Friday, 14 March 2014

paciorkowce atakuja!

Streptococcal pharyngitis tak to sie nazywa. Zolte gardlo i migdalki. Jezyk wielki jak lopata. Jakies wybroczyny. Sliniawki nie daja rady i uszy bola! Slowem paciorkowce! A ze do dyspozycji jest; szalik, wata, masc na gardlo i specyfiki ze wszystko leczacym paracetamolem to sie lecze. Do tego wziete z  (czytaj wymuszone dwa dni) w lozku leze! Leze dzien drugi. Wzrok odbiega od ksiazek, telefonow, e-bookow kieruje sie na sufit. Moze tam byc tkwic ok 15 minut. Policzylam juz rysy i legary. Pekniecia i owrzodzenia tynku. Podwozie boli. A ze lozko przyciaga choroby to staje sie jeszcze chorsza. I tak do usranej smierci!
Najorsza ta lozkowa niemoc. Chcialobysie a nie chce! To jest pytanie! 

2846 e789

No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.