Na stolach pala sie ogary w calej izbie az ciemno od dymu ogniska, potu pospolu i pary z kotla o dziwnej zawartosci. Przy stole siedza skuleni Dziad Blazej, niemy staruch, ktory polasil sie na wino pana u ktorego terminowal. Cygan i zlodziej Mariusz z Kocudzy, jednooki i zlotozebny sutener Jerzy. Dziewka Kinga- pospolita robotnica uwija sie przy kotle co rusz poganiajac dziada Blazeja by lap swych brudnych do kotla nie wkladal. Wtem do izby wtacza sie Marta. Prostytutka, ktora utrzymuje ze mieszkala w krajach zamorskich i ma galicyjskie pochodzenie. Rzuca na stol dwa su. Po monety lapczywie siega cygan Mariusz.
Mariusz odsowa brudne lapsko, nie wie co poczac lapie kawal wosku i rzuca w dupe dziewki kingi
-oj ty Cygunie pierdoluny, bys sie wziol lepi po chrust na pole zaszed, wrzeszczy
yyyyyy Dziad Blazej szczerzy fioletowe dziasla yyyy ! kwili jak osiol przy tym kolibie sie to wte to wete
Nierzadnica Marta podchodzi do kotla, lypie tylko okiem. Na nasadzie pieca widzi dzbanek z winem co go napoczela przed klientem i na dwa macza w nim morde lepcac z zadowoleniem
- wzielabys sie do roboty, suczo jedna miast lazic i zlopac winsko- grozi jej jerzy
Trabaho swoja zrrrrobila, ty psubracie trabaho poszuka a marrrrthe zostaw, odgraza sie dziewka
Wtem Jerzy zlapal ja pod gardlo, uniosl nad klepisko i wysyczal- jeszcze jedna taka riposta i posle cie do diabla bys tam mu dawala!!!
Kuthasa po sam pas Horche to nie mash, a odech mnie sie odpierdol. dinero ja dala i sueno ma, alimento thu peor nizli perro! Wywrzeszczala tak, ze koszula jej z cycow zaczela opadac. Na te slowa jerzy spurpurowial, opuscil ja na ziemie, powietrze z mordy wypuscil-
-ic ty, pthuuu psiajucha pozytku z ciebie ni ma, pfle-splunal na ziemie i zamachnal sie lapa na niewidoczna mare. usiadl z powrotem na lawe.
-Costa sie tak zapatrzeli? wrzasnal na cygana Mariusza i dziewkie Kinge. Dwojka ta miala geby rozdziawione z ktorych leciala slina.
Dziad Blazej yhyu yhu mamrotal i kolibal sie zapamietale.
Wtem do izby drzwi sie otworzyly i stanela w nich postac. Wszystkie geby zwrocone ku oscierzy
yyyy wyrwalo sie kazdemu z osobna-yyy Panie to chyba ja. Sutener niepewnie wstawal zza stolu. Nierzadnica marta juz zwietrzyla trop i miast sie zaciagac na nieznajomego, majdajac brudna falbana sukni. Postac przyblizyla sie i pospolstwo ujrzalo sliczna twarz herolda
-jestem Eluta, poslannka Johanki z Joanki. Cudnej dziewicy obronczyni wiary i czci jej krolewskiej mosci Elzbiety Milosciwej nam panujacej. Tu osobnik rzucil na stol pismo, odganiajac sie od wszetecznicy.
Eluta raz jeszcze ogarnela wzrokiem liche towarzystwo, splunela, machnela reka, wyszla. Pierdolnela za soba drzwi tak ze Kinga upadla na dziada Blazeja. Czem wzbudzila radosc cygana-
Gupis to ty cygunie pierdoluny i cala historia zaczyna sie na nowo. dziad yyyyy
Sutener podniosl pismo, odbil pieczecie i przyblizyl brudna swa gebe do pergaminu
I nomine patris et nomin sraliz mazdalis kurwa jebana. Cygan ponaglal co to?
