Taka mala errarta do tego. Francuzi jezdza czym popadnie. Maja takie male komarki. Z kopa traktowane male motorki na benzyne a drugi maly mechanizm to byl motorower na akumulatorek. Doprawdy tudne toto. Tylko tez maja bzdurne przepisy co do zakladania do malych komareczkow duzych kaskow. Co do aut. To te czasem mozna pomylic z pojazdami z Gottam City. Ciezarowki w Europie maja zakaz poruszania sie. Cale servisy pozawalane sa rzedami TIR-ow i kierowcami nudzacymi sie, odpoczywajacymi lub tez gawedzacymi obok pojazdow. Wiele z ciezarowek na blachach polskich a kierowcow tychze kolosow, nazwala ciocia pieszczotliwie Biedronkami. To z powodu ze na promach latwo Kierowcow poznac po torbach z logo sklepu oraz nieodlacznego tandemu, skarpety plus sandaly)
O jedzeniu juz pisalam, ze pyszne. O zyczliwosci tez pisalam. Kurde minelo dopiero dwa tygodnie a juz tesknie za jazda. Na pewno zrobimy jeszcze raz ta przejazdzke dluzej niz cztery dni. I nie na wariata ale spokojniej i rozwazniej. Tak mnie naszlo. Mialam kiedys napisac o Londku i o wrazeniach. Kochani starzjemy sie i to widac. Bez szalu i jakiegos wariactwa. Czas wchodzi na nas nieublaganie i trudno szalec i wariowac non stop. Co wcale nie znaczy ze nasiadow brakowalo. Byly tylko... ze ograniczone. Dobrze sie widziec i na zywo ponarzekac, powspominac i popic tez. I na koniec jesli chcecie sie pobac troche.