Dwa tygodnie temu bylo naprawde goraco. Dwa tygodnie temu - przypominam. Mozna powiedziec, ze lato w tym roku nas rozpieszczalo. Doslownie. Z tej tez uwagi ciocia z Instytucja Zony swiezo po przepowadzce na wies dokonala inspekcji pol. Koszenia pszenicy jeszcze nie ma do tej pory. Przynajmniej zloto mieni sie na calego w ostatnich promieniach lata. Po powrocie ciocie napotkala juz aura pazdziernika. Z krotkimi przerwami takimi jak dzis. Do rzeczy. Lisow tu u nas jest dostatek i laza za ciocia jak diabli. Widac na zalaczonych obrazkach. Dodatkow Instytucja Zony wystapila w roli Buszujacego w Zbozu- taka wariacja na temat. Tylko, ze to nie zboze a pszenica i w dodatku zmodyfikowana GMO. O!
A to juz wieczorna tecza nad Edim, ktora pojawila sie przed przelotem Red Arows. Wszystko po to bo BBC przyjechala nagrywac widowisko a ciocia wraz z Instytucja Zony bywala na koncercie Filharmonii Dowcipu Waldemara Malickiego.
tutaj promo koncertu
a to juz nasze zabawy na koncercie
rundka honorowa i zbieranie podpisow nie tylko od maestra
Bowiem wiolaczelistki to nie tylko zdrowe Slowianki to istoty z nieba rodem! O)
Czego to juz ludzie nie wyrzuca na smieci. Lub tez kierowcy nie chcialo sie juz tych garbeci wozic. Co ciocia przytargala do domu. Krysztal - rzniety na cukierki i figurke kobiety z lat 20 XX wieku. Tez na zdjeciu. Nie zabralam zlotego zegara i krysztalowych dzwonkow na sluzbe. Od tego pomyslu odwodzila mnie Instytucja Zony - co by ino na nia nie dzwonic lub na odwrot!
a to jeszcze wariacje na temat wycieczki do Ediego
a to wspomniana - buszujaca w GMO.
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.