Podsumowujac film Petera Jacksona- Pustkowie Smauga. Dosyc rozlazly ale to nie nowosc i raczej sztywny w konwencji. Efekty jak zawsze powalaja ale zatrzezenia sa jak zawsze! Czy to znowu wojujace pajaki czy tez akcja niespojna. Wojujace Elfy wyrzynajace w pien Orkow. Trupy sieja sie gesto. Pachnie od Orkow, truchla, masy krytycznej a na sali nie brakowalo malych dzieci??? film podobno od 12 roku zycia i lepiej, zeby ten przepis jednak male dzieci a raczej rodzice przestrzegali. Dla maluchow to jednak zostawmy widoki Nowej Zelandii a dla postronnych wiadomosc, ze Gullerimo del Torro (ulubiony rezyser Ciociny) mial swoj udzial w tworzeniu Desolation of Smaug.
Summa summarum warto poswiecic dwie i pol godziny na naprawde fajna przygode i zapomniec o tym swiecie a zanurzyc sie sie w czyms innym i czyms bardziej fantazyjnym niz tylko robota, robota, robota, robota....
i do tego jego karbowy Alfrid toz to majstersztyk na ludzi pokroju i charakteru wstretnego!
Gandalf jakis taki mdly i za duzo Go nie ma. Znaczy nie wystepuje.
Sam Smaug jest cudowny- sceny w jego skarbcu sa nuzace ale to nie zmienia faktu, ze animacja i komputerowe cuda technikow sa najwyzszej proby. Efekt zlotego posagu i topnienie tegoz jest jednym z najlepszych jakie mozna sobie wyobrazic! a oblepienie zlotem samej gadziny jest po prostu brilliant! Glos smokowi podaje Benedict Cumberbatch.
Krol Elfow Tharanduil paskudny jak zawsze! Za to Legolas cudowny i mezny w kazdej czesci Hobbita.
Thorin Debowa Tarcza mysli tylko o wlasnej d. i wreszcie pod koniec nazywa Bilbo po imieniu.
Orkowie to nie sa juz tacy straszni jak Uruk-hai tylko jakies takie napakowane bezwlosi kulturysci??? Jeden ma takie wypustki- plytki na plecach i piersiach na modle triceratopsa?
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.