I nomine patris et nomine ja Johanka z joanki, choc nie whiten ani redeen waszego jezyka britanskiego brings ju fridom i belong z wami for ever. Writen do was z god njus o tem, ze ja com bak sun.
jeszcze dwa tygodnie temu sama dupy dawala na czynsz nie miala, a tu pieprzy rzeczy o czym i gdzie ona jest?
Les mas , ponagla marrtha- Ja jest nal w castle u popa w Avinion w prizon. uwizlim mnie bad lajt pop za spik o grejt brytanj. Ja spik o tym, ze jest bad i nie ma many. Pop mnie przeklal, kazal make a kofi, pluc w to i giw innym pipol. Ja sin wyznala i sory mowila. To nie ol. Nal ja kraj. Pop giw mi lord, ze wyjde jak wyznam sin o afer z gajem hungarskim. Ja tel ol ewrybady, ze jestem bad i szejm for ever. Pop sie ulitowal, giw mi pare razy na ass i zakazal afer z hungarska rasa. Dodal, ze macie popowi giw 200 su gold to bede ol w one piece. Kis was ol i low ju so macz. Umilowani w spiryt holy glory i amejzing mery.
Dziewka Kinga zrobila znak krzyza, Marta lzy w oczach miala, cygan Mariusz ja odbijac lapska o biodra, dziad Blazej kwili nadal ale glosniej ja zawodzic i mietolic kuske. Sutener jerzy zgial pismo, rzucil do odniska, pieczec zafurczala.
Kurwa jebana mac wyrwalo sie kazdemu. To my nawet jak bedziem dupa pracowac do konca swych dni to pinindzy takich nie zarobim!!! Jal wrzeszczec Jerzy! Zarobimy, zarobimy spokojna w tym glowa zasyczal cygan Mariusz i juz z pol obrotu kopnal Jerzego a zza niego stanela dziewka Kinga napieprzajac zwalista postac pogrzebaczem! Dziad Blazej rzucil sie do mordy Jerzego by po chwili podniesc ku gorze zloty zab Jerzego!
nho Horche juz nie bedzie Ci potrzebny i ugryzsc sie sam w dupe! Powiedziala plynna polszczyzna Marta. Jestesmy bogaci i wykupimy nasza siostre z niewoli, rzucil niemy dotychczas dziad Blazej! Cala tluszcza zasiadla kolo stola obmyslajac odbicie Johanki z joanki.
Sak maj sosydz... Dzordz- wysyczal dziad Blazej, kopnal lezace truchlo Jerzego. Co bedziem tak siedziec jak te dupy wolowe. Zerwal u pasa Jerzego sakiewke niemala. Wyciagnal pare monet hmmm no niezle, zacmokal wargami, rzucil ku dziewce Kindze lec no Kinga zza rog do brazowoskorych z Orientu po cos mocniejszego!
Blysnela okiem dziewka, zawinela sukmane i poleciala w podskokach nucac sobie pod nosem piosnke trubadurki Dzesi Dzej
It's not about the money, money, money
We don't need your money, money, money
We just wanna make the world dance
Forget about the price tag
hahaha ku czing ku czing, ku czing ku czing hehe hej, he
-My tymczasem zrzucimy dziwkarza do izby obok niech tam dogoreje rzucil do cygana Mariusza
Obaj wzieli za bary poteznego jerzego, na bok go odciagneli, Marta przejscie firanka uwalana co to sluzyla do wycierania.. rak przez klientow zaslonila i jela szmata stol przecierac. Wyciegnela pare glinianych kubkow, jedna mise co to za talerz sluzyla i pojela w lot, ze zrec nic nie ma? -
-franca mac, moglam co Kindze mowic, zeby jakich cury wziela na sztuki-odparla wypychajac cyc i pod boki sie mierzac
-wtem do izby jak z procy wleciala kinga w lapach dzierzac dwa toboly-
-glodnista pewno? rzekla,
-pewnos kupila jakis fiszowandczipsow co? Dziad blazej zaryczal!!!
-a co my szkoty jakie wpierdalac paniery?
