Wycieczka do podkaliskiego Goluchowa. Wiemy, znamy ciocia dawno nie byla a Instytucje Zony trzeba oprowadzic. Tak to wygladalo. Dzien sierpniowy ale nie juz tak cieply. Wstep na zamek za darmo lecz bilety trzeba miec. Wten turystka jedna sie popisala. Prosze panstwa - to moze sie zbierzemy i wezmiemy przewodnika. No taak, zgodzilo sie wiele par tak ze trzy. Potem nastapila szarpanina o podzial i zbiorke pieniedzy. Muzealnik juz zdenerwowany
- Placicie czy nie?- wy placicie- przewodnik kosztuje 60 zlotych. Ja dzwonie, przewodnik przychodzi!
Zdenerwowanie ogarnia juz wszystkich. Nastepuje liczenie. Ciocia juz zgodnie uzupelnia reszte- bo i tak to taniej wynosilo niz bilety pojedyncze kosztowaly. Jest przewodnik, mloda dziewuszka, ktora chylkiem oprowadza, na pytania nie odpowiada i niezauwazalnie czmycha jakby ducha Izabelli zobaczyla. Nic to. Zona urzeczona bo przypomnialy Jej sie pobyt nad Loara i tamtejszymi zabytkami.
- Placicie czy nie?- wy placicie- przewodnik kosztuje 60 zlotych. Ja dzwonie, przewodnik przychodzi!
Zdenerwowanie ogarnia juz wszystkich. Nastepuje liczenie. Ciocia juz zgodnie uzupelnia reszte- bo i tak to taniej wynosilo niz bilety pojedyncze kosztowaly. Jest przewodnik, mloda dziewuszka, ktora chylkiem oprowadza, na pytania nie odpowiada i niezauwazalnie czmycha jakby ducha Izabelli zobaczyla. Nic to. Zona urzeczona bo przypomnialy Jej sie pobyt nad Loara i tamtejszymi zabytkami.
Prywatnie Izabella nie należała do osób towarzyskich, wychowana we Francji traktowała specyficzne zwyczaje panujące wśród polskiej szlachty jako grubiańskie, wyraźnie starała dystansować się od otoczenia, za co powszechnie nie lubiano jej. Uwielbiała podróżować, zwiedziła Afrykę Pn., była w Ziemi Świętej. W sferze intymnej prawdopodobnie nad facetów przekładała kobiety, co być może tłumaczy obiegową opinię, że jej małżeństwo z Janem Kantym nigdy nie zostało skonsumowane. Izabella Działyńska zmarła w marcu 1899 roku w Mentonie i spoczęła w kaplicy znajdującej się na terenie parku w Gołuchowie. Sześć lat przed śmiercią utworzyła Ordynację Książąt Czartoryskich, gwarantując w jej statucie powszechną dostępność swoich zbiorów oraz ich niepodzielność.
Historia zamku wznoszącego się nad rzeczką Trzemną w Gołuchowie liczy ponad 400 lat. Bryła zamku – po restauracji w XIX wieku – tylko pozornie ma jednolity charakter renesansu francuskiego. W rzeczywistości jej obecny kształt to rezultat trzech faz budowlanych. Pod tarasem dziedzińca ukryte są najstarsze fragmenty zamku – piwnice z II połowy XVI wieku. Wraz z fundamentami belwederu i trzech widocznych z dziedzińca wież, są jedyną pozostałością dworu obronnego wzniesionego około 1560 roku przez starostę radziejowskiego, wojewodę brzesko-kujawskiego i protektora reform - Rafała Leszczyńskiego. Druga faza budowlana związana jest z synem Rafała – Wacławem Leszczyńskim, kasztelanem i wojewodą kaliskim, kanclerzem wielkim koronnym. Odziedziczył on Gołuchów w 1592 roku, a w początkach XVII wieku przekształcił go w okazałą rezydencję magnacką.W roku 1853 dobra gołuchowskie zakupił dla swego jedynego syna Jana, Tytus Działyński – właściciel dóbr kórnickich. W 1857 roku Jan Działyński poślubił Izabellę, córkę księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, przywódcy stronnictwa emigracyjnego Hotel Lambert
.Mając na celu przebudowę zamku, Izabella sprowadziła z Francji artystów, wśród których znajdowali się: architekt Maurycy August Ouradou, rzeźbiarz Karol Biberon i malarz Ludwik Breugnot. Pierwowzorem realizacji architektonicznej, stały się słynne zamki królewskie znad Loary, dlatego dzisiaj podziwiać możemy w Gołuchowie charakterystyczne wysokie, kryte łupkiem dachy, smukłe kominy i wystrój rzeźbiarski typowy dla tych XVI-wiecznych budowli francuskiego renesansu. Podczas trwających kilkanaście lat prac, wiele pochochodzących z czasów Leszczyńskich detali zarówno zewnętrznego jak i wewnętrznego wystroju, zostało odrestaurowanych.
Parter i sala waz antycznych. przed II wojną światową wystawiano tu słynną kolekcję waz liczącą 259 egzemplarzy, w tym: 192 wazy attyckie, 22 naczynia egipskie, 6 z Kartaginy, 3 z terenu Galii, 7 nieokreślonej proweniencji. W jej skład wchodził też zespół 29 naczyń cypryjskich. Była to największa kolekcja tego typu w Polsce, a jednocześnie najcenniejsza z uwagi na artystyczną i historyczną wartość obiektów. Zagrabiona przez okupanta w 1939 r., część kolekcji wróciła do kraju w 1956 r. i w większości została umieszczona w Muzeum Narodowym w Warszawie. Obecnie w Gołuchowie zobaczyć można 56 obiektów, pozwalających zapoznać się z poziomem ceramiki antycznej od VII po III wiek p.n.e.
