To, co widzimy dookoła, to nie jest kryzys, to jest świat, który toczy się już całkiem nowymi torami. Nowa epoka już tu jest, a więc obudźmy się - Jacka Żakowskiego życzenia dla Państwa, dla państwa i dla świata na 2013 rok.
Kiedy sprawy pozornie tak po prostu się toczą, warto wrócić do Hegla i Engelsa, by odświeżyć w pamięci pierwsze prawo dialektyki mówiące, że ilość przechodzi w jakość. Kiedy liczby przez dłuższy czas rosną (bezrobotnych, dni oczekiwania na lekarza, głupot w mediach, samotnych rodziców, singli i bezdzietnych par, czy naziolskich ekscesów) warto się zastanawiać, jaka nowa jakość się z tych ilości wyłania. A jeśli nam się jeszcze wyraźnie nie wyłania, trzeba pomyśleć, co się może wyłonić. I co możemy zrobić, żeby wyłoniło się raczej coś możliwie przyjemnego. A nie nieprzyjemnego.
Żeby takie myślenie stało się możliwe, trzeba jednak przestać myśleć i mówić o kryzysie. Trzeba przestać się łudzić, że to, co się dzieje, jest tylko jakimś antraktem w trwającym dwieście lat spektaklu i że po tym antrakcie wszystko będzie z grubsza, jak dotąd. Trzeba uwierzyć, że bez reklamy i szumnych zapowiedzi, dyskretnie i niezauważenie zaczął się jakiś nowy spektakl. Tylko nie całkiem jeszcze wiemy, jaki. Nie wiemy w dużym stopniu dlatego, że wciąż żyjemy złudzeniem kontynuacji, więc nie jesteśmy gotowi zauważyć, że tymczasem ilość zaczyna już przechodzić w jakość.
Na żadnym horyzoncie, w tym - ani w następnym roku - nie widać żadnej zasadniczej zmiany. Końca świata nie będzie, nic wielkiego się nie zawali, żadna dziejowa katastrofa nie wisi w powietrzu. Nie zapowiada się nawet żadne poważne tąpnięcie. Rewolucja nie czai się za rogiem. A w każdym razie nie będzie żadnej spełnionej rewolucji. Realne są tylko próby. Ale nie powinno nas to uspokajać.
Nowa epoka już tu jest
Ta nowa jakość musi być wypadkową bardzo wielu czynników, na które nie mamy lub już nie mamy wpływu - od globalizacji i eksplozji cywilizacyjnej w Chinach, przez nową potęgę sektora finansowego, po kryzys demograficzny, zanikanie aktywnych obywateli i słabnięcie elit politycznych. To są rzeki, których się kijem nie zawróci. Ale w jakimś stopniu zależy też ona od tego, co teraz zrobimy lub czego nie zrobimy.
A to jest sprawa otwarta. Pod warunkiem, że głowy mamy otwarte.
Więcej pod adresem http://www.polityka. pl/kraj/opinie/1534111,1, trudne-pytania-2013.read# ixzz2GcKyzPnL
http://www.usherhall.co.uk/ whats-on/Classical/2812/5520/ SCO-New-Year-in-Vienna.html, na to jutro sie ciocia wraz Instytucja Zony wybiera! a tam kochani wiedenska gala. Walce, polki, uwertury. Esencja to Marsz Radeckiego i nad Pieknym Modrym Dunajem. Piekna sopranistka i ogromna orkiestra. Wiec czegoz brak. Sukni wieczorowej nie mam;-((
Usta milczą, dusza śpiewa
a to aria z operetki Lehara-Wesola Wdowka. Usta milcza, dusza spiewa spiewana genialnie przez Grazyne Brodzinska a jutro bedzie ona wykonywana przez Sarah - Jane Brandon.
Kochaj mnie...
Bez miłości świat nic nie wart
Kochaj mnie...
Cały świat dookoła, tą miłością tchnie
Wszystko mówi mi, że Ty
Ty kochasz mnie...
Troszeczkę sercu wstyd
że bije walca rytm
I nie ma nic we krwi
jedynie walc, jedynie ty...
Sercu nie potrzeba słów
o swej miłości do mnie mów
Już tylko jedno wiem
że kocham Cię...
Usta milczą, dusza śpiewa
Kochaj mnie...
Usta milczą pieśń rozbrzmiewa
Kochaj mnie...
Cały świat dookoła, tą miłością tchnie
Wszystko mówi mi, że Ty
Ty kochasz mnie...
Troszeczkę sercu wstyd
że bije w walca rytm
I szumi w walca krwii
i nie ma nic, jedynie Ty...
Szczęściu nie potrzeba słów
uściskiem ręki do mnie mów
Już teraz dobrze wiem
że Kochasz mnie...