-a jusci, ze nie odparli pospolu -
wziela ja rozbefu sztuk pare, pieczunych pyrek i organic salaty zeby nos nie wyglo za bardzo)
-ojc kochana ty pindo jedna, zmyslno jak karbowy jaki? pochwalil ja cygan Mariusz i do siebie przyciagajac lapy pod spodnice wkladajac-
-no a wzielas cos jeszcze? z cicha blazej zajeknal
-anu pewno! mam tu ja dwa rozowe Absoluty
-hahaha juz sie cieplo robi, ciurkiem jedna rozlali na czterech- za glinianki zlapali, wychlali do dna, tak byli spragnieni
- no druga na potem zostawma, pozryjmy co strawy-rzucila Marta
Jely sie lapy tluste brac za mieso, pyry i organic salate
-nie masz wegety? dziewko Kingo-spytal cygan Mariusz
- nie w Polskim smaku zabraklo a do Kasi za daleko- dzis tylko Express i Slowo Boze rzucili psiajucha odparla dziewka
-tylko bezoensam sodu ino sie ostal
-dawaj bo to lykowate takie miecho mi sie trafilo?
-Ojc pewno se dziegciem grdyke przeciagnij bedzie ci smakowalo, rzucil Blazej
-hihihi zaswiergotala Marta obnazajac zielona gebe od resztek organic salaty
-ojtam dawac gliniaki rozlewam dali, rzucil dziad blazej. Flaszke rozlal
-oj ale my przyjeby, a toast to gdzie??? zmarszyl gniewnie czolo
- o fak! wyrwalo sie wszystkim
- nic to, za Johanke z Joanki! za Johankeeee wywrzeszczeli , wyrzlopali. Porcje druga wyzarli. Mise wyjebali (na szczescie oczywiscie!)
Juz sie biora za druga flache, juz gliniaki podstawiaja, juz korbel pekl ale ale? wtracil cygan, co zrobimy ze zlotym zebem Jerzego? -
-daj mi, ja przechowam, dala slowo Marta
-tak i spierdolisz Ty do tych Galicyj co? rzekl dziad Blazej
dziewka kinga rowniez nie skora patrzec na ten pomysl
-wiecie co? rzekl cygan Mariusz, jesli kazdy kazdemu nie ufa a cygana zawsze wieszaja to moge i ja przechowac w miejscu sekretnym. Wtem lapskami zrecznie wywinal, rzucil do geby zloty zab Jerzego, polknal, ja flache i chlusnal do geby-
aaa i po frasunku! sapnal. Reszta stala nieruchomo z cicha Blazej sie odezwal, Pamietaj cyganie, jeslisz oszukasz to w dupie bede ci rebelowal, az ci jezor kolkiem stanie, zagrozil!
Masz me dupe we wladaniu, panie ale wpierw daj wody jeszcze! a ty Kingo lec no jeszcze po kilka szklanych bo juz dno widac!
Sprawnie dokonczyli druga flaszke. Kinga zatoczyla kolo, wziela funta i nieco ciezko wyszla.Nie pierdolnela osciezami! Do izby wpadlo troche morowego powietrza.
-Marta podparla sie pod brode, spojrzala w strone brudej zaslony i z cicha zanucila...
Never mind, I'll find someone like youI wish nothing but the best for you, tooDon't forget me, I begged, I remember you saidSometimes it lasts in love, but sometimes it hurts insteadWtem jak po ogien do przyzby Kinga wleciala,
-co tak kuzwa rzewne pierdoly spiwota dali lecma na Socho tam sodomitow polum!
- o rzesz kuzw ,,,wszystkim sie wyrwalo-
-to dzis na wieczor?
- tylko majum przed tym jakum czarownice z Perthshire polic piyrszum! wywrzeszczala radosna Kinga a slepia lzami zaszly od tego co bedzie sie dziac
-masz co na droge? rzucila Marta
-mam po zubrowce i zywcu bo bylo bay lan get lan fri u kasi, do tego wziela ja jeszczy marszmelolow, zeby se nad ogniskiem przypiec! dali Blazeju strugaj patyczki bedum potrzebne! heh ho, zwawo dziady, zwawo! bo miejsca co lepsze zajmie gawiedz pijano, ponaglil wszystkich cygan Mariusz, i juz przyciskal kinge za zad i lapskami siegac do halki, oj bedziesz ty dzisiaj wyc, bedziesz i na pal cie pierwszum nadzieje,-hihihi zapiszczala zalotnie kinga
- i juz pierwsza na Tollcrosie byla, reszta gawiedzi usadowlo sie za namietna para kochankow napoczynajac swe flaszki turlajac sie lagodnie kolejka.
