Pierwszy to film Gazety Polskiej i Anity Gargas drugi Telewizorni National Geographic.
Pierwszy lapie za serce i targa nerwy drugi po lebkach, dla chyba hamerykanow.
Pierwszy oprocz oczywiscie teorii spiskowych i mordy Macierewicza to takze tragedia rodzin. Skup zlomu, kradziez czesci, relacje swiadkow mowiacych co innego niz komisja, rozpierdol pod niby hangarem. I wreszcie te dochowki. Nie pogrzeby i identyfikacja zwlok lecz dochowki szczatkow bliskich. To chyba jest najgorsze co moglo sie przydarzyc rodzinom i bliskim. Nie mowie tu tylko o tej katastrofe ale i o kazdej gdzie to sie staje. Wiadomo,ze nie wszyscy tam byli prawicowi, lecz i obsluga i ochrona tez.
45 minutowy niby dokument National Geographic- dobrze tylko wyjasnione jak aparatury mierza podloze i badaja realne odleglosci od walow ziemskich wzgledem polozenia samolotu a potem to pukanie?...cofanie wysokomierza i obecnosc kogos, kogo nazywaja dyrektorem??? w kokpicie? Odkad obsluga lazi po pokladzie podczas podejscia do lotu? Gen. Gagor byl tez w kokpicie, wszyscy trzesli portkami. Dlaczego nie okraszono filmu wypowiedziami choc troche zblizonymi do tego co zarejestrowaly rejestratory- wszak to byly same kurwy! A co bedzie jak nie wyladuje? hmm mnie jako kapitanowi utna pensje. Nic to - a choj tam ladujemy!
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.