Piesek madry i wie, ze jak zmeczony to senny. Jak glodny to szuka jedzenia. Jak sie mu ogon nadepnie to gryzie. Jesli wybiegany to szczesliwy i dziekuje panu/pani i smacznie zasypia.
Sen tez meczy i czasem ssak nasz tez wierzga lapami, sapie i zwyczajnie pierdzi. Jak czlowiek. Tylko czy pies ma zmeczenie materialu. Czy czworonoga dopada wypalene zawodowe? Co by bylo gdyby nasz pies padl na pysk?
Profesor Ayla M. Pines, psycholog i szefowa katedry zarządzania na Uniwersytecie Ben-Gurion w Izraelu, w swoich badaniach na temat wypalenia zawodowego doszła do wniosku, że najbardziej podatni na to schorzenie są ludzie mający ambitne cele i duże oczekiwania wobec pracy. (sratatata) Niezaspokojenie tych potrzeb może skutkować tzw. „burnoutem” – jak go rozpoznać i w jaki sposób z nim walczyć?
Miriam Meckel, ekspertka ds. komunikacji korporacyjnej, profesor na prestiżowych uczelniach Niemiec, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, uważana była za symbol zawodowego spełnienia. Wydawać by się mogło, że w rozwijaniu zawrotnej kariery naukowej nic nie może jej stanąć na drodze. Tymczasem osobą, która jej w tym przeszkodziła, była... ona sama.
Mój lekarz był litościwy. Używał normalnych, ogólnie zrozumiałych określeń. Jego diagnoza brzmiała: stan ciężkiego wyczerpania w połączeniu ze stanem zapalnym układu przemiany materii, który najwyraźniej zaniedbałam. Moje nerki, wątroba i śledziona nie działały tak, jak powinny. Miałam stan zapalny trzustki i śluzówki żołądka, a układ odpornościowy odwrócił się do mojego organizmu plecami.
Musiałam zrozumieć, co się ze mną dzieje. Nauczyłam się zajmować własnym stanem mimo wszelkich rodzących się we mnie oporów przed poznawaniem i – co więcej – respektowaniem własnych ograniczeń. A także pomimo całej żywionej dotąd pogardy dla wypalenia zawodowego jako osobliwego zespołu chorobowego, który po raz pierwszy określony został w ten sposób w 1974 r. przez amerykańskiego psychoanalityka Richarda Freudenbergera. Starałam się lepiej zrozumieć ów zespół, dowiedzieć się, o co w nim chodzi. Próbowałam ustalić, co to ma wspólnego ze mną. Czytaj więcej
Cywilizacyjny problem to wyczerpanie emocjonalne, depersonalizacja (zwiększanie dystansu między współpracownikami czy klientami) i obniżone poczucie własnej wartości.
Tja?
W domu przeciętnego Kowalskiego/Smitha jednak objawy te są ignorowane i zrzucane na karb „czasów, w jakich żyjemy”. Nie tylko zresztą; praktyka pokazuje, że także lekarze zamiast skierowania do specjalisty i koncentracji na rozpoznaniu objawów, wypisują 2-tygodniowe zwolnienia i zalecają „odpoczynek”.
Brzmi dobrze – relaks w sytuacji nadmiernego stresu zawodowego wydaje się z logicznego punktu widzenia pożądanym sposobem leczenia, problem w tym, że niewystarczającym. Nim ewentualny urlop dobiegnie końca, pracownik już wraca myślami do czekającej go w biurze rzeczywistości, a tymczasowo uśpiony burnout wraca z podwójną siłą.
Jak więc sobie radzić z burnoutem? TO utrzymywanie balansu między oczekiwaniami firmy oraz osobistymi ambicjami pracownika. Jeśli zespół nie jest duży, szef zawsze jest – a jeśli nie, to jak najszybciej powinien być – jego członkiem. Jeśli liczba współpracowników rośnie, niezbędna będzie pomoc managera; osoby, która jest również „w pierwszej linii”. http://natemat.pl/151529,jestes-ambitny-pracowity-i-pelen-pasji-czeka-cie-kryzys-psychiczny
I tu jest pies pogrzebany.
Kiedy w radiu leci "What is Love"...
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.