Z dala juz bylo widac stos ustawionych szczap plomien zalotnie omiatal geby gawiedzi, jezyki wszystkich cmokaly, szczapy drewna pekaly. Procesja sie zbierala i klechy modly odprawialy. Tera to dym gryzie i wyndzi sie wszystko, poczekajmy jak dajom staruche wtedy ogien zwawszy bedzie i nasze marszmeloly pieknie smazyc sie beda! powiedzial dziad Blazej
Kinga jela nawlekac miekkie kulki na patyczki nucac sobie pod nosem!
What kind of man,what kind of man am I?I try to walk where I just fell,
I try to break a secret spell,in your eyes I feel the flames of love
Flames of love, tut tut flames of love na na na.
Tut tut tu tu! wchodzi procesja z klechami, ciagna trzy klatki. Jedna z czarownica, dwie z sodomitami. Rzewnie ujeci placza i Boga wzywaja. Przy scenie ustawione jest wysokie krzeslo. Wchodza dworki wraz z Krolowa Elzbieta. Za nimi przemyka smukla postac. Nikt na razie nie orientuje sie w sytuacji. Po lewej stronie staje wielka postac w czerni. To celebrant upiornego widowiska. KAT.
Gawiedz zbila sie grupkami na placu. jedni pili, drudzy pieprzyli inni zas jak nasi bohaterowie opiekali sobie marszmeloly na patyczkach. Dwor zasiadl i nerowo zaczeli skubac swe suknie.Dworki zaczely dlubac w zebach po kolacji, mlodziency ogladac swe paznokcie a Krolowa Elzbieta potakiwala glowa na podszepty nieznanego dotad goscia. Procesja zaczela intonowac Te Deum, potem Orna Pronobis. Klecha na czele niosl wielki drewniany krzyz. Plomienie ze stosa stawaly sie coraz wyzsze niecierpliwie czekajac na swe ofiary. Krolowa dala znac, zeby zaczynac. Herold Eluta zaczal. Pozwana Wee Jo z lasow Perthshire oskarzona o czary. RZucenie uroku na Johanke z Joanki,odbieranie krowom mleka i dobrych humorow Londonium calego. Skonczyl wyraznie znuzony czytanie-Glowny inkwizytor Krzysztof Cydrowy uczynil znak krzyza i przemowiL
-Czy oskarzona przyznaje sie do win jej zarzucanych-
-eee nie, albo tak?
-CZy przyznajesz sie do obcowania z diablem
-ee nie, albo tak?
_czy spolkowalas z kozlem?
Tu wyraznie ozywiona, figlarnie szczerzac kly na przedzie
=ee, nie albo tak?
Lud wyraznie znuzony, zaczal sie juz niecierpliwic,
Do glosu doszedl Herold Eluta, rzeczac krotko do inkwizytora
Wez Inkwizytorze przeciecie widac, ze dziewka niespelna rozumu i proces bedzie sie ciagnac noc cala a jeszcze sodomici czekaja!
Zaintonowal Inwizytor, wymierzajac policzek wiedzmie, przyznaj sie i oszczedz sobie przykrosci. Probe wody znioslas wiedzmo, jest na ciebie Mlot na czarownice, jest i obecny kat. Wolisz przyciskanie hiszpanskich bucikow? Przypomni Ci kilka faktow nasz kat. Wysyczal Herold
Zwalista postac nieco sie poruszyla
-Nie tylko nie on, tylko nie on, -tak jo pierdolila sie z diablem i kozlem i mlyko odbiyrala i zle zyczyla Johance z Joanki i calemu Londonium-
-farsa toto a moze ty widziala jeszcze kutasa ksiecia Harego co?
