smierci, W pierscieniu Ognia, Kosoglos.
Ufff to byl challange. Przyznaje najpierpierw byl film, ksiazka. Stop, ksiazka i film. Jestem zadowolona z siebie i nawet nie myslalm, ze kiedys siegne po literature  mlodziezowa. 
Igrzyska Smierci doskonala. Troche dobry W pierscieniu ognia i troche juz rozczarowana jestem Kosoglosem a zwlaszcza jego koncem.
Igrzyska glodowe rozgrywajace sie w Panem przerazaja swoja dzikoscia. Rozmiar tragedii jest wielki. Wszyscy zdani sa na swoje sily i na ciagla walke. W pierscieniu ognia to juz popis Kathniss Everdeen. Dziewczyna nader zrecznie daje sobie rade by przezyc i by ochronic swoja rodzine. Z czasem staje sie wyzwolicielem poszczegolnych dystryktow. Kapitol sie poddal. Panem upadlo, narodzila sie nowa wladza, rownie dyktatorska jak i poprzednia. 
Katniss byla tez wykonczona psychicznie za obelgii, ze zdradzila rewolucje. Wszystko to dzieki propagandzie Kapitolu. Nowy Kosoglos zmiata z powierzchni nowa wladze. Rozprawia sie z falszywymi idealami. co robi po rewolucji. Konczy z Peeta, jako zona i matka dzieci. Troche to slodkie i jakies takie cukierkowate. 
Pragnelam troche czegos bardziej wstrzasajacego. Z drugiej jednak strony chcialo sie by wreszcie bohaterowie odpoczeli i zostawili po sobie pamiec. Wycofali sie z polityki i z zycia. Ale czy dyktatura nie powroci?
Trylogia swietnie nawiazuje do historii i do pospolitego zycia. Praca Suzanne Collins jest genialna. Zachecam goraco.







Dziewczyna z pociagu. Paula Hawkins. 3 bohaterki. Jedne zabojca. Historia kluczy, wciaga jak przejazd koleja. Miarowy rytm stukotu kolysze, czasem kreci sie  z predkoscia. Hamuje wsciekle i czasem szarpie na przegubach. 
Rachel- alkoholiczka, Megan - zabita i ostatnia kobieta zdradzona Ann. Maz ten sam. Przyznam, ze swietnie sie czytalo ale peanow na kilka stron nie bedzie. Zachwytu swiata tez nie widze. Promocja nachalna wiec kazdy musi sie z Dziewczyna poznac.
Przyznam szczerze, kilka naprawde wielkich bledow. Jak Rachel moze wiecznie jezdzic na *bani* bez zwymiotowania? Tube jest zawsze pelen ludzi a smrod cial jest czasem odpychajacy a na kacu to uczucie sie poteguje?
Rachel pozycza 300 £ od matki na przezycie kilku tygodni. Odkad mozna tu przezyc kilka tygodni za te pieniadze. I wreszcie ostatnie, ze pozycza 10£ na wino i kupuje dwa. Ceny wziete z kosmosu ale sie czepiam tylko niepotrzebnie. 
Paula Hawkinn zaintrygowala.  Calosc wciaga. Polecam lekture na kacu i w tubie. 


Festiwal swiatla w Edim

Festiwal swiatla w Edynburgu. To pierwszy taki event w miescie. Edynburg doalaczyl do swiata- swiatla. Na glownej ulicy Edynburga Royal Mile, powstala niecodzienna konstrukcja wyswietlajaca swiateczna iluminacje. Pokazy odbywaja sie dwa razy dziennie o 6.15 i 20.15. Ciocia udala sie na ten pozniejszy wystep.  Impreza jest biletowana ale bez przesady, miejsca jest zwykle duzo i kazdy moze morde cieszyc ze swiatelek. Instalacje jak sie domyslacie sponsorowal Virgin Money. Logo firmy znajduje sie posrod lampek.
Impreza uswietniaja wystepy chorow min. Gay Chorus i Police Chorus. Co dzien inny. Ciocia natrafila na wystep Edinburgh Festival Chorus, ktory swietowal 50- lecie istnienia. Chor pod batuta Karla Jenkinsa,  podczas 15- sto minutowego wystepu wykonuje klasyki muzyki powaznej i popularne koledy. 
Kazdy szczesliwy i zadowolony. Zdjecia ciocia nadala na instagramie. Tam mozecie mnie tez zobaczyc jesli chcecie i zaglosowac itp. 
Tak, sie chwale. Co ciekawe byl poniedzialek i cale miasto nalezalo do cioci)









