jak to szlo; piekna kobieta w tancu, fregata pod pelnymi zaglami i kon w galopie. Tak sie zlozylo, ze trudnosci w spaniu sie cioci ujawnily i od 6 rano na nogach- gnac na swiatla, na slonce, ku przygodzie i by kuzwa rozwrzeszczanej mlodziezy na kwasach nie sluchac. Wiec lapiemy ostatnie promyki slonca i regenerujemy strapione dusze nasze!
zlapalam jeszcze nocna iluminacjetu wyglada mordka jak konik morski
barki na kanale
i juz witamy slonko
do tego doszly wrazenia sluchowe odlatujacych do cieplych krajow dzikich gesi
i tu juz w pelnej iluminacji poranka
tu leje wode jak zawsze
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.