Thursday, 31 May 2012
pakowanie
We Dworze to samo tylko mania bledow wychodzi na jaw a raczej bledy ze strony samej gory. Poprawianie rekordow, jakies zarzadzenia, regulacje q. gdy juz jest za pozno. Panuja dozynki a tu kadra pnie w gore? Wszyscy zmeczeni bo nie maja wolnego. Jesli maja to musza wyrobic godziny. To znowu dorabiaja to szukaja nowego zajecia i tak w kolko??? Chce sie to rzucic w pizdu ale czy to cos da. przyjdzie nowe. Mozecie cioci zarzucic, ze narzekam, ze tez ciezko pracujecie tylko czy warto pilowac do konca. Chyba nie jesli nie widzi sie juz checi w ludziach. Chyba juz pierdole-czas na wolne!
Jutro kolezanki urodziny! Trzeba sie JUZ wybrac i POJSC. Kolezanka w wieku prawie mamy ciocinej) Glupio odmowic. Lokal na Leith-dzielnicy cudow! Na drugim koncu miasta. Przeprawa juz chyba bedzie od wczesnego wieczora i znajduje powody by sie wykrecic. Dzizas znowu trzeba bedzie pic? Znowu te gadki takie nijakie jakies?? I te obscicskiwania sie na powitanie, te przeciagle Heeeeeeeeeeellllllloooooooooo. Bleh
Czy ja napisalam, ze trzeba bedzie pic! Oj to chyba nie ja - ostatnio.
Urodziny Instytucji Zony sie zblizaja. Bedzie grill. To postanowione! Pertraktacje zakonczone tym iz ognisko sie zapali w niedzielne popoludnie. To w sam raz czas na rozpoczecie wielkiego urlopu.
Zaczelysmy przygotowania do wyjazdu. Pierwszym bylo trasa, hotele, czas, ubezpieczenia, naklejki na tablice i to GB, zarowki do lamp, kamizelki, moze jeszcze kuzwa trojkat i dzwonki jak dla krow? Wczoraj podkrecenie amortyzatora.Dzizas na saitare suzuki (uchodzi za najtanszy servis w miescie) zazyczyli sobie gigantycznej kwoty? Zaczelysmy same. Po pierwszym skrecie -padl klucz?? i teraz szukanie albo klucza albo servisu w miare tanszego. I tak do usranej smierci. Na szczescie znalazlo sie w sieci sklep z narzadkami .. ale czy bedzie na sklepie??
Buty- znalesc ktores nieprzemakalne. Mozna -ale ubierac sie jak kosmonauta? albo kaloszki? Tak takie zakladnaie buty na buty kapciorki sa? Sztormiaki tez mamy, kurtelka i spodnioszki.
Grecja wiadomo sucha? i takie pierdy jak lampki, srobki i inne pierdy nie byly potrzebe a tu coraz to nowsze przygody rzad francuski sobie zazycza.
Jakie zabezpieczenie. Czy lancuch brac? Czy laweta ukradna? Niee to nie Marsylia? Ale lepiej dmuchac na zimne!
A kurtelki jakie? Przynajmniej porzadne mamy, tak jak spodnie z podwojnym kevlarem wiec sie dupa cioci tak szybko nie zapali aaa i porzadny worek na rzeczy zamiast toreb przerzucanych przez siedzenie. Torba na bak z pokrywa na mapy juz mamy juz od dawna wiec to juz odpada. Siatka przetrzymujaca tez jest. karnisterek hmmm soboty i niedziele trudno o paliwo? no i najlepsze.... droga i wjazd do Londka platny, czego to sobie Boris nie zazyczyl?? Malo mu kasy z z city chyba?? By sie wstydzil. We Francji bedziemy sie trzymac glownie drog w drugiej kolejnosci, by uniknac wiadomo czego! W zalozeniu byly hotele F1 ale slawa tych przybytkow jest straszna. Nic to doplata. Bierzemy co innego i oczywizda musza byc sniadania, bo ani czasu na szukanie lokali nie bedzie a przynajmniej wszystko w jednym miejscu i wiadomo jnajwazniejszy posilek dnia. Szkoda,ze na kontynencie nie ma w pokojach czajnika i zestawu herbatka i takie tam pierdoly. O blogoslawione niech beda nasze poczciwe B&B. Dokumenty, servisy, zaczynamy przymierzanie, pakowanie i pogody uwaznie podgladanie.
Dzizas jak na wojne!!!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.