Thursday, 10 December 2015

health and safety

5956 ddd7 420


Eric-Emmanuel Schmitt "Kiedy byłem dziełem sztuki"4064 239f 420

Na polkach naszych biur pojawila sie Poinsettia albo Gwiazda Betlejemska.
Kolezanka przynosi spodek, choc roslina ma juz miseczke pod tenze kwiatek, przeprasza, ze nie pod kolor doniczki.
Dziekuje za dobry uczynek, niewiescie.
Moze podlac dopytuje. Razem kompost grzebiemy. Doniczke w podstawke, calosc w miseczke by health & safety zachowac.
 Nagle slysze swiergot innej bialoglowy, autochtonki,  starszej od cioci, matke juz doroslego mezczyzny.
-a co to jest i czy to zywe jest?
Dalam odpowiedz po  tutejszemu bo to tak samo brzmi jak po naszemu i dodalam jeszcze nasza zwyczajowa nazwe ale
Oblalam... rosline
Kurtyna.

(...) - jak można tak żyć? Nie można. Toteż ledwo żyję.
— Jerzy Pilch




0853 646a 420

Tuesday, 8 December 2015

zarcie, spanie, zapierdalanie

ze tak ciocia przycichla. Bardzo nawet, za to mam glupi obrazek.

Image result for zarcie spanie zapierdalanie

albo nawet dwa.


Fot. jaronski.pl

Friday, 4 December 2015

urodzinowo, jak zwykle birthday bucket wish list




  
Tradycji stalo sie zadosc. Ciocia na urodziny dostala nowe opony, przeglad, wyglad, plyny i olej. Wymieniono korozje i zabezpieczonio stempelkiem o dobrym prowadzeniu sie. Przeglad byl rozszerzony wiec tym bardziej nie obawialam sie, ze cos bedzie sie rozlatywac czy klekotac na drodze.



Oj sie ludzie pytaja; Cio ciocia chciala by dostac? Na swieta czy w  ogole.
Ciocia- prosta w wyborze podarkow jest; 3 razy K- Jak pruska polityka.
Ksiazka, Kwiatek, Kwaterka. Kolejnosc dowolna. Zestaw zawsze cieszy i kazdy ma z tego korzysci. Jeli ktos pragnie szalenstwa. To niech pozna, ze cicoia ma swiara na temat K- jak Kolczyki. Szczepka, danie ksiazki i razem kielicha wypicie. Kazdy korzysta tez z wyliczanki angielskiej jak B.

Or birthday bucket wish list No. 1
7 days in New York;-))))
7 days in Tokyo-)
VIP Packages, Madonna Tour
National Theatre Year  Pass
wypierdowy kobaltowy adapter+ music system + John Coltrane discography /Miles / Ella/ Getz/ Flanagan
OR
Good Books, Bloom, Booze
i kupe swietego spokoju

Kinder, Küche, Kirche (German: [ˈkɪndɐ ˈkʏçə ˈkɪʁçə]), or the 3 Ks, is a German slogan translated as “children, kitchen, church”. At the present time it has a derogative connotation describing an antiquated female role model. The phrase is vaguely equivalent to the English.



