Friday, 26 February 2016

kochanki w bialych skarpetkach

Swietny dokument BBC Panorama wyswietlila. Nazywa sie The secret letters of Pope John Paul II. Od razu nasunela sie cioci analogia do tekstu o bialych skarpetkach generala Czeslawa Kiszczaka. Hola, hola zawolala. Tu falszywka i tu falszywka. Nie, to nie moze byc serio. Siegnijmy do zrodel. O pani Wandzie Poltawskiej , papieza przyjaciolce slyszelismy ale o Annie  Teresie Tymienieckiej?
Czyzby SB nie wiedzialo o amerykanskiej przyjaciolce? Jesli tak, to i cale bzdury o domniemanych teczkach agenturalnych mozna sobie wsadzic do szafy i wyslac ja w kosmos.
Tak czy siak. Listy znalazly sie w Bibliotece Narodowej w 2008 roku i prosimy o uwage. Zadne potomki SB -ckich ani tez prawicowcow nie zglosilo sie na publiczne oglaszanie istnienia dokumentow. Slabosc panstwa czy sumienia. Jednak katolickiego?
A moze to jest juz rozliczanie i wywlekanie nastepnych agentur. Tym razem angielskich tych bibiskowskich?


http://www.bbc.co.uk/news/magazine-35552997
Cardinal Wojtyla had a number of female friends, including Wanda Poltawska, a psychiatrist with whom he also corresponded for decades.
But his letters to Anna-Teresa Tymieniecka are at times more intensely emotional, sometimes wrestling with the meaning of their relationship"We are talking about Saint John Paul. This is an extraordinary relationship," he says. "It's not illicit, nonetheless it's fascinating. It changes our perception of him."
In 2008, the letters were bought by the National Library of Poland for what is thought to be a seven-figure sum. Usually when a library buys an important archive about a figure of Pope John Paul's stature you would expect a bit of a fanfare, and the letters would be put on display and made available to scholars. But these were kept away from public view.


Tekst, który pod koniec lat 90. generał wyniósł mi ze swego domu, czytałem w ogrodzie jego warszawskiej willi. I już po kilkunastu zdaniach rzekomego maszynopisu ekspracownicy "Tygodnika Powszechnego" wiedziałem, że pachnie on na kilometr fałszywką. I to napisaną przez średnio utalentowanego miłośnika powieści softporno.Tak, przez wiele lat pracowałem w "Tygodniku". Tak, tu można się było spodziewać wielu rzeczy (wszak ci z katolickiego środowiska też grzeszą). Wielu, ale na pewno nie bezguścia. I to było pierwszym powodem odrzucenia wiarygodności tego tekstu.
Drugim była informacja o jego źródle pochodzenia. Kiszczak przyznał, że materiał ten wykradł z mieszkania ks. Bardeckiego (kościelnego asystenta Tygodnika) Grzegorz Piotrowski. Tymczasem wcześniej sam Kiszczak podkreślał, jakim to łajdakiem i zerem – przy jego, generalskiej wielkości – był kapitan Piotrowski. I przypominał tajemnicze zdarzenia, które towarzyszyły morderstwu księdza – choćby podrzucenie orzełka odciętego z milicyjnej czapki na miejscu porwania.Dlatego moja reakcja na pamiętnik wyciągnięty z szafy Kiszczaka mogła być tylko jedna: drwina. "Jak to, generale? Raz Piotrowski jest prowokatorem i kłamcą, a innym razem – jest wiarygodnym źródłem?".
Wiedziałem też, że historycy wcześniej badający tę sprawę, twierdzili, że Piotrowski miał taki właśnie pamiętnik podrzucić ks. Bardeckiemu, a dopiero potem go znaleźć w czasie oficjalnej rewizji. Jednak kapitan SB zapił, wpadł służbowym fiatem na słup i z prowokacji wymierzonej w papieża Jana Pawła II wyszły nici.
To zabawne, bo po mej drwinie Kiszczak, skonfundowany jak hydraulik złapany na podmienieniu uszczelki na gumkę do włosów, machnął ręką i ze zniechęceniem włożył teczkę pamiętnika na powrót między sterty dokumentów trzymanych u siebie.
Dziś wiem, że włożył ją – być może – między teczki Lecha Wałęsy, które dziś ujawnia IPN.
Nie słychać jednak jakoś o odnalezieniu pamiętników kochanki Karola Wojtyły. Dlaczego?
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/faceci-w-bialych-skarpetkach-tajemnice-generala-kiszczaka-felieton/kc58hh

No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.