Thursday 29 January 2015

z kulturka, ksiazkowo

 Witajcie to pierwszy odcinek z cyklu przeczytane, odfajkowane. Po spektakularnej wygranej w konkursie ksiazkowym przyszla ta paczuszka z woda zycia. Instytucja Zony wielce kontent. Ba ja podniecona  a butelka i opakowanie na szafce jako trofeum!
Cudne to bylo polaczenie i saczenie tylko szklaneczka no moze dwie dziennie. Jak lekarstwo pochodzace od aniolow. Wszak to ich lzy.

                                           
                                       
 a potem to juz tak sie cieplo na duszy zrobilo, ze pomyslala ciocia iz na plaze by pognala i w lazurze swe lico poprzegladala. A tu zawierucha i leb chce urwac!
David Whitehouse, Lozko. Lektura kojarzaca sie z postacia matki w Co gryzie Gilberta Grape`a. Tylko, ze w filmie matke pala a naszego bohatera nie. Tylko przenosza z domu na gigantycznej wyciagarce i stalowym dzwigu. Doroslosc rozczarowala Malcolma i jego cala rodzine. ta bezsilna dokarmia sie sztucznosciami cywilizacji i demonami w swoim umysle. Poddanie i sie polozenie do lozka to antidoptum na wszystko. Zaczelam sie bac i otylosci i lezenia. Zartujac z renesansowych obyczajow -podkurczam nogi kladac sie spac. By przypadkiem smierc mnie nie wyciagnela))))
Siegajac po debiut brytyjskiego pisarza Davida Whitehousa mialam nadzieje na lekkie cos, co moze byc i na lekka drzemke. jednak z czasem lekturastala sie tak odrazajaca, ze nadmiar milosci zabija. Polecam goraco.


Alice Munro, Milosc dobrej kobiety. To bedzie najkrotsze zdanie jakie wypowiem o noblistach. Po prostu nie po drodze mi z Wami. Zawiodlam sie lub nie rozumiem tego zachwytu nad tworczoscia Alice Munro. Mialam wielkie nadzieje ale jakos z czasem te mini powiesci sie zatracaly i jakos tak byly ...mialkie? Niby o wszystkim ale tak na prawde o niczym.Warsztat swietny ale ta wszedobylska chuc i  sex mnie zniachecaja. Czasem przybierala formy juz kuriozalne a sperma sie juz wylewala. Kobiety takie marne istoty, ktore wiecznie walcza z zakusami macicy. No ile mozna!


Magdalena Budzinska, Zapomniane slowa. Byla Wigilia i przyszlo pora na wspominki i wiliorzy. A co u Was wiliorze nie chodzili? Zagaila jedna z biesiadnikow.  Tylko dwie osoby na 14 wiedzialy, kto to taki?
W czasach gdzie sznytki wygryzane sa przez sandwicze a napoje drinkami. Umawiamy sie na briefy i tworzymy skedzule bo wszystko ma swoj dedlajn nie zapomnijmy jaki byl poczatek rozmow naszych dziadkow. Pani Budzinska rzucila swietny pomysl, ktory wypalil. Projekt trafil na odatny grunt i kazdy kto mogl dorzucil swoje trzy grosze. Swietna praca i dobra zabawa. takie ocalic od zapomnienia lub zaznajomic sie z gwara lub powiedzonkami wyniesionymi z domu. Na koncu ksiazki istnieje kilka stron na ktorych mozna zapisywac swoje propozycje slow zapomnianych. Dobra lektura i czasem zabawna.



Wieslaw Luka, Nie oswiadczam sie. Chlop zywemu nie przepusci i sprawiedliwosc, sprawiedliwoscia a racja jest po naszej stronie. Zemsta, przemoc, strach, smierc. Bohaterowie wreszcie zostali powieszeni ale co z 30 innymi obserwatorami przestepstwa. Mozna powiedziec, ze byli nietrzezwi a przez szyby autobusu nic nie bylo widac. Ale co z przysiega? tego tez nie pamietaja? To co w spoleczenstwi polskim gleboko siedzi to te wlasnie wyzej wymienione demony. Sprawa polaniecka przypomina wiele chocby i te z Jedwabnego. Tylko, ze to dzialo sie podczas wojny ale to przestepstwo bylo w 1976 roku. Wieslaw Luka wraca do Zrebina po 36 latach od popelnienia zbrodni. Ludzie juz nie pamietaja i jakos dziwnie urazy nie maja?
Nie Oswiadczam sie to praca Wieslawa Luki, ktory przez 1,5 roku na lamach tygodnika Prawo i Zycie publikowal serie reportazy z sali sadowej i kilku wsi pod Polancem, z ktorych pochodzili swiadkowie zbrodni. Sprawa Polaniecka to takze temat filmu Zmowa i powiesci Romana Bratnego Wsrod nocnej ciszy. Przedstawienie teatralne  pod tym samym tytulem i praca m.in. Hanny Krall nie odpowiedziala na temat okropnego mordu na trzech mlodych osobach - po co i za co poniesli smierc!

                                                           

Tiziano Terzani, Nic nie zdarza sie przypadkiem. Doswiadczony przez zycie mezczyzna dowiaduje sie, ze choruje na raka. Co robi? Jako, ze jest reporterem postanawia zjechac swiat w poszukiwaniu lekarstwa na chorobe. Wybiera sie najpierw do Nowego Yorku na chemioterapie. Potem wielokrotnie jedzie do Indii, Nepalu. Wszedzie znajduje erzaki uzdrowienia i placebo na swoja przypadosc. Jesli nie wyleczy sie z raka to wyleczy sie z zapalenia zatok i hemoroidow lub dowie sie, ze srodek na jelita wytwarza sie z ziol i tego czegos blizej nieokreslonego. Pod warunkiem, ze specyfik przygotowuje kobieta, ktora w miedzy czasie iska swa corke. Pada potem znamienne zdanie. Lepiej chyba nie widziec z czego robione sa lekarstwa.
Podroz po swiecie to takze podroz w glab siebie. Ksiazka sklania do refleksji nad nie tylko medycyna czy to yoga, ajuwega, reiki, medytacja, obserwacja gwiazd czy plukankami jelit to takze refleksja i zdrowy stosunek do zycia. Nic nie zdarza sie przypadkiem to pozycja dla kazdego, kto chce sie przekonac na ile mdycyna ludowa przegrywa lub wygrywa nad przezuwaczami gumy w szpitalach jak to okreslil Tiziano Terzani.
Te ksiazke Terzaniego dostalam od cioci Danusi (bowiem wszystkie ciotki to Danki) za okazanie mi dobrego slowa i ze tak powiem zainteresowania w temacie. 




No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.