Tuesday, 15 November 2011
zwykly wtorek
No wlasnie jutro z Instytycja Zony wybieramy sie do Instytutu Odzywiania. To nie przelewki moi drodzy. Nie, no, nie zapewniam, ze w tych sprawach to zapewniam. Mozecie byc spokojni))) Po prostu o moje kochanie trzeba dbac. Bo kto bedzie sie zajmowal ciocia??? Dzis ciocia dzielnie zapierdlala na Dwor. Posiedziala tam do 12. Dluzej nie mogla. Robilo sie takie wlasnie jak temu pieskowi.
Znow to samo. Kichanie, ze ryja chce urwac. Nery napierdlaja, miesnie. Qurwa nawrotka. Zmecozna jestem juz tym wszystkim. W domu ciocinym to samo. Choroba i kryzyss. Zadzwonila do mie Dzoana z wojewodztwa londynskiego. A ze jest ciocia prozna to przytoczy, ze dziekuje za blog...uuuuuuuuuuuu ale to ciocie polechtalo?? noty noty gyrl???? a zapomialam dodac, ze La Brucha przerobila sie na La Bruja-sama??? nie wnikam w czym ona broi))) Tak to moje zycie marnie idzie i nudnawo tak ale co robic nie co dzien dzieje sie tak jak wczoraj, z pasja i zawzieciem na kulture sztuke i cos robienie.
Coz robic, uroda nie grzesze))) i pomyslami tez nie)z nie
a i nie mozna sie tez napic, bo wiecznie te pillsy))
ale przynajmniej nie robie takich oczu na Wasze problemy)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.