Ciocia wpadla w szal swiateczny. Tzn troche zostalam zmuszona jako goscini przedsiewzieca pod tytulem Wigilia 2014 u cioc! Rarzadzeniom nie ma konca. Lista obowiazkow i nakazow jest juz zamknieta. Od dwoch tygodni. Obmyslala ciocia plan akcji, kto, co robi i jak. Oczywiscie podmioty, ktore sa zaproszone tez obmyslaja swoja strategie. Pytan w rodzaju - czy kapusta pol kiszona i pol swieza nie ma konca. Oczywiscie zostaje roznica zdan i smakow. Do tego poroznienie w sprawie co, kto jada i z jakiej to jest tradycji.
Podsumowanie jest takie, ze i tak na koniec nie zrobi sie tego co mialo zrobic. Nie wyjdzie to co mialo wyjsc. Zapomni sie tego i owego i nie wlozy na stol. Oczywiscie wypadna gorace tematy i nieoczekiwane zwroty akcji. Dlatego tez trzeba byc cierpliwym i miec zapas czasu na te okolicznosc.
Wspolnie uchwalono, ze Mikolaja w tym roku nie bedzie. Po prostu mistrz drugiego planu na zamieszczonym powyzej obrazku - powiedzial NIE! Nie chodzi przeciez o uszczesliwianie sie na sile ani o chybione wybory. Wszystko i tak idzie w zapomnienie i trzeba potem to przenosic z miejsca na miejsce albo co gorsza z rzeczoma sie rozstac. Dlatego tez wspolnymi silami zarzadzono prezenty w stylu butelka czerwonego wina. Praktyczne i zawsze aktualne.
Oczywiscie moja lista zyczen obejmuje szeroka game pragnien takich jak; samych swietlanych widokow na nastepny rok. Kolorow teczy i oswiecenia publicznego.
Kreatywnosci przy zachowaniu ciekawej duszy w starym wydaniu.
Szybkosci w dzialaniu i pieknosci ducha
Omijac sliskie schody i zawsze miec w zasiegu drugi koniec mostu
Posiadac zawsze kolo ratunkowe i pomocna dlon
Czuc sie zdrowo i cieszyc sie z np. Guinnessa.
Pomyslow na kazdy dzien i cieszenia sie z tego co sie ma.
Zawsze udanej muzyki, literatury i muzyki. Dobrych fotek i malunkow.
Tego sobie i reszcie zycze. Tego racz nam daj Pani/Panie.