Thursday, 16 April 2015

z kulturka, ksiazkowo przy ladzie

Nie ma szalu po wypadzie do spoko koko kraju. Ksiazek za duzo. Wszyscy publikuja. Malo co dobrej lektury. Polki uginaja sie pod ciezarem publikacji wiekszej i mniejszej. Ciocia sie wycwanila i nic nie kupowala. Prawie. Na lotnisku pekla. Ale suma i ciezary ksiazek nie byly za wielkimi zakupami. Tylko 4 pozycje. No i troche w spadku ciocia dostala. Do tego dorzucam fakt ze, ksiazke to tez oceniam po objetosci. Nie za duza w stylu Ksiag Jakubowych ani tez takie wybitnosci jak spowiedz Masy. Nie sadzcie ze, ciocia to wybredna i sama nie wie co by chciala. Po prostu literatura kiepska i czasem warto siegnac po Kontynenty nizli pakowac w empik.
Druga sprawa to sa biblioteki. Tam zawsze znajdzie sie dobro. Trzecie, ze papier kosztuje i jest ciezki. Trzeci, ze cena  e - wydan ksiazek jest o wiele tansza niz cena tradycyjnej ksiazki. 

Empik. Scena pierwsza. Do kasy droga daleka. Pietra dwa. Pietro pierwsze. Tluczki, garnki, trzepaczki, maskotki, obrusy, zestawy gier planszowych, mydlo i powidlo do prasy droga daleka. Ide, krocze, siegam tam gdzie wzrok nie siega. Biore zestaw obowiazkowy. Wybiorcza, Gazeta Ksiazki Wybiorczej, Przeglad, Polityki, Forum, Kontynenty, Wyskoie Obcasy Extra, Tygodnik Powszechny. No moze juz. Szukam dalej Repliki i Zadry. Nie ma. Nie dziwie sie temu. Przyciagam sie do tzw kasy. Odgarniam gadzety. Klade na ladzie periodyki
 Z mina godna obrazonej mowie ze szukam i znalezc nie moge. 
Sprzedawca. Odpowiada, zeby szukac w dziale innym.
 Jakim? Mysle sobie. Od lady nie odchodze. 
To moze ja poszukam w systemie gold?
 Prosze. Mowie stanowczo. Nie majac w glowie empikowych systemow gold
A jaki to dzial?
Feminizm albo LGBT mowie niesmialo i nie za glosno!
Nie ma. Odpowiada pan i z glosem slodkim szczebiocze ze mozna zamowic.
 Nie! Rzecze. 
A moze zainteresuje Pani nasza oferta- Tu Pan wyciaga dlon i kresli linie w powietrzu wachlarze godne Ally Pugaczowej alb innej bollywoodzkiej  gwiazdy hindi. 
Nie! Prawie juz stekam.
Nagle zza winkla wylania sie Instytucja Zony i wyklada na lade to co upolowala na pietrze pierwszym. Kolczyki mam! Fajne? 
Bez ksiazek, bez gold prasy i z wyrwanymi srodkami z Polityki Histori wyszla ciocia ze swiatyni przybytku empikiem zwanym. Za to jak dama w kolczykach, agrafkach. Taka malutka punkowa z nuta rebelii w  sobie. 
A com przeczytala to Wam daje.

Ameryka po kaWalku, Marek Walkuski. Hameryka.  Nasza Hameryka. Slow na ta potege tego kraju brakuje. Jeszcze wiecej brakuje gdy probuje sie ja poznac i zbadac. Co szwankuje Marek Walkuski jest juz Amerykaninem i taki punkt juz przyjal. Brakuje mu chlodnej kalkulacji. Wszystko jet lepsze tam niz tu czyli w Polsce. Tu, w Szkocji troszke podobnie i absurd tez goni absurd i dla postronnego wyciagniecie pieniedzy z banku nie nastrecza trudnosci. Jest smiech z obyczajow i wszedobylskiego zapewnienia o politycznej poprawnosci. Wszedzie sa zakazy i nakazy. Kazdy urzad ma swoich pryncypalow, ktorzy mierza, licza i sie usmiechaja rownie stuwatowo. Czy jednak szczerze. Ksiazke Marka Walkuskiego czyta sie jak swietna relacje z pobutu reportera Trojki w Stanach. Usmiecham sie na wspomnienie absurdow ale i ganie autora Ameryki po kaWalku za wyrazne chlubienie US. Cieszy mnie z drugiej strony, ze ksiazka Ameryka to kawal dobrej roboty tak jak i drenowanie tego panstwa przez Marka Walkuskiego. Jednak jak sama przyznaje autor korzysta jak mu sie daje i nie siedzi z zalozonymi rekoma. Ameryka jestem zafascynowana i mysle, ze ksiazka Ameryka po kaWalku przyda sie kazdemu, kto chce zglebic wiedze na temat mocarstwa jakim sa Stany.