Byleby duchow nie widziec i byle by czarno nie patrzec na swiat.


to byl najlepszy prezent w wigilie urodzin cioci. Kwiatek, origami, ktory wykonala sama. Na pytanie, skad wziela kolorowy papier - ta chytro odrzekla- zapierdolilam z roboty. Ot- fetysz ale ile w to pracy wlozyla)

pogoda jeszcze by byla tylko lepsza. albo nie w sumie to zima juz
i to bedzie na tyle

Thursday, 3 December 2015

czy sztuka pomoze Bosni


Czy sztuka pomoże Bośni przepracować traumę zbiorowych gwałtów?

grudzień 1, 2015
przez Morgan Meaker, tłumaczenie Ania Kawalec


Kiedy Bośniacy rozmawiają o wojnie, zawsze wspominają o gwałtach. Nikt dokładnie nie wie, ile kobiet zostało zgwałconych podczas 3-letniego konfliktu, który wybuchł w latach dziewięćdziesiątych. Szacunki sięgają aż 50 tys. W ubiegły weekend Bośnia świętowała dwudziestą rocznicę zawarcia pokoju. Wojna być może się skończyła – ale kobiety, które doznały traumy, wciąż cierpią.
Azra ma dwadzieścia kilka lat – za młoda, aby pamiętać wojnę, ale nie aż tak młoda, aby nie czuć jej konsekwencji. Z ciemnym irokezem na głowie nie wygląda na tradycyjną Bośniaczkę. Nie chce, abyśmy używali jej nazwiska, ponieważ przez swoje zajęcie i oddanie sprawie musiała się zmagać z atakami werbalnymi i fizycznymi.
Azra to jedna z głównych członkiń organizacji OKVIR, która wykorzystuje sztukę, aby reprezentować i bronić praw osób z bośniackiego środowiska LGBT*IQA (lesbijek, gejów, osób trans i biseksualnych, osób interseksualnych, ruchu queer, tych poszukujących oraz sprzymierzeńców). Azra pochodzi z nowego pokolenia kobiet, chcących skończyć z uprzedzeniami oraz znieść sztywne granice między płciami.
Źródeł zacofania w poglądach, Azra doszukuje się w latach 90. „Wojna podsycała w ludziach mocno stereotypowe, jednoznaczne role płciowe" – mówi. „Mężczyźni musieli być macho i wpasować się w wizerunek Chłopaki nie płaczą – wytrzymują cierpienie i zapewniają przeżycie. Kobiety zajmowały zupełnie podporządkowane miejsce ofiar, ich pozycja była zawsze marginalizowana".
W Bośni wizerunek kobiety jako ofiary to efekt masowych gwałtów, jakich dokonywano podczas wojny. Podczas gdy walczyły ze sobą trzy największe grupy etniczne (Muzułmanie, Chorwaci i Serbowie) napaści seksualne stały po prostu się kolejnym narzędziem wprowadzania czystek etnicznych. Chociaż wszystkie strony winne są zbrodni, gwałtów namuzułmańskich kobietach najczęściej dokonywali żołnierze Serbskich Sił Zbrojnych.

