Mlody idiota mianowany marszalkiem Sejmu RP, nazywa kobiety wscieklymi malpami. Mowi, to oczywiscie z miloscia! Takie zachowanie nie licuje z powaga budynku??? Obrady Sejmu sa w nocy? Czy jestesmy przekonani, ze akcja wokol zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej sie skonczy. Nie, to kolejny trick!
Jarusiowi stanol, nie wiedzial co robic z Pawlowicz!
Przeciez trafil tym Kaczynski jak miedzy wodke a zakaske. Ma racje Adam Michnik. Na ustawie antyaborcyjnej przegra z kretesem. Tu, nie chodzi o marsze. Tu chodzi o Episkopat i uciszenie kolesiostwa. Siec pizdu sie rwie. Kobiety i tak sa niczym! Czy mozna miec nadzieje na zmiane gdy podczas marszu zostaly pobite. Jesli pisarze, pisarze.... polscy obrazaja kobiety.
Jak kobieta w randze premiera RP, mowi o tym, ze jest pomazancem Jaroslawa Kaczynskiego. mezczyzny!!! Jak Ona zostala pomazana. Slina, sperma, woda swiecona? Polecam olejem swietym. Przynajmniej mozna go wlac do glowy pani premier!
Ustawa wroci. Wojna nie wygrana, bitwa tylko! Wczoraj w Strasburgu odbyla sie dyskusja na temat sytuacji Polek.
Aktywistki Femenu znalazly sie w Parlamencie Europejskim i od razu pokazaly cycki. I tak trzeba. Dzieki siostry ukrainskie. Bedzie zlo pamietac!
– Nasze aktywistki pojawiły się na sesji Parlamentu Europejskiego w ramach wsparcia dla działań polskich kobiet i by zażądać zapewnienia dostępu do aborcji. To prawo zostało zagrożone przez konserwatywny rząd, będący pod wpływem religijnych fanatyków – tak na Twitterze napisała liderka Femen Inna Szewczenko.
Otrzymało go zwołane ad hoc konsylium wybitnych arbitrów elegancji i czempionów smukłej sylwetki: Rafała Ziemkiewicza, Pawła Kukiza, Jana Pospieszalskiego, oraz ich pomniejszych klakierów.
Z podworka ciocinego.
Terecha zabrala sie za moja dupe. W marcu przyszlego roku rozpoczynaja sie formalne rozmowy w sprawie Britexu. Nissan, firma producencka samochodow sie wycofuje. Tu narady Torysow i laburzystow. Jeremy Corbin zostal glowa Parti Pracy... Czlowiek, ktory uwazal Wenezuele za wzor swobod gospodarczych???
"Gdy May uruchomi art. 50, ma dokładnie dwa lata na wynegocjowanie nowej umowy z UE. Doświadczeni urzędnicy mówili pani premier, że jest mało prawdopodobne, aby W. Brytania była w stanie wynegocjować zarówno warunki wyjścia z UE, jak i nowego porozumienia handlowego z Unią maksymalnie w ciągu w dwóch lat" - wskazuje autor artykułu. W rezultacie - jak dodaje - ostrzegli ją, że "musi mieć gwarancje co do tego, jak ma wyglądać tymczasowe porozumienie handlowe z UE w czasie długiego okresu wychodzenia W. Brytanii z UE, a ostateczne porozumienie będzie wdrażane w życie".
Premier "May zlekceważyła tę radę", czym "rozmyślnie ustawiła Wielką Brytanię w bardzo niekorzystnej sytuacji w zbliżających się negocjacjach" - ocenia autor komentarza.
I zwraca uwagę, że "pod koniec okresu dwóch lat W. Brytania będzie poza UE i stanie w obliczu taryf celnych na produkowane towary oraz utraty »praw paszportowych«, pozwalających firmom z sektora finansowego w londyńskim City robić interesy w UE". Publicysta podkreśla, że "szkody ekonomiczne wynikające z takiego »twardego Brexitu« byłyby poważne, powodując wyrwę w finansach publicznych w sytuacji, gdy dochody z podatków generowanych przez City się kurczą". Według niego w konsekwencji zapoczątkowałoby to "nowy etap polityki zaciskania pasa".
Jak pisze Rachman, w przypadku W. Brytanii celem politycznym jest "odbudowa suwerenności parlamentarnej i odzyskanie kontroli nad imigracją", a w przypadku UE "celem będzie upewnienie się, że Brexit nie prowadzi do rozpadu europejskiego projektu budowanego przez ponad 60 lat", a "to będzie oznaczało upewnienie się, że Wielka Brytania płaci oczywistą i dużą cenę za opuszczenie UE". "W efekcie obie strony raczej zaakceptują pewne ekonomiczne straty niż poświęcą swe polityczne cele" - podsumowuje publicysta "FT".
Według portalu Politico "buńczuczna obietnica May złożona Partii Konserwatywnej, że zapewni ona umowę, która będzie działała na rzecz Wielkiej Brytanii" w większości wywołała wzruszenie ramion w krajach europejskich. "Brak odpowiedzi w poniedziałek ze strony Komisji Europejskiej to był typowy ton - klasyczna biurokratyczna riposta machiny UE, która jasno dała do zrozumienia, że Wielka Brytania może wystosować, jaką tylko chce listę życzeń, ale nie będzie niczego dyktować" - czytamy w komentarzu Politico. Portal dodaje, że rzecznik KE Margaritis Schinas tylko powtórzył od dawna prezentowane stanowisko przywódców UE, że negocjacje ws. wyjścia Londynu mogą rozpocząć się wyłącznie na mocy formalnego i pisemnego zawiadomienia w tej sprawie.
"Wyjątkowo powściągliwa na wystąpienie May była także reakcja Niemiec, gdzie w poniedziałek obchodzono Dzień Jedności" - wskazuje portal. Zwraca przy tym uwagę, że tego dnia rano kurs funta względem euro spadł do najniższego poziomu od trzech lat.
Ale jeszcze bardziej ilustrującą "zblazowaną reakcję UE było oświadczenie, zamieszczone w niedzielę na Twitterze przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska: »Deklaracja premier May wnosi pożądaną klarowność co do startu rozmów o Brexicie. Po uruchomieniu art. 50 pozostałe 27 państw członkowskich zaangażuje się w rozmowy, aby chronić swoje interesy«" - wskazuje "Politico".
http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/ft-theresa-may-wpada-w-pulapke-brexitu/1kp6dh
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.