Nareszcie narod italski wyzwolil sie z glupoty, cenzury i trzech dekad konotacji, malego czlowieczka. Wreszcie dopuszcza do glosu intelektualistow, zeby ratowac Wlochy przed totalna wiocha. Na pocieszenie przywoluje nastepna ksiazke Umberto Eco, pt: Cmentarz w Pradze. 500 stron jak prawie zawsze. Nie czytalam, ale na pewno siegne po pozycje. W Polszy to nie komentuje bo szkoda strzepic jezor.
Dzis obejrzany Trzeci, nawet niezly film, z... momentami,http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1214137
Od rana tylko sprawdzenie njusow z domu cioci. Tez wszystko chore.
Nie dzwonila ciocia do wojewodztwa londynskiego. Bo i one niech odpoczna i niech zapomna co w tygodniu bylo. Jutro popierdolimy na fonie. Wieczor to sobie wymyslilam, ze pojde obstawic cos na loterie bo mam przeczucie, ze wygraja te laski w narodowej X -Glupocie.
Choroby ciag dalszy choc chodze i mam ochote na glupoty) a to moja nowa modlitwa. Poczatek z Rzezni nr.5, K. Vonneguta, reszta radosna tworczosc ryjbuka)
Jurto tez musze pokalkulowac czy pojsc na Dwor czy nie???
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.