Dzis, tak to mniej wiecej wygladalo. Pakowanie ostatecznej torby. Wybor rzeczy i pojawiajace sie znikad nerwy. I tak do wylotu!. Tak, tak wiem wstretna ciocia wyjezdza i zostawia wszystkich na pastwe losu... ale moi mili nie sama praca czlowiek zyje. Dajcie zyc sobie i innym. Spotkamy sie za tydzien a do tej pory ciocia ma zamiar swietnie sie bawic. Odpoczywac i czerpac energie do nadwatlonego juz organizmu... tym zyciem ogolnie.
Udanego odpoczynku od cioci zycze i do zooo
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.