Prosze panstwa. Na koniec zawsze ciocia serwuje to co najlepsze. Deser taki. Wisienka na tarcie. Jezyczek u wagi. Rzucona rekawica u gracza. Taki szach - mat! i ciach.
Ulubiona czesc kazdej wycieczki w gory. DESTYLARNIE! Kazdy lubi, kazdy wie i zna. Jesli nie zna, to ciocia oswieci. Destylarnie sa po to by ukrasc lzy aniolom, by te france same nie pily, tylko sie z anim dzielily. Whisky to taka ruda voda na myszach. Pedzona w bimbrownikach o smaku, debu, wisniowki, mchu i opowiesci o tych Rob Royach, krolach Brucach i Wallacach. To krew i pot w jednym. To magia jeczmienia, gorskiej wody, przypraw, aromatu i 40% minimum. Mniam! Singleton kazdy zna. Ksztalt butelki jest charakterystyczny bo podluzny a kolor szkla to zielony.
Pierwsza zwiedzana destylarnia byl Glen Ord w miejscowosci Muir of Ord. Singleton (z Dufftown) to jest oczywiscie. Najczestszym trunkiem w sklepach jest z Singleton Dufftown ale my kosztujemy i kupujemy ekstrakt z Glen Ord. Dlaczego? Bo Singleton z Glen Ord jest na export do Azji min. Tajwan, Japonia, Korea Poludniowa.
Mialysmy do sprobowania 12, 15 i 18 letnia. Najbardziej smakowala ta 12 bo to blended jest i troche 15. 18- sto letnia jest za intensywna i zbyt juz smierdzi alkoholem. 15, ktora kupilysmy to mieszanka, wywazona, mocno bursztynowa z nuta brazu. Lekko slodkawa, owocowa. Natomiast gdy sie ociepli to czuc toffie.
Polwysep Black Isle, kryje wiele zagadek takich jak nazwy glen. To znaczy dolina po gaelicku ale ani dolin ani rzek tu nie widac. Destylarnia zarejestrowana przez Alexandra Mackenzie w 1882 roku a pierwszym wypordukowanym trunkiem byl Gienoran.
Pisalam wczesniej, ze Black Isle to zyzna ziemi i jeczmien. Kazdy pedzil na swoja reke. Przed legalizacja Glen Ord istnialo jeszcze 10 destylarni whisky. Glen Ord ostal sie jako jedyny. Najblizsze destylarnie to Dalmore, Teaninich, Glen Albyn, Glen Mhor. Jednak Dalwhinnie i Deanston jest w moim sercu szczegolnie. Zapytajcie mnie kiedys- dlaczego? -)
Jako, ze bylysmy VIP-ami to mialysmy osobny tor i osobne smakowanie. Do tego mozliwosc gadki szmatki, plus sprobowania innych whisky. I tak ciocia nigdy nie pila Laphroaig. Bowiem ten trunek szczyci sie jodyna, smakiem palonej gumy i wylanego asfaltu. Nie bylo na stanie ale byl Lagavulin, tez torfowy i wedzony smak. Nie wiecej po to nie siegne! Drugim trunkiem kazala sobie lac ciocia byl - Knockando. Tu maliny, cytrusy i miod. Mniam!
W 1830 przejeto spora czesc jeczminie przeznaczonego do pedzenia bimbru na Black Isle. POborcow podatkowych ostrzelano, wiec nikt na swiecie komornikow nie lubi.
Glen Ord to praca Roberta Johnstona i Donalda Mcleanna. Wynajeli stary mlyn, zarzadca jego byl Muir of Ord. Ten przewidzial, ze interes przyniesie zysk okolicy i prace dla tubylcow. Nowi wlasciciele splajtowali. Do roku1878, budynek przejal Alexander Mackenzie (kolejny). Pozar uniemozliwil ruszenie z kopyta firmie. Firma James Watson & Son wykupuje Glen Ord. Zaczyna produkcja byc na skale niesamowita i w roku 1986 pojawia sie blend Watson`s No. 10. W 1923 roku spolka John Dewar & Son`s wykupuje destylarnie. W roku 1930 Ord staje sie czescia Scottish Malt Distillers by w 1985 roku stac sie United Distillers. Dzis to Diageo kreci biznesem i to ona ujednolicila nazewnictwo Glen Ord. jako jedyna sluszna marke.
w srodku Glen Ord i zdjecie z ukrycia.
Nastepna destylernia, ktora odwiedzilysmy to destylarnia Tomatin. Prawde powiedziawszy to nie znalam tej whisky. Podobno najczesciej spotykana jest wersja 12 - letnia. I tak dano nam na sprobowanie. Smak pospolitej vody. Rudej. Niesmaczna. Slomkowa. Nie cieszyl sie ten trunek smakiem koneserow ani mnie nie ujal. Sam zaklad ogromny. Zwykle destylarnie maja od dwoch alembikow - jeden komplet do podwojnej destylacji do osmiu. Tomatin posiada alembikow 23! Tomatin nalezy do japonskiej wytworni Hakashu, produkujacej whisky Suntory. Od roku 1985 Tomatin nalezy do japonskiego koncernu Takara, Shuzo & Okura. Napedza tony i wywoza.
Gory Tomatin powstala w roku 1897. Blisko Inverness, wiec i woda doskonala i torf. Dlaczego duzy popyt w XIX wieku. Bo i zapotrzebowanie na spragnione tanie trunki byl. Moce przerobowe sa wielkie. XX wiek i jej lata 50 i 60 - te blend i Big T. Tez popularna butelka. Tomatin az do lat 80 stal swietnie. Potem podupadl az do Japonczykow.
Zwiedzanie nudne, whisky niesmaczne. Nie polecam. No chyba, ze dla koneserow i ciekawych dziwnej nazyw w tle - Tomatin.
caski robia wrazenie, tak jak i cala fabryka
ciekawostka jest tez Talisman, czyli i marka i butelka pochodzaca z Tomatin - tez nieciekawa i ble!
konkluzja Singleton tak- Tomatin- nie!
dla ciekawych i korzystajacych z kubkow smakowych koneserow to - http://bestofwhisky.pl/index.php
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.