Środek sali zajmuje bogato rzeźbiony stół, wykonany w XIX wieku z barokowych rzeźb ołtarzowych. Po śmierci Izabelli pełnił on przez kilka miesięcy funkcję katafalku.
W salach parteru stropy wykonano wzorując się na czasach sprzed restauracji zamku
.
W dekorację budynku wtopiono oryginalne, zabytkowe fragmenty, kupowane przez Izabellę w europejskich antykwariatach - późnogotyckie czy renesansowe kominki, okiennice i inne drobne lapidaria. W wyposażeniu i urządzeniu wnętrz zamkowych Izabella akcentowała związki Gołuchowa z rodem Leszczyńskich przez umieszczanie herbu rodowego Leszczyńskich - Wieniawy - często z koroną, w wielu widocznych miejscach, m.in. nad kominkami. Paradoksalnie, król Stanisław Leszczyński nigdy w Gołuchowie nie gościł.
zbiór greckich waz i gobelinów
We wszystkich wnętrzach urzekają kunsztowne i bogato zdobione kominki.
Zamierzeniem Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej było utworzenie w odbudowanym zamku nie tylko rezydencji, ale i muzeum. Izabella zmarła w roku 1899 we Francji, ale pochowana została w Gołuchowie, w przebudowanej w tym celu kaplicy, znajdującej się na terenie parku. Na sześć lat przed śmiercią utworzyła Ordynację Książąt Czartoryskich w Gołuchowie. W jej statucie gwarantowała ogólną dostępność swoich zbiorów oraz ich niepodzielność. To prywatne muzeum funkcjonowało nieprzerwanie do września 1939 roku. II wojna światowa stała się dla kolekcji Izabelli Działyńskiej tragedią. Zrabowane przez hitlerowców zbiory zostały wywiezione, wiele eksponatów zniszczono, inne zaginęły. Ocalała część kolekcji powróciła do Polski w 1956 roku z byłego Związku Radzieckiego.
klatka schodowa- tzw. wielkie schody zamku. Zaprojektowana przez Maurycego Augusta Ouradou, a w detalach przez Charlesa Biberona. Wykonana przez polskich rzeźbiarzy: Józefa Pepińskiego i jego synów, pochodzących z Jarocina, jest świetnym przykładem historyzmu w rzemiośle artystycznym schyłku XIX wieku.
Salon – Już pod koniec XIX wieku, salon zdobiły dzieła malarstwa francuskiego z XVII i XVIII wieku, złocony i polichromowany strop wzorowany na stropie sali jadalnej Hotelu Lambert w Paryżu, malowanym przez Ch. Le Bruna. Autorem gołuchowskiej kopii jest J. Godon. Boazerie i drzwi wykonano z czarnego dębu. Drzwi prowadzące na krużganek ozdobione są rzeźbionymi scenami ze Starego Testamentu: Stworzenie Adama, Stworzenie Ewy, Grzech pierworodny, Wypędzenie z raju.
Neorenesansowe detale to pozostalosci po przebudowie zamku w XIX wieku
Dawna sypialnia ksiéznej Malgorzaty - przeznaczona w rezydencji dla bratowej Izabelli Małgorzaty, księżnej Orlean-Nemours, na czas jej wizyt w Gołuchowie. Po bokach łoża z baldachimem obrazy związane z rodziną Leszczyńskich, Portret Marii Leszczyńskiej Hiacynta Rigauda (1659-1743) oraz portret jej męża, króla Francji Ludwika XV, malowany przez Louisa Rene de Vialy ok. 1 7 I 8 r.
Dekoracyjny strop z końca XIX wieku, na którym Charles Bouvet wraz ze stolarzami gołuchowskimi wykonał wizerunki królów polskich. Jako wzór posłużyła mu grafika krakowska z XVI wieku. Płyciny kasetonów wypełniają na przemian, w różnych układach kompozycyjnych, herb Wieniawa i cyfra Leszczyńskich „L" z koroną królewską.
Zamek wprawdzie nie był związany z żadnymi ważnymi wydarzeniami w dziejach państwa to stał się ze względu na urokliwą okolicę planem do ponad 50 filmów takich jak Krolowa Bona czy Pan Kleks. Dzisiaj mamy niewątpliwą przyjemność spacerować po olbrzymim parku - bo jest to ok.162 ha, w którym mieści się piekne arboretum {rośnie 350 gatunków drzew i krzewów, m.in. dębow, buków, świerków (także syberyjskich i kaukaskich), greckiej jodły, dwubarnego klonu czerwonego.} A przy okazji możemy odwiedzić stado żubrów.
W jednej z sześciu zamkniętych hodowli żubrów czystej krwi białowieskiej w kwietniu 1977 roku pojawiły się żubry z Smardzewic i Pszczyny. Obecnie znajdują się żubry Podrywka, Poni, Posi z Gołuchowa, Podobas ze Smardzewic i Pola II z Niepołomnic.
koniki polskie
daniele
http://zamek.w.goluchowie.pl/informacje_ogolne.htm
http://zamki.res.pl/goluchow.htm
http://latawce.netstrefa.pl/goluchow.htm
http://www.zamkipolskie.com/goluc/goluc.html
http://www.mnp.art.pl/oddzialy/zamek-w-goluchowie/
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.