Piosenki o sercu sa tak samo popularne jak o zyciu, pogodzie, rysunkach, przyjacielach i milosci. Spiewali o sercu zolnierze, Irena Santor, Eleni i Great Satchmo. Serce to matki, ojca, krwawiace lub gorejace. Te jezuska i te amorkowe. Z drzwi od kibli i te z pokazow lotniczych.
Serce to pompa. Zylasty organ bez ktorego nasz organizm nie istnieje. Pelen zyl, komor i raczej rozlazly organ niz ten przedstawiany na litografiach, obrazach i plakatach. Tam nie ma milosci, ani nic serce nie podpowiada. Przez wieki narastal kult serca meskiego, ukochanego, meznego lub tu juz wybuchla afera o ponowna ekshumacje serca Chopina. Sam organ wygladal ponoc imponujaco. Zwarty, pokoloryzowany plynem prawdopodobnie koniakiem. Serce pianisty jak dalej ciagnie prasa nosi znamiona grauzliczne a swiadczy o tym bialawy nalot na calej powierzchni.
Royksopp z Jimim Irrepressible wykonuja pewien utwor. Nazywa sie Something in my heart.
Jest moda na selfie. Twarzy tylko. Kiedys uslyszalam o selfie swojej duszy albo serca. Jaki kolor albo jaki obraz mialby przyjac ten wizerunek?
Przyczynek ten to film Bogowie, ktory dostal Zlote Lwy w Gdyni. Nagrody to za najlepsza rezyserie dla Lukasza Palkowskiego i producenta Piotra Wozniaka- Staraka oraz dla najlepszego aktora meskiego pierwszoplanowego - Tomasza Kota. Glowny bohater Bogow- to Zbigniew Religa w ktorego wciela sie wlasnie Tomasz Kot. Podobienstwo znakomite. Ten sam wzrost, ten sam chod. Ta sama zgarbiona sylwetka. Filmu jeszcze nie widzialam ale mysle, ze Tomasz Kot bedzie wiernie palil, pil i klna jak szewc. To wszystko przypisuje sie kardiochirurgowi Zbigniewowi Relidze. Postaci niedocenianej swego czasu. Gdy byl ministrem jak zwykle nie radzil sobie z funkcja. Gdzies tam zepchniety uwiklany w wielka polityke. Gabinety, ktore obstawial nie zawsze wychodzily z rzadzacymi i na nic byly te godzinne partyjne potyczki. Tu wychdzil Religa slabo. Jednak na sali operacyjnej Zbigniew Religa byl Bogiem, ktory wydzieral dusze moze i Bogu moze i Diablu. Sam Religa byl ateista. Mowil to swiadomie i z przekonaniem. Chyba byl jedynym odwaznym czlowiekiem, ktory w czasach szalejacej manii konkordatowej tak przedstawial swoje stanowisko. Wielki to byl czlowiek i wielki cudotworca. Serce mial zawsze drugie w plecaku i zawsze wyrywal pacjenta z objec wiekuistego.
Z domu wynioslam obraz profesora Zbigniewa Religii jako czlowieka bez skaz, kardiochirurga, mistrza w swym fachu. Czlowieka niemal swietego. Obraz jaki teraz dostaje i jaki chcialabym miec to odbrazowienie Religi. Jako faceta z krwi i kosci. Normalnego, pijacego, palacego i miewajacego humory jak kazdy z nas. Dlatego na film i ksiazke z niecierpliwoscia ciocia czeka. Jak nie to jak spiewa Kasa - Kasowski Zlame ci serce....
Ponizej prezentuje fragment biografii Zbigniew Religa autorstwa Judyty Watoly i Dariusza Korytko.
Ponizej prezentuje fragment biografii Zbigniew Religa autorstwa Judyty Watoly i Dariusza Korytko.
"Religa uwielbia słuchać jazzu. Gdy operuje, też musi być muzyka, koniecznie Louis Armstrong. Pielęgniarki pamiętają, bo gdy zapominają włączyć, docent śpiewa sam, najczęściej „Serce w plecaku”. Fałszuje okropnie!
Zawsze walczy do końca. – Mówił, że nie ma rzeczy, których nie
da się zrobić, jeśli chodzi o życie i zdrowie pacjenta – wspomina Hanna Miller. Pamięta operację tętniaka: – Trudny i bardzo długi zabieg. Z małymi przerwami stałam przy stole 36 godzin! Ale adrenalina jest taka, że czas jakby się zatrzymał, człowiek jest wtedy jak w zawieszeniu. Operacja trwała tak długo nie dlatego, że Religa nie mógł sobie poradzić. Protezy zakładane na naczynia krwionośne były podłej jakości. Ciągle przesączały. Dzisiaj taki zabieg trwa cztery godziny, a wtedy to była walka.
Po 12 godzinach zajrzała do nas koleżanka z oddziału i mówi: Żona pacjenta, którego operujecie, zabrała wszystkie jego rzeczy. Stwierdziła, że po tak długim czasie w narkozie jej mąż pewnie i tak nie żyje. Religa się wkurzył. – To ja jej, k**wa, udowodnię, że ten facet będzie żył.
I pacjenta uratował."
a to juz wspomniana piosenka Serce w plecaku
Z piersi młodej się wyrwało,
W wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem poleciało,
Zakochane czyjeś serce.
Żołnierz drogą maszerował,
Nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował
I pomaszerował dalej.
Tę piosenkę, tę jedyną,
Śpiewam dla ciebie dziewczyno,
Może także jest w rozterce
Zakochane twoje serce.
Może beznadziejnie kochasz
I po nocach tęsknisz, szlochasz?
Śpiewam dla ciebie dziewczyno.
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.