Wojciech Cejrowski, Gringo wsrod dzikich plemion. Po niklej Mojej wyspie, lepszym Podrozniku WC nadszedl czas Gringo. Cudowna opowiesc i najlepsza ksiazka Wojciecha Cejrowskiego. Uczta dla wszelakiej tluszczy podrozniczej. Smietanka dla siedzacych przed telewizornia i ogladajacych przerozne programy podroznicze i dla tych co Arkady Fiedler robil. Naczelny homofob RP sprawdza sie jako gawedziarz, dopcipnik i nie razi Cejrowskiego pycha ani przechwalanie sie. Traktujemy jego opowiadania jako swietna zabawe i nawet nie raza gringo jego wywody o Bogu czasem nie na miejscu ani dlaczego tu sa. Niebanalne zarty traktujemy jako ciekawostki a rubaszne wtracenia jako blazenada. To jednak nie czyni lekture zla. Najwazniejsze dla wszystkich to przestrogi dla bialasow i co najwazniejsze wyjasnienie pojecia czasu.
Wojciech Cejrowski, Podroznik WC, Wydanie II poprawione. To trzecie dzielo Wojciecha Cejrowskiego, ktore mam w rekach. Postac kontrowersyjna i zuchwala, ktorej nie brakuje fantazji i brawury. Podroznik WC tym razem cieszy czytelnika z podrozy po Meksyku, Gwatemali, Panamie i Kolumbii. Podroznik WC juz nieco lepszy niz Moja Wyspa za to gorszy niz Gringo. Przeraza przypinanie latek do poznanych kultur i ludzi. Co ciekawi to przygody i zycie globtrotera. Razi politykowanie i czasem chamstwo. Jednak nie przekresla to Wojciecha Cejrowskiego jako pasjonata podrozy. Dzieku Podroznikowi WC dowiadujemy sie nieco wiecej niz szklany ekran nam proponuje a gawedy nam serwowane czasem bierzemy w duzy nawias.
Dave Boling, Guernica. Na jakis czas raz cos sie trafi. Ksiazka wybrana przez Brytyjczykow jako najlepsza ksiazka wakacyjna (sic) daje sie we znaki ale bez przesady. Owszem porusza tragedia Baskow co do tego nie ma dwoch zdan ale nie piejmy nad porownaniem Guernici do Stu lat samotnosci. Nowoczesny jezyk czasem razi ale mysle, ze to nieumyslne tlumaczenie i wystepuje naprawde sporadycznie. Teraz pochwala. swietnie wypadlo porownanie sennego miasteczka i wplecenie losow Wolframa von Ritchtofena kuzyna Manfreda - Czerwonego Barona (choc i ten pojawia sie na kartach powiesci) plus zycie i zamysl Piccassa. Daje to smakowite dzielo. Jednak wszystko to jest gdzies obok a osia czasu kreci rodzina Ansotequich i jej prosty zywot, ktorej nie powinno sie nic stac a tym bardziej smierc swych czlonkow i zburzenie domu w ktorych mieszkali.
Paul Teutul, The Ride of a lifetime. American Choper kazdy zna i podziwia. maszyny, silni mezczyzni, biznes przekazywany z ojca na syna. Czy jednak? Wieczne klotnie i nieporozumienia. Podzial firmy. Rodzina w rozlamie. Pracownicy nie maja oparcia. W tle jakies nalogi i trudne charaktery. Tym wszystkim charakteryzuje sie Moje zycie i milosc i do fitrmy, pracownikow i do ukochanych przez wszystkich motorow. paul senior to chlop prosty. Pisze jak jest i jaki ma umysl. Wszystko podaje krok po kroku. Ksiazka to nie tylko zbior wspomnien to biblia dla kazdego, ktory chce rozkrecic swoj interes ale i jak utrzymac przy tym zdrowy balans zyciowy. Jak nie lubie Paula krzyczacego, ba wydzierajacego sie tak pokochalam go za prosty przekaz bowiem chlop wie co robi. I oby jak najwiecej pieknych maszyn przed nim i powodzenia dla Paula juniora by sie nie dal.
Teutule to po czesci Polacy i w kasze dmuchac sobie nie daja.
Sarah Waters, Niebanalna wiez. XIX wiktorianski Londyn. Dzielnice Sydenham, Fulham nie wsposob nie siegnac po raz drugi po ksiazke. Do tego kolejna przyjemnosc obcowania z wyobraznia autorki daje czytelnikowi pelny obraz bogactwa tamtejszych czasow jak i przyjemnosc slownictwa. Mistycyzm, seanse spirytystyczne, zachowania, moda, spoleczenstwo i zycie elit nie tylko tych wyzszych pokazuje nam cos co stworzylo Wielka Brytanie i co kazdy chcialby poznac. Sarah Waters moze az tak nie zachwyca w obecnosci Zlodziejki jednak Niebanalna wiez a szczegolnie jej koncowka stanowi uczte i niebanalnosc powiesci.
i tak jak w temacie filmow, muzyki i ksiazek czekam na cos lepszego!
i tak jak w temacie filmow, muzyki i ksiazek czekam na cos lepszego!
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.