Monday, 1 April 2013

smingus dyngus, prima aprilis, poniedzialek wielkanocny, rocznica slubu rodzicow ciocinych

i dzis pierwsza dziewczyny nabralam, Instytucje Zony na to, ze jakies zwierzatko wpadlo do domu? A Kolezanke od Kieliszka, ze ktos wlamal sie do samochodu. Potem nabralam La Bruche na to,ze nieopatrznie przeslala swoje dane do mnie! Potem to wszystko towarzystwo zlalam woda, na powodzenie w milosci,  na szczescie! 
Pogoda dopisuje wiec trzeba bylo sie wyrwac wreszcie na pare wystaw! Ukulturalnic!Doksztalcic!Podziwiac! a przy okazji Zamek i fontanne uwiecznic.


 Dzien taki piekny i okazji tyle- udalysmy sie we trojke tzn ciocia, Instytycja Zony i Kolezanka od kieliszka do National Portret Gallery na wystawe Annie Lennox Hause of Annie Lennox. Oskara ciocia widziala i kreacje piekne)
z tylu garniturku jest panterka?

a to juz Wasza gwiazda - ciocia jako Annie
ha i cuden te portrety, a i sama ekspozycja zajefajna))) 
Cellidih Festival na Hanover Street, a tam muzyka, pokazy bizuterii,  wyroby jubilerskie, drewniane no i cudr gotowany i aberdeen angus do pojedzenia) slowem swieta, swieta!!!!
 Potem przeslysmy do National Gallery na Pocalunek Rodina.
Po drodze wloskie... sciany
Ink wystawa tez w National Gallery , tam Rembrandt, piorko, tusz i rapidografy!
i Sztuczne Fiolki spotkac  tez na tamburku wyszywajace I chuj;-)