Adela Jušić przy pracy „Nadchodzą kobiety". Zdjecie dzięki uprzejmości Adeli Jušić.
Tak naprawdę jednak, kobiety nie były jedynie ofiarami. Pod nieobecność mężczyzn to one prowadziły dom, opiekowały się rodziną, uczestniczyły też w działaniach zbrojnych. Mimo to, historie przemocy seksualnej, które wyciekły podczas konfliktu (dotyczyły gwałtów grupowych czy obozów gwałtu) są tak przerażające, że nawet dziś, dwadzieścia lat po wojnie, nadal definiują życie kobiety w Bośni?
Raport Banku Światowego z 2015 pokazuje, że przemoc wobec kobiet wcale nie maleje, a wręcz przerażająco szerzy się na przestrzeni kraju. Kobiety mają ograniczony dostęp do rynku pracy, a wszelkie decyzyjne pozycje są poza ich zasięgiem. Dla osób LGBTQ sytuacja wygląda jeszcze gorzej.
Transfobia jest tu niezwykle silna. Inność utrudnia życie. „Sprawia, że bardzo trudno znaleźć pracę. Znam wielu uzdolnionych ludzi, bezrobotnych lub ledwo zaczepionych kawiarniach".
Nauczyłam się cieszyć z tych osobistych zwycięstw. Nieważne, jak małe mogą się wydawać, mają wartość i są ważne wobec każdego typu opresji na świecie.
Członkowie organizacji OKVIR wierzą, że to kreatywność może znieść podziały w Bośni. „Wierzymy, że sztuka to wielkie narzędzie do zmian", twierdzi Azra. „Używamy techniki dokumentalnej, sztuki performatywnej, muzyki, filmów krótkometrażowych, wystaw fotografii, poezji i warsztatów teatralnych, aby zwrócić uwagę na kulturę i prawa osób LGBT*IQA".
W listopadzie OKVIR przeprowadziła już trzeci warsztat Teatru Forum. Jest to teatr, w którym zachęca się publiczność do reakcji na sytuacje opresji odgrywane przez aktorów. Sztuka ma zostać wystawiona w styczniu. „W Teatrze Forum przetwarzamy negatywne doświadczenia przemocy wobec kobiet oraz opresji, jakiej doświadcza środowisko LGBT*IQA", mów Azra. „Dzielimy się prawdziwymi historiami. Byłyśmy ofiarami przemocy seksualnej i nierównego traktowania z powodu płci – w rodzinie, w szkole, w pracy, w życiu codziennym. Publiczność wybiera historie, na których warto się skupić i proponuje rozwiązanie".
W 2013 roku OKVIR (wraz z innymi europejskimi aktywistami ruchu queer) zbudował instalację artystyczną na ulicy. Praca – wielka szafa, nazwana została „Naszą pozycją jest miłość" i wzywała cały kraj do wyjścia z szafy. „Tak, jesteśmy pedałami. Z dumą. I ze wstydem dla narodu" – głosił plakat przypięty do pracy.
Według Azry, kreatywność to ważny instrument w grze politycznej. „Formułuje pytania, odkrywa prawdziwe historie prawdziwych ludzi. Dzięki niej nasze potrzeby, wyzwania i możliwości stają się wyraźnie słyszalne. To duma z naszych korzeni, która przenosi codzienne życie w wymiar polityczny".
W Bośni wszystko wiąże się ze wspomnieniami wojny. Wiszą nad krajem niczym gęsta mgła. Widma wojny tworzą kolejne rządy, drzemią w murach okaleczonych przez pociski, a przede wszystkim żerują na bezradności kobiet.
Prawa wywalczone w czasach, kiedy Bośnia była częścią socjalistycznej Jugosławii, zostały odebrane kobietom podczas wojny. Wtedy najważniejsze było przeżycie. W powojennym społeczeństwie nacjonalistyczne obsesje zostawiły niewiele miejsca na debatę o feminizmie.
Artystka Adela Jušić, za obecną sytuację kobiet obwinia wojnę. „Podczas wojny gospodarka kraju została doszczętnie zniszczona", mówi. „Dziś, skorumpowany proces prywatyzacji niszczy resztki potencjału ekonomicznego. To kobiety są w większości bezrobotne, a zarazem pierwsze w kolejce do zwolnienia. Państwo po prostu zamyka kobiety w domach".
Jako artystka byłam potępiana za to, że jestem feministką i że wierzę w sztukę jako narzędzie polityczne.
Jušić, 33 lata, podobnie jak Azra czuje się outsiderką, ponieważ nie wpasowuje się w stereotyp Bośniackiej kobiety. „Większość społeczeństwa hołduje wartościom patriarchalnym i tradycyjnemu podziałowi ról w domu", mówi. „Dlatego każda kobieta, której poglądy są odmienne, zostanie społecznie potępiona".
Podczas wymiany maili Jušić twierdzi, że nauczyła się nie przejmować. Dziś lubi łamać zasady i przez „zapalenie papierosa, wypicie piwa podczas spaceru czy przez otwarte rozmowy o seksie", nie stara się podporządkować oczekiwaniom społecznym.
Wspomina, jak trudne były dla niej te sytuacje, kiedy była nastolatką. „Wraz z wiekiem nauczyłam się cieszyć z tych osobistych zwycięstw. Nieważne, jak małe mogą się wydawać, mają wartość i są ważne wobec każdego typu opresji na świecie".
W swoich pracach Jušić powoli rozłupuje skorupę uprzedzeń i podziałów w Bośni. Jej działalność skupia się na doświadczeniach kobiet – od czasów Drugiej Wojny Światowej po włączenie Bośni i Hercegowiny do Jugosławii. Przez analizę historii, Jušić popycha widownię do myślenia o dzisiejszych prawach kobiet.
Jedną z jej prac, kolaż Nadchodzą kobiety, został zainspirowany wizytą w bunkrze jugosłowiańskiego przywódcy Josipa Tito. Twarze kobiet spoglądają spod haseł typu: „Jest dobrą pracownicą fizyczną, jednak nie chce piąć się w górę. To spowalnia jej rozwój".
Jušić była wielokrotnie krytykowana za szczególną uwagę, jaką poświęca prawom kobiet: „Jako artystkę potępiano mnie za to, że jestem feministką i że wierzę w sztukę jako narzędzie polityczne".