                                   

Wladca liczb, Marek Krajewski. Choc Aleja Samobojcow,  mnie nie przekonala to Wladca liczb zaintrygowala. Choc jak pisza Wladca to najgorsza z czesci sagi o Edwardzie Popielskim to daje autorowi duzy plus za zainteresowanie mnie. Wladca liczb to kolejna przygoda z detektywem Edwardem Popielskim, ktory ma do wyjasnienia ostatnia zagadke. Te, powierza swojemu synowi. Czas to odwilz 1956 roku  i gorace lato we Wroclawiu. Seria dziwnych samobojstw wstrzasaja miastem. Ekscentryczny arystokrata hrabia Zaranek - Plater i Popielski tworza dziwny uklad. 
Kazdy ma slabosc do miasta Wroclawia. Mam i ja. Kazdy ma wstret do matematyki. Mam i ja. Ciesze sie ze, tylko do arytmetyki. Z logika Marek Krajewski daje sobie rade i tak jak ja. Wladca liczb to moze nie wyzyny kriminalu ale ksiazke czytalam z przejeciem i sympatia. 

                                     

Fabrykantka aniolkow, Camila Lackberg. Fabrykantka to osma z serii Camili o tajemniczych morderstwach w Fjallbacki. Kryminal krotki i na temat. Atmosfer grozy od pierwszych stron ksiazki. Ebba  z mezem wracaja do siebie po smierci swego dziecka. Remontuja dawny odrodek kolonijny. Tu od razu natrafiaja na przeszkody. Pozar domu. Bliskosc smierci i juz wiemy ze, wkorczy on   detektyw Patrik Hedstrum. Ksiazka Fabrykanta aniolkow polecam z calej mocy i nie moge doczekac sie reszty. Moze przez i klimat i jedzenie szwedzkie a moze przez i zagadki kryminalne to u Lackberg zawsze zabawa gwarantowana. 

                                  

Carte blanche, Jacek Lusinski. O Macieju Bialku, ksiazkowym Kacprze uslyszalam w radiowej Trojce w programie Godzina prawdy. Bialek, nauczyciel historii mowil z takim przejeciem ze, nie moglam sie oprzec ze, to nie jest heros historii. Czlowiek niewidzacy mowil tak naturalnie i z przejeciem ze, az trudno uwierzyc w dramat zyciowy bohatera. Lubiana szkola i uczniowie. Praca, ktora kocha. Smierc matki. Proba samobojcza i wierny przyjaciel, ktory mial klopoty z tego tytulu ze, wyszukujac historie choroby Kacpra natrafia na beton w postaci swojego przelozonego. Tan, mysli, ze to on ma klopoty ze wzrokiem i grozi mu zwolnieniem. Tylko w Polsce takie przypadki. Carte blanche to dzielo Jacka Lusinskiego, pisarza, scenarzysty i rezysera. Od Carte blanche nie da sie uciec. Akcja wciaga i wzrusza. Mam nadzieje, ze taki sam bedzie film o Macieju Bialku. No to co, po piwku?
Nie widze przeszkod!


Wywiad z historia, Oriana Fallaci. Tasma magnetofonowa byla dla niej bronia. Umysl tez. Zniszczyla ajatollaha  Chomeiniego. Dala rade glupocie. Nalegala by przyjrzec sie problemowi islamizacji Europy. Ostrzegala przed najgorszym. Mistrzyni reportazu. Drygent sumien. Bogini prowadzenia rozmowy. Choc czasem Fallaci irytuje to nie robi tego na daremno. Porusza sumienie i drga na emocjach. 
Lata 70 XX wieku. Swiat wrze. Wojna w Wietnamie. Niepokoj na Bliskim Wschodzie. Konflikt miedzy Indiami i Pakistanem. Konflikt w Etiopii i w Iranie I ona. Korespondentka wojenna, dazaca do prawdy. Rozmowy z 28 politykami z tamtych czasow mowi wiele o tamtych czasach. Tak dalekich i tak bliskich. Pytania niewygodne pozostaja. Cyniczne odpowiedzi raza. Co mnie urzeklo to jak opisuje spotkanie z Chomeini Jego  Blekitna Ksiege czyli Przykazania ajatollaha Chomeiniego.
Mezczyzna, ktory dopuscil sie stosunkow plciowych ze zwierzeciem, na przyklad z owca, nie moze jesc jej miesa, poniewaz jedzac je, dopuszcza sie smiertelnego grzechu. To samo jesli owca pila swinskie mleko. W takim przypadku mezczyzna nie moze odbywac z nia stosunkow. Albo jesli mezczyzna poslubi nieletnia, ktora nie ukonczyla dziewieciu lat, i odbywa z nia stosunki, nie powinien przebic jej blony dziewiczej, w przeciwnym razie nie moze kontynuowac z nia stosunkow. Czy takiemu czlowiekowi, ktory to napisal mozna oddac swiat we wladanie. Chyba nie. Zgodzicie sie i ze mna i z Oriana Fallaci. 

za Wywiad z historia, Oriana Fallaci, Rozdzial pierwszy. Strona 33.