http://www.youtube.com/watch?v=b2SCtgtteao&feature=player_embedded
Już w zwiastunie do filmu widzimy informację, że opowiada on historię, która wydarzyła się naprawdę. To zawsze w pewien sposób zmienia postrzeganie filmu, ale przecież wiedza o tym, iż wydarzenia, które oglądamy na ekranie miały miejsce w rzeczywistości nie sprawi, iż słaby film zaczniemy uważać za dobry. Zresztą, tutaj i tak nie ma to znaczenia – „Nietykalni” to obraz doskonały.
Milioner, znawca sztuki, który jest sparaliżowany i porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim, zatrudnia do pomocy młodego mężczyznę, który niedawno wyszedł z więzienia i korzysta z zasiłku. Spotkanie statecznego, ułożonego i wykształconego mężczyzny w średnim wieku z rozrywkowym i nieokrzesanym młodzieńcem jest bardzo ciekawe. Dochodzi do konfrontacji dwóch, wydawałoby się, zupełnie różnych osobowości, które jednak przy bliższym przyjrzeniu się wykazują sporo cech wspólnych.
Nietykalni” to film, który wiele mówi o ludziach – ich słabościach, ale także marzeniach. Choć to przede wszystkim komedia, to jednak mamy tu również do czynienia ze sporą ilością dramatu. W jednym momencie się śmiejemy, w innym z zadumą patrzymy na ekran. Nie znajdziemy tu taniego moralizatorstwa, podniosłych tekstów wygłaszanych przez którąkolwiek ze stron. Nie. To film, który jest prawdziwy – nie jest bajką, bo Philippe’a widzimy w sytuacjach, w których ewidentnie cierpi, nie jest też obrazem, który nastawiony jest wyłącznie na wyciskanie łez. Jest jak w życiu – wesoło i niewesoło zarazem.
Uwielbiam filmy, w trakcie których nie mam nawet czasu spojrzeć na zegarek. Niewiele jest takich obrazów, ale „Nietykalni” to właśnie jeden z nich. Godzina i czterdzieści minut mija niepostrzeżenie i tylko żałuje się, że to już koniec. Na ekranie dzieje się tak wiele, że nie ma czasu na nudę, a do tego czystą przyjemnością jest patrzeć na występujących tu aktorów.
Uwielbiam filmy, w trakcie których nie mam nawet czasu spojrzeć na zegarek. Niewiele jest takich obrazów, ale „Nietykalni” to właśnie jeden z nich. Godzina i czterdzieści minut mija niepostrzeżenie i tylko żałuje się, że to już koniec. Na ekranie dzieje się tak wiele, że nie ma czasu na nudę, a do tego czystą przyjemnością jest patrzeć na występujących tu aktorów.
A jesli chcecie sie pobac troche to GREY http://www.youtube.com/watch?v=Hfb0-U0ydj8
na pewno dostarczy uciechy. Zwlaszcza takim ludziom pokroju cioci. Gdy zimno, snieg,.. to katastrofa samolotu pewna. W dodatku slodki glos Liam`a Neeson`a. Polecam na dosc cieple wieczory)))
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.