Udala sie po walizki
Zaladowala wyngiel, wode do kotla wlala
Sklad byl praktycznie pusty. Tylko fanatycy jacys i te bachory, ktore nie moga spac. To byla pierwsza przejazdzka wiec ludzi jak na lekarstwa. Zas potem!!!!
Start w Boness. Potem Kinneil. Mijamy Birkhill i koniec do stacja w Manuel
Po drodze wiadukty, las, zagajniki, pola i widoki z jednej na wies z drugiej na zatoke.
Nie ukrywam, ze latalam po calym skladzie pociagu. Okienka male pootwierane, te z drzwi wejsciowych tez. Mijamy kuszetki, sale barowa i zwykla dwojke. Kanapy wygodne i stoliki do brydza). Urocze to bylo. Zwlaszcza gdy mozna bylo wyjrzec zza okna i wygiagac jezyk. Klaki tez rozwiewalo. I ta predkosc. od 5 do 20 mph.
Zabojcza wrecz))) Normalnie smierc w oczach.
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.