Jak sie zbiera ziemniaki na kolanch to jakos do glowy przychodzi piesn. Padnijmy na kolana, Uslyszmy z niebios Pana. Tak bezwiednie. Jak sie idzie z zabawy. To czasem w tym szczesciu sie wola Walentyna, O Walentyna, juz gwiazd kraina ja dobrze zna. Drac ryja do nieba gwiazdzistego nad nami. A jak juz glos wysiadzie to sie skowyczy jak Intro Return to Innocence.
Gorzej jak po pijaku wezmie czlowieka zalosci zanuci sie Znowu w zyciu mi nie wyszlo!!!
Jak sie padnie. To Janek Wisniewski!
Neurolodzy z University w Groningen stworzyli formule, dzieki kotrej wiemy, ktore utwory czynia nas szczesliwymi. Wygral zespol Queen.
Wszystko sie liczy od tempa piosenki i jej tonacji. Potem tekst i ogolny temat. Zalezy od metronomu i uderzen serca. Wazny jest dur niz mol.
Jesli piosenka nie ma sensu to i tak bedzie nas uszczesliwiac? Kiedys bylo milczenie, potem mruczenie. Na koncu wycie. Teraz to nazywa sie muzykoterapia.
Jak zwal tak zwal wazny jest Queen. Czasem uspokaja Slayer. To dziala na niektorych jak balsam na serce.
Zdefiniowanie, dzięki której piosence czujemy się dobrze, jest raczej trudne. Odczuwanie przyjemności z muzyki jest sprawą indywidualną i zależy w dużej mierze od społecznego kontekstu i osobistych powiązań. Z tego punktu widzenia ukucie „formuły uszczęśliwiającej piosenki” jest trochę dziwnym przedsięwzięciem - wzięcie pod uwagę wszystkich czynników jest niemożliwe (…). Zatem to, czego potrzebujemy, to właściwości piosenki, które można wyrazić w liczbach.
1. Queen – „Don’t Stop Me Now”
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.