Kilka powrotow, kilka nowych wspanialych dzwiekow, kilka moze i nawet wzruszen.
Jeszcze nie przebmialy mi dzwieki do filmu Blue is the wormest colour lub Zycia Adeli a juz Lykke Li serwuje swoj nowy album i z piosenka No rest for the wicked, prowadzaca zdobywa listy i serca sluchaczy. Instytucja Zony uznaje to za medzioly ale dla cioci wstrzeliwuje sie idealnie do zlamanych, porzuconych, zmordowanych serc ludzkich.
Jeszcze lepsza wydaje sie mi piosenka Heart of Steal. Super slowa no i w ogole no)
Jeszcze lepszym przebojem uraczyla nas Jassie Ware. Jej Tough Love jest swiezonka. Smakuje soczyscie i tlusto . Ware wspolpracuje ostatnio z Edem Sheeranem a ten piskliwy glos to juz nie wiem skad sie i na co pojawil. Ale ciocia jak to ciocia wybacza.
Wracam do Eda Sherana i jego wariecje do filmu Wladcy Pierdzieli takiego chilautu dawnom sie nie spodziewala. Z medzacego i mietliwego I see The fire wyszla perelka. Posluchajcie sami.
Z filmow i reszty to Wam nic nie polecam. Polecam za to wydziaranych pilkarzy i bardzo niefajne zagrania sportowe. Wydziarani nawet sa zawodnicy o innej wiarze, swiatopogladach i chyba umyslach. Czy to moda czy jak. Mowa oczywiscie o meczach i przyznam sie szczerze, ze mecze pilkarskie zaczely mnie wciagac? Chyba przez to, ze pilka nozna nic ze sportem nie ma juz wspolnego. Oczywiscie rzadzi wielka kasa, ktora moglaby by byc przeznaczona dla faweli i ludzi a nie robic cos z czego swiat kpi. Zagrania sa brudne i widzimy ewidentne chamstwo na boiskach. Nie wymagam jakiegos poklepywania sie i nigdy tez taki futbol nie byl ale pokazywanie fakow poza plecami sedziego uwazam tak jakby kopac lezacego? To tyle narzekan ciocinych!