-jo punie, jo i za calum recesje jo i zza upadek rzundu grecji tyz jo!
- przyznaj sie cz czegos korzystala, z jakich instrumenta miala diabelska naloznico!!!!
-jo czytala Wyborcza!
Co jeszcze ponaglal Inwizytor Krzysztof
-czytala ja blooga, wyryczla!!
Gawiedz zamilkla, yyyyy cisza jak makiem zasial, slychac tylko zawodzenie sodomitow?
Jakiz blog? paskudo, he jakiz!!! krzyczal, blog, blog cioci ssss, cioci samo zlo!
Cygan Mariusz, kKinga, dziewka Marta i dziad Blazej spojrzeli w milczeniu na siebie, bowiem gdzies to juz slyszeli. Heroldowi przez mysl przeszlo zdanie- Toz to zakazane, to nie istnieje, skad kurwa to zna???
Na stos z nia. Czarownica bluzni i prawom boskim zaprzecza.Winna splonac. Tu Krzysztof dal znac procesji niech Magni Regni Totuus Tuus zaczyna i do klechy niech rozgrzeszenie daje. Skinal na kata by czarci pomiot zwiazal do pala a calosc wrzucial na plonacy juz stos. AAAAAghhhh jela wrzeszczec czarownica bluznic jak szewc itp. Zwalista postac kata odstapila lecz plomienie jedynie odslonily dolna szczeke kata. Czerep bowiem zaslanial kaptur w ktorym wyciete byly tylko dwa otwory na slepia, a te bowiem przyjemne nie byly!
Wiedzma zalela sie juz od nog i slychac bylo tylko zawodzenie pewnej diabelskiej piesni, dzudas dzudas aaaa aa, dzudas, dzudas, aaa aaa
Czas nagli Heroldzie. Krzyknela Krolowa nie na zarty poruszona nazwa wymieniona przez wiedzme.
Synod ze swietych mezow zebrany i sluzby koscielne Slowian pochwycily sodomitow na stsunkach wszetecznych. Z racji tego, ze mowia i pochadza z kraju Swietego Jaroslawa herbu Kacza dupa, Proces bedzie przysieszony. Racjie stanu nie zachowane, bez pomocy apelacji i obroncow skazujemy tych oto grzesznikow na nabicie na pal bez zbednych ceregieli. Skonczyl obwieszczenie Herold Eluta. Zapiol pasek. Obrocil sie na piecie i doszedl do Dworek. Po drodze smignela mu postac wyjatkowo szpetnej geby Agnieszki Spuscizny Szalonej zwanej oraz ryzej postaci tajnego komisarza Jakuba z Gor.
Kat przystapil do pierwszej klatki z nieszczesna ofiara Giertychowej nagonki. Mezczyzna wil sie i krecil nieswiadom niczego. Gdy zobaczyl zaostrzony pal- zaczal spiewac w slowianskim jezyku- Jestem piekna, daje niebo tutu tu, drugi poruszony wyciagal rece przez zerdzie klatki przerazliwie zawodzac-do nieba do nieba, za toba bede szla. Pierwszy juz pal przy dupie ma i powoli slizga sie juz po lubrykancie, Jak aniola glos,wrzeszczy juz bolem zamroczony, drugi skazany, odpowiada- Do nieba nie chodze, bo jest mi nie po drodzeeeee. Kat wiadomo co robi z drugim! AAA grrrrrrr dobywa sie tylko!!!!!!!!!! aaa bleh bleh , z kiszek dobywa sie bulgot a pal przerywa juz kark, teraz najlepsze. Kat sam do siebie mamroczac z cicha- aj kant lywe at dys planet anymore!
O ho, juz dzwony na Kiedy ranne wstaja zorze, tobie niebo tobie morze, dziewka Kinga dokonczyla sobie sama, piekorz z lozka wstac ni moze!! i juz hyzo jest na nozkach i juz ogarnia kuchnie. Slome z siennika dziada Blazeja wykrada by podpalic i kociol ze strawa podpalic.