To, co widzimy dookoła, to nie jest kryzys, to jest świat, który toczy się już całkiem nowymi torami. Nowa epoka już tu jest, a więc obudźmy się - Jacka Żakowskiego życzenia dla Państwa, dla państwa i dla świata na 2013 rok.
Kiedy sprawy pozornie tak po prostu się toczą, warto wrócić do Hegla i Engelsa, by odświeżyć w pamięci pierwsze prawo dialektyki mówiące, że ilość przechodzi w jakość. Kiedy liczby przez dłuższy czas rosną (bezrobotnych, dni oczekiwania na lekarza, głupot w mediach, samotnych rodziców, singli i bezdzietnych par, czy naziolskich ekscesów) warto się zastanawiać, jaka nowa jakość się z tych ilości wyłania. A jeśli nam się jeszcze wyraźnie nie wyłania, trzeba pomyśleć, co się może wyłonić. I co możemy zrobić, żeby wyłoniło się raczej coś możliwie przyjemnego. A nie nieprzyjemnego.
Żeby takie myślenie stało się możliwe, trzeba jednak przestać myśleć i mówić o kryzysie. Trzeba przestać się łudzić, że to, co się dzieje, jest tylko jakimś antraktem w trwającym dwieście lat spektaklu i że po tym antrakcie wszystko będzie z grubsza, jak dotąd. Trzeba uwierzyć, że bez reklamy i szumnych zapowiedzi, dyskretnie i niezauważenie zaczął się jakiś nowy spektakl. Tylko nie całkiem jeszcze wiemy, jaki. Nie wiemy w dużym stopniu dlatego, że wciąż żyjemy złudzeniem kontynuacji, więc nie jesteśmy gotowi zauważyć, że tymczasem ilość zaczyna już przechodzić w jakość.
Na żadnym horyzoncie, w tym - ani w następnym roku - nie widać żadnej zasadniczej zmiany. Końca świata nie będzie, nic wielkiego się nie zawali, żadna dziejowa katastrofa nie wisi w powietrzu. Nie zapowiada się nawet żadne poważne tąpnięcie. Rewolucja nie czai się za rogiem. A w każdym razie nie będzie żadnej spełnionej rewolucji. Realne są tylko próby. Ale nie powinno nas to uspokajać.
Nowa epoka już tu jest
Ta nowa jakość musi być wypadkową bardzo wielu czynników, na które nie mamy lub już nie mamy wpływu - od globalizacji i eksplozji cywilizacyjnej w Chinach, przez nową potęgę sektora finansowego, po kryzys demograficzny, zanikanie aktywnych obywateli i słabnięcie elit politycznych. To są rzeki, których się kijem nie zawróci. Ale w jakimś stopniu zależy też ona od tego, co teraz zrobimy lub czego nie zrobimy.A to jest sprawa otwarta. Pod warunkiem, że głowy mamy otwarte.
Więcej pod adresem http://www.polityka.
http://www.usherhall.co.uk/ whats-on/Classical/2812/5520/ SCO-New-Year-in-Vienna.html, na to jutro sie ciocia wraz Instytucja Zony wybiera! a tam kochani wiedenska gala. Walce, polki, uwertury. Esencja to Marsz Radeckiego i nad Pieknym Modrym Dunajem. Piekna sopranistka i ogromna orkiestra. Wiec czegoz brak. Sukni wieczorowej nie mam;-((
Usta milczą, dusza śpiewa
a to aria z operetki Lehara-Wesola Wdowka. Usta milcza, dusza spiewa spiewana genialnie przez Grazyne Brodzinska a jutro bedzie ona wykonywana przez Sarah - Jane Brandon.Kochaj mnie...
Bez miłości świat nic nie wart
Kochaj mnie...
Cały świat dookoła, tą miłością tchnie
Wszystko mówi mi, że Ty
Ty kochasz mnie...
Troszeczkę sercu wstyd
że bije walca rytm
I nie ma nic we krwi
jedynie walc, jedynie ty...
Sercu nie potrzeba słów
o swej miłości do mnie mów
Już tylko jedno wiem
że kocham Cię...
Usta milczą, dusza śpiewa
Kochaj mnie...
Usta milczą pieśń rozbrzmiewa
Kochaj mnie...
Cały świat dookoła, tą miłością tchnie
Wszystko mówi mi, że Ty
Ty kochasz mnie...
Troszeczkę sercu wstyd
że bije w walca rytm
I szumi w walca krwii
i nie ma nic, jedynie Ty...
Szczęściu nie potrzeba słów
uściskiem ręki do mnie mów
Już teraz dobrze wiem
że Kochasz mnie...