Zawsze Wroclaw zaskakuje. Tym razem dziwnymi meleksami ubranymi w futerka, wozacymi turystow.
Tutejszym Skytower, ktory w sloncu wyglada malowniczo. Prawie jak w Dubaju
i trzeba naprawde uwazac pod nogi bo co rusz napotykamy malych mieszkancow miasta
a to uroczy zakatek. Kosciol garnizonowy pod wezwaniem Sw. Elzbiety. Milo i chlodno w sloneczny dzien. Dobra nie kadze. Na przeciw jest knajpa zrobione alla lata 20 XX wieku. Z portretami Marszalka. Z jedym rodzajem wodki i piwa. Wszystko za te sama cene. Pod sufitami urocza pajeczyna a w tle Hanka Ordonowna. Zyc nie umierac!
trzy slepe myszki
no i wyzytowka. Ale do Spizu nie wchodzilysmy. Za duzo fajniejszych knajp)
Tak morda sie smieje! Tylko wspomnien czar zostal!
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.