-suszy mie-- daj wody- wyje Cygan Mariusz
-aj jakbys tyle nie chlal to by cie nie suszylo pijusie jeden-odpowiada mu Kinga
-ej daj no kubek czego mokrego-z barloga wylania sie postac dziada Blazeja
- a moze zimniutkiej fanty co? psiajuchy
- jesli dwa za jedno to znaczy, ze wychliwac wszystkiego nie potrza! krzyczala juz zezlona Kinga-
-ej Kinguuus dajze lyka z sasiedniej sali odzywa sie glos dziewki Marty
-no kurwa nastepna no!
Wtedy do oscierzy ktos zapukal??
=ciii wszyscy!!! zasyczla Kinga, ponownie juz glosniej ktos zapukal,
-ssszzzzy!!!! dziadostwo powstalo i zbilo sie w kuchni!
Tymczasem w sali sniadaniowej krolowej Elzbiety.
-Dziekuje Jakubie z Gor za przybycie-zaczela krolowa- Komisarz skinal i ja calowac pierscien Pani
-jak ci wiadomo, jaks szalona dziewka obwolala sie swieta meczennica. Zly PoP ja uwiezil w Awioninie, wez prosze zbadaj sprawe, nie szczedze srodkow i czasu. Lud musi miec moznosc w cos wierzyc. Recesja sie szerzy. Wnuk moj odpierdala takie rzeczy. Will i Kata nie chca sie ruchac a Karol z Kamila tylko sie prowadzaja i traca kase na pierdoly plus stary moj szczac nie moze! Daj pospolstwu nadzieje ok!
-ok jej wysokosc, stane na wysokosci zadania! Oddalil sie w uklonach. Zamknal za soba drzwi i udal sie do swego dobrego znajomego kanclerza Spopiela.
-tak, sprawa jest rychliwa! Kanclerz odstawil swoj nowy katalog harleja i zamknal obliczenia z ibeja! Kanclerzu coz robic, trzeba nowej dziewicy i odbicia ja z Awinionu
-tak jakubie, zagramy na dwa fronty, damy krolowej co chce i damy ludowi tego czego chce, przy okazji na tym zarabiajac.
-Zajdziesz do mego herolda Eluty, on zna jakis wiejskich glupkow co z johanka te niby dziewice znaja, wyslesz ich na uwolnienie dziewki
-a drugi front? dopytuje komisarz??
Wyslesz herolda do mego znajomego co na polnocy mieszka. Posiada on niezlego kata, bardzo sutecznego. Niech pozyczy go na chwile. Wyslesz
drugim sortem by szpiegowal wiejska trupe, by czegos nie odpierdolili-
---iiii ciagnal dalej kanclerz, aby kat czego nie zmalowal, wyslesz tego typka zmudzkiego na czele choragwi by spor wywolal, sztuczne zamieszki a przy tym pozoge i zamieszanie. Stac on bedzie z wojskiem na granicy niemiecko-francuskiej. Bedzie on przebrany za anglika w szaliku rozowym. Za uspokojenie sporu wezmiemy od krolowej kase na pokrycie kosztow repatryjacyj a buntownika szybko sie potem glowy pozbawi. -
- o kim mowisz kanclerzu, spytal Jakub???
- nie wiesz kto to, kto zamieszanie wywoluje zawsze, kto zmartwienia na twarzy zawsze wywoluje, kto mieczem wojuje, kto jest kuzwa nieprzyjacielem... -
komisarz gebe otworzyl i zasyczal! to Luksusowy Alvidas!!!!!!!!!
Tymczasem w celi Johanki z Joanki na zamku w Awionion
Johanka szczerze umartwiona ma twarz. To juz 3 tygodnie mija jak zly Pop ja wiezi. Goraco sie modli do swych poradnikow, wiedze swieta przyjmuje z sakramentami obcuje. W ten wzrok z Jak zostac perfekcyjna dziewica odciaga i spoglada w okienko celi swej w dal hen tam po horyzont. Lzy staja jej w oczodolach i z rorzewnieniem wzdycha! o ja biedna kiej ja to wciele w zycie. Milknie i dalej zatapia sie w swietych pismach.