Obrazek z „Natury statystyki", dzięki uprzejmości Lany Čmajčanin.
Lana Čmajčanin to kolejna artystka feministyczna zamieszkująca w Sarajewie. Opowiada o swojej pracy „Natura statystyki". Praca ta najlepiej przedstawia jej uczucia wobec bośniackiego „skostniałego, patriarchalnego społeczeństwa".
Dzieło składa się z serii sześciu „portretów" kobiet, które mają typowe bośniackie imiona wzorowane na nazwach kwiatów i owoców. Obok tych biografii, Lana cytuje statystyki, które odnoszą się do społecznej, prawnej i ekonomicznej pozycji kobiet w Bośni. Seria próbuje uczłowieczyć dane statystyczne i ułatwić ich odniesienie do prawdziwego życia.
Jeden z obrazków opisuje fakt, że chociaż większość kobiet posiada wyższe wykształcenie, nie odbija się to w rynku pracy. Kobiety z dyplomem wyższej uczelni stanowią tylko 9,4 % ogółu pracujących osób.
„Przez sztukę informujemy, edukujemy, zmuszamy ludzi do myślenia", mówi Čmajčanin. „Sztuka prowokuje ludzi, tym samym rzuca wyzwanie zachowaniom mizoginistycznym w patriarchalnym społeczeństwie".

Przeczytaj o prawdziwych feminazistkach, czyli feministkach w organizacjach neonazi.

Autorką dzieł, które najmocniej wpłynęły na dzisiejsze pokolenie artystek feministycznych, jest Šejla Kamerić. Jej Bośniacka Dziewczyna to jedna z najbardziej rezonujących prac sztuki współczesnej, która odniosła sukces poza granicami kraju. Na plakacie, autoportret artystki z 2003 r. zestawiono z graffiti skopiowanym ze ściany koszarów w Srebrnicy, którego autorem był duński żołnierz misji pokojowej Narodów Zjednoczonych: „Bez zębów...? Z wąsem...? Śmierdząca jak gówno...? Bośniacka dziewczyna!"
Te słowa nabazgrano na murze bazy OZN blisko Srebrnicy – miejscu masakry z 1995 roku. Tu właśnie, pomimo obecności wojsk Narodów Zjednoczonych, dokonano egzekucji na bośniackich chłopcach i mężczyznach wyznania muzułmańskiego.
W Bośni kobiety ustawiały ten plakat jako swoje zdjęcie profilowe na Facebooku. Był też szeroko postowany w serwise Tumblr. Minimalistyczna praca Kamerić powoli popychała nową falę kobiet, by zaczęły żądać nowych, lepszych praw. Po tym, co wycierpiały, bośniackie kobiety, pragną jedynie równego traktowania.http://www.vice.com/pl/read/jak-sztuka-moze-pomoc-radzic-sobie-z-bosniacka-historia-masowych-gwaltow