Eric-Emmanuel Schmitt "Kiedy byłem dziełem sztuki"
Na polkach naszych biur pojawila sie Poinsettia albo Gwiazda Betlejemska.
Kolezanka przynosi spodek, choc roslina ma juz miseczke pod tenze kwiatek, przeprasza, ze nie pod kolor doniczki.
Dziekuje za dobry uczynek, niewiescie.
Moze podlac dopytuje. Razem kompost grzebiemy. Doniczke w podstawke, calosc w miseczke by health & safety zachowac.
Nagle slysze swiergot innej bialoglowy, autochtonki, starszej od cioci, matke juz doroslego mezczyzny.
-a co to jest i czy to zywe jest?
Dalam odpowiedz po tutejszemu bo to tak samo brzmi jak po naszemu i dodalam jeszcze nasza zwyczajowa nazwe ale
Oblalam... rosline
Kurtyna.
(...) - jak można tak żyć? Nie można. Toteż ledwo żyję.— Jerzy Pilch
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.