Akcja przenosi sie do komnaty herolda Eluty.
Jeb, jeb,jeb ktos lomocze zawziecie w oscierza izby.
zdyszany pacholek wlatuje do komnaty i wrzeszczy!!
-Panie, panie Kanclerz Spopiel Cie wzywo!
-noz kurwa! nie moze pozniej, ja pierdole nie pozwola czlowiekowi nawet Mody na sukces obejrzec! Niepocieszony herold sciaga sie z barloga. Niepocieszony bo wczoraj po spaleniu czarownicy i sodomitow krolowa organizowala after party. Juz ide, smetnie pociagnal nosem.
-Jestem Kanclerzu
-uhuhu witaj kwiecie umajony, moze recowery system chcesz co? alka prim? nadal sie Kanclerz-z usmieszkiem zawistnym zawyrokowal
-coz chcesz ode mnie Wadzo, dokopal herold
-dobra, dobra Hans nie ze mna te numery, pojedziesz do mego przyjaciela Mariotta by wypozyczyl swego kata na misje. Masz tu pismo dla Mariotta i listy zelazne dla Komisarza jakuba z Gor i Luksusowego Alwydasa
-moge jutro podrzucic, poniedzialek i w ogole co?
-poniedzialek - sralek! nie poniedzialek, zmiataj poki ci zycie mile, moczymordo! zaryczal Spopiel a herold spierdolil hyzo!
Polnoc to kraj zalesiony, do dworu Ksiecia Mariotta ciagnie sie sciezka. Obok pola golfowe, resort, brudne spa ot zwykly zajazd i wysoka wieza w ktorej zamknieta jest zona zlego ksiecia Mariotta, przecudnej urody Margaryta z Brdy. Mariott by zrobic zonie swej na zlosc sprowadzil pruskich grajkow Thomasa Andersa i Dietchera Bohlena zwanych jako Mariottowe Tloki. Gra swa wkurwiaja Margaryte, ze tej loki misternie ulozone rozsypuja sie.
Podaza ku recepcji herold Eluta. Wten ktos lapie od tylu. W zelazny kleszcz drobne cialo sie dostaje. Matko nie wytrzymam wyje, ktos ty? daruj zycie mi a sowicie bedziesz wynagrodzony ten cos mie pojmal, pusc mie! blagam!!!! wola, nozkami krotkiemi wierzga! - mam tu polecienie do kata i prosbe dla ksiecia Mariotttaa syczy!
- jam jest kat...
-ssss powietrze z pluc uszlo heroldowi, zamarl na chwile?
-jam kat ksiecia.... Wehring!
-aaaa, nie przerywaj szybrawcze nie skonczylem, ciagnie dalej zwalista postac-
-mam tu list do mej Pani Margaryty, pojdziesz tam i dasz jej to
-wszystko zrobie tylko mie pusc- wyprosil herold
Wten postac puscila Elute. Postawila na nogi. Herold szybko odstapil kroku. Postac co w jej cieniu chowa sie cala wietnamska druzyna zapasniczek, ponownie skryla sie w mroku przejscia
- Ja pierdole,podsumowal herold i szybko udal sie do wiezy
Margaryta siedziala u wezglowia,krecila swe loki i ogladala najnowszy katalog Awonu. U podnozka w koszyczku lezal jej ukochany pinczerek. Na wbiegajacegp herolda nie zwrocila zbytnio uwagi zajeta innymi rzeczami. nawet nie podniosl lba pinczerek.
-ksiezna Margaryto, mam tu ja liscik maly od wielbiciela, czy przeczytac?
-czytaj poslancze
Bylo to pismo gotykiem pisane. Trzy slowa ale jakze wazne.!
-ICH LIEBE DICH-przeczytal herold na dzwiek ktorych ksiezna Margaryta zalala sie lzami!!!!
Wychodzac w tle herold uslyszal dzwieki takie.
Ju maj hart, ju maj sol, aj by holuding ju forewer, stej lyt ju tugewer.