Smoo Cave pochodzi z jezyka nordyckiego, smjugg or smuga. Znaczy to dziura lub ukryte miejsce To jaskinia polodowcowa. Skaly to dolomit. Epoka ordownik. Smoo powstala u ujscia rzeki Allt,a ta wpada do morza. Smoo Cave usytuowane jest na polnocy Szkocji w poblizu wsi Durness. Dojazd do Tongue. Tam tez mozemy sie zatrzymac na dluzej oczywiscie lub jak to woli w Durness. Nad jaskninia usytuowany jest parking, miejsce obozowe, informacja turystyczna i parking. Jaskinia to najwieksza w Wielkiej Brytfannie. Samo wejscie liczy sobie 15 metrow. Schodzimy na dol. Po drodze widzimy poukladane kamienie, laczoace sie w wyrazy a to milosci do futbolu HIBS lub do kobiety itp. Stajemy przed wielka przestrzen tegoz niezwyklego zjawiska. Wpierw widzimy wielka komore o wysokosci 5 metrow. Dalej prowadzi nas korytarz. Stamtad podziwiamy wodospad o wysokosci 25 metrow. Tam tez jest podswietlany basen. Z platformy widokowej do glebi jaskini, prowadzi juz przewodnik.Pontonem plynie sie do trzeciej komnaty. Stamtad tez istnieje jeszcze kilka mniejszych korytarzy ale to juz jest zarezerwowane tylko do speleologow. Smoo cave zachwyca pieknem i potega natury. Oczywiscie nie brak takze odkryc archeologicznych. Znalezione artefakty pochodza z neolitu i epoki zelaza. Po kompleksie w Ossowce az swiezbia cioci lapy by plynac. Niestety ponton byl pusty a przewodnik gdzies sie podzial. Moze eksplorowal nastepne poklady jaskini?
Małżeństwo mieszka razem w miejscowości Cape Wrath na szkockim wybrzeżu, dokładnie nad samym morzem. Sklep spożywczy, w którym pani domu mogła dostać indyka, jest w mieście Inverness, oddalonym o przeszło 70 kilometrów na południe.
57-letni pan Ure znalazł pracę w latarni morskiej i osiedlili się razem na całkowitym odludziu lata temu. Feralnego wieczoru 23 grudnia odwiózł swoją żonę do Durness, skąd promem popłynęła na przystanek autobusu, którym dojechała do Inverness. Jednak gdy wracała droga z Durness do latarni morskiej była kompletnie zasypana i musiała zatrzymać się u przyjaciela, w jego przyczepie kempingowej.
- Wprowadzając się tu wiedzieliśmy o ciężkich warunkach i byliśmy na to przygotowani - zapewnia pan Ure. Po miesięcznej absencji żony zapewnił dziennikarzy BBC, że ucieszył się z jej powrotu.
- Było miło móc ją znów zobaczyć i ucieszyłem się, że jest w domu. Mamy dziś spóźnioną świąteczną kolację - powiedział wczoraj, 18 stycznia.