We wsi jak co roku odbywa sie festiwal piwa. Tubylcy zgromadzeni w sali ratuszowej ciagnal z kija. Poszla i ciocia... z kija spijac. Mowa o Festiwalu Piw Bagiennych. Juz od 10 lat odbywa sie ta impreza. Trwa dwa dni. Piatek po robocie. Sobota na kacorka, gdy suszy i konczy sie wraz z godzina przyjmowania procentow czyli ok godziny 23.00.
Bo'ness Real Ale Festival - Lista piw, ktore kosztowalam
Alchemy Brewing
Bad Day at the Office 4.5 ab
Broughton Ales Ltd
Hopopotamus 3.8 abv
De BRUS
Nut Brown Ale 4.5 abv
Tryst Brewery
Double choc Porter 4.4 abv
Fallen Brewery
Blackhouse 5.0 abv
Odysey Blonde 4.1abv
http://www.braas.bo-ness.org.uk/
2015 Bo'ness Real Ale Festival Theme
Everyone who has ever been to the Bo'ness Beer Festival will know we always have a theme to celebrate or commemorate something, an event or other activity, that is or will be significant or helps put Bo’ness on the map.
We've always been lucky since the first festival way back in 2001 when the festival first began to celebrate Bo’ness 400, the anniversary of Bo’ness being designated in 1601, as an official port on the Forth.
That started it off and there has been a different theme every year since.
Last year was the first year that our festival glasses were sponsored as in the past it was just the beers that were sponsored by both local businesses, groups and even some individuals.
The were sponsored last year by SRPS (Scottish Railway Preservation Society) to help bring home to Scotland an old Stanier 8F Heavy Goodssteam engine.
Na marmolade juz miejsca nie starczylo. bedzie w przyszlym roku.
Pogladowka na bar i kije.
Miejsca w brzuchu starczylo tylko na trzy pol- pinty! Posiedziala. Poczytala gazety wydania swiateczne- wszystkie to w ramach, zeby sie uczestnicy nie nudzili. Barmani- wczensa 70. Dziarscy i na fleku do tego ok 4 dalszych uczestnikow. Oczywisie ok 14.00 godziny ludzi przybywalo.
Impreza bardzo sympatyczna. Bylo spokojnie (no bo kto mial rozrabiac). Jak to sie mowi z kultura i elegancko.
Sala gdzie odbywalo sie smakowanie piw.
I smak orzechowy- wybitny, rzekne.
Jako drugie poszlo- malpka w mycce zawiadiackiej.
Zly dzien w biurze. To mnie skusilo juz w poprzednim tygodniu. Dosyc cierpkaw ale nie narzekamy.
Piw bylo jak legenda glosila 34. Wszystkie nagradzane. Pyszne niektore, ciemne, jasne, smierdzace i nie. Do tego cztery sajdry. Stawila sie ciocia wraz z Instytucja Zony juz po 12.00 w sobote. Popila trzy tokeny. Tzn na bilety ile sobie kupila to tyle wypila. na starcie dostawalo sie za 5£ szklanice, ozdobiona lokalnymi nazwami i do czego przeznaczona. Potem przy bufecie zadalo sie mniej lub bardziej pienistego trunku.
Plyta ku czci Andrew Cornegie, Tak tego Cornegie!
Stad widac w pelnej krasie cala zatoke i petrochemie w Grangemounth.
To wariacja na temat miasteczka. uroczy pawilonik, na wprost wejscia do ratusza. No i ratusz w calej okazalosci.
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.