Dzis krotko i na temat. Pozwole sobie przetwac smute Brixetowa!. Jeste slawna i rzygam tecza)))
Edinburgh Pride 2016
Relacja naszej czytelniczki! (zdjęcia)
Dodano: 06.07.2016, Aktualizacja: 06.07.2016
Za nami 21. parada w Edynburgu! Największa jak do tej pory i jak zwykle kolorowa. Przeczytajcie relację naszej czytelniczki i zobaczcie zdjęcia.
Barwny pochód otwierała w tym roku jedna z liderek Partii Pracy, Kezia Dugdale, która jako pierwsza przemawiała i niosła też baner z przodu pochodu. Imprezę organizował i zabezpieczał Pride Edinburgh. Nie brakowało także policji, straży pożarnej i wolontariuszy.
Przemarsz rozpoczął się minutą ciszy dla ofiar strzelaniny w Orlando na Florydzie.
Obok wspomnianej polityczki na wydarzeniu pojawili się także Alyn Smith, nasz bohater w Europarlamencie oraz Willie Renni. Wszyscy są członkami szkockiego parlamentu i politykami Partii Pracy.
Marsz uświetniały pokazy szkół samby i rumby, pojawili się także motocykliści z Saltire Scotland. Nie zabrakło przemówień, transparentów, lokalnych drużyn rugby, siatkówki i koszykówki. Całe rodziny, starzy i młodzi. Grupy dziewczyn, zakonnic i pensjonarek. Do tego drag queens i drag kingi.
Barwny pochód wystartował na głównej ulicy miasta, Royal Mile - przed urzędem miasta. Co ciekawe - minął się z pochodem z okazji otwarcia sesji parlamentu i przyjazdu królowej Elżbiety II, czyli tzw. Queens Parade. Wiele prominentnych osobistości, jak i działaczy oraz wikingów, tak, wikingów z Szetlandów, też spacerowało okolicznymi deptakami. Pochód dalej przeszedł pod Parlament Abbeyhill przy Regent Bar, Royal Terrace, dalej do Leith Walk, by skręcić przy RBS do Omni Centre przy Greenside Row. Czyli tam, gdzie mieszczą się kluby gejowskie. Na zewnątrz porozstawiane były stoliki, można było się napić i posilić. W pomieszczeniach Omni wystawione były także stoiska, m.in. z ofertą służby więziennej i policji, które w ten sposób werbowały nowych członków. Pojawiły się też stoiska, gdzie informowano o stanie zdrowia oraz o organizacjach LGBT, zajmujących się pomocą rodzinie.
Uczestników było tysiące. Przyjaźń, muzyka, spacer, słońce, chociaż na samym końcu na krótko pojawił się deszcz. Co zapamiętamy? Uśmiechnięte twarze dumnych maszerujących oraz biorącą udział w Pride po raz pierwszy grupę wyoutowanych policjantów i policjantek.
Po marszu odbywały się liczne koncerty, pokazy drag queen oraz afterparty.
O polskiej rzeczywistości przypominał stojący na poboczu samochód ze złowrogą polską nazwą. To jednak nie zepsuło nam humorów. Byliśmy dumni niż kiedykolwiek.