Wednesday, 15 April 2015

bite baby

Baby bite dziś będą. Pierwszy przycinek to reportaże na bibisowni Stacey Dooley. Drugie to książka Masy, Sokołowskiego o kobietach mafii i temat trzeci to sprawa polskiej matki chrzestnej Bella Bella, Edyta Kopaczewska z kalabryjskiej Ndranghety.
Po pierwsze lokalny podworek i reportaże. Stacey Dooley to młoda bo zaledwie 28 letnia kobieta, pochodzaca z Luton z Bedfortshire w Anglii. Stacey to drobna, kobietka, która ma to nieszczescie ze, miesza się w liczne brudy swiata. Stacey jest dziennikarka śledczą BBC. Pierwsze jej programy to Blood, Sweat and T- Shirts dotyczyly obserwacji swoich jako sprzedawczyni w sklepie. W 2010 roku pojechala do Kongo by tam zrealizowac program o handlu ludzmi. Ten sam temat poprowadzila w Tajlandii i Keni. Następnie Grecja, Irlandia i Japonia. Temat tych programów to kryzys globalny. My Hometown Fanatics, Stacey rozmawia z islamistami i z ludżmi z English Defense League. Stacey dochodzi także jak się młodzież bawi w Megaluf, Kavos czy w Bulgarii popularnym ośrodku dla rozrywkowych młodych brytyjczyków. Teraz Stacey w programie Europe`s Dirty Drug Secrets przemierza swiat w poszukiwaniu latwego zarobku. Do tego jeden program Stacey szczególnie mi przypadł do gustu. Mowa o przemocy domowej. Poszkodowane zawsze kobiety. Bite baby, które kochają swoich oprawców i za zadne skarby od nich nie odejdą. Ba, żałuja że, on taki zakochany, kocha i szanuje i głupio jej że, kochanek tak się zachowuje. Ot i nieszczęście.


Spraw nastepna to ksiazka, ktora wpadla cioci w rece. Mowa o: Masa. O kobietach polskiej mafii. Jaroslaw Sokołowski w rozmowie z Arturem Górskim.



Świat według Masy. Pieniądze według Masy. Kobiety Masy. Gangster, przechwalki, powalanki, zabójstwa, gwałty. Po piętnastu latach milczenia Masa liczy na zarobek i go dostaje. Teraz jest już uczciwym obywatelem żyjacym na koszt państwa, który zamarzył ze swoich wspomnień napisać książke. Książka o dziwo nie nudzi i wciaga. Tak jak i bagno Masy. Zły człowiek, który czasem zapomina by po chwili wszystko wracalo mu do głowy. Oczywiscie jak sam przyznaje gwalcił, oszukiwał ale to było przecież normalne i kazdy tak robił. Ważne, że nie on był gwalcicielem, który gwalcil kobiety wieszakiem. „Zapinal od tylu”” by rozrywać odbyt a potem penis wytrzec we włosy dziewczyny. On tylko smakowal a nie gwalcil cztery modelki wieczorem. Masa miał żone, kochanke i kilka dziewczyn. Oprych nie zasługuje na życie i każdy o tym wie. Jednak dla prokuratury jest cennym nabytkiem. Dla Policji też bo ta jak wiadomo. Tez lubi burdele. Kobiety mafii to, nie te silne, które widzimy w filmach, które same rzadza. Oczywiscie wystepuje tam Źelazna Monika, która bila się jak facet i przed która mąż zawracal samolot lecący do Tajlandii. Ta git- falbana, w slangu to żona nie tylko nie dala soba pomiatać ale nawet spuściła lanie patelnią mężczyżnie. To tylko wyjątek. Jeden. Nie brakuje także opisów kwiecistych na temat wyborów Miss Polski. Każda miała obowiązek paść na kolana tak jak i kelnerki, barmanki i autostopowiczki.
Oczywiście pojawia się wzianka o Polce, która w mafii kalabryjskiej zrobila oszałamiającą kariere matki chrzestnej. Dla uwiarygodnienia Edyta K. nauczyla się nawet akcentu kalabryjskiego. Jak ta dziewczyna zmanipulowała tamten przestepczy światek? Albo tamci macho byli do tyłka albo Edyta Kopaczyńska Bella Bella,. tak drastyczna ze, przez rok trzymała władze.
Kobiety Masy polecam a tu słow kilka o naszej Edzi z Ulhówka spod Tomaszowa Lubelskiego.



Klan Bruni należy do największej i najniebezpieczniejszej organizacji mafijnej na świecie – kalabryjskiej 'Ndranghety, która ma swoje powiązania m.in. w Kanadzie oraz wszystkich innych państwach, gdzie wyemigrowali Kalabryjczycy. W skład 'Ndranghety wchodzi około 155 klanów zwanych Cosca (dosłownie klan).
Cosca Bruni był prowadzony przez Michele Bruni, syna zamordowanego bossa Francesco Bruni. Klan ten zaczął aktywniej działać rejonach Cosenzy w 1994 roku, kiedy to wskutek policyjnych działań kalabryjski "system mafijny" został osłabiony. Wtedy nowy klan przejął inicjatywę i podporządkował sobie najbardziej znaczące interesy, takie jak rozprowadzanie narkotyków, napady na konwoje pieniężne i wyłudzanie haraczu.

Klan miał wielu współpracowników w całych Włoszech, również w instytucjach takich jak policja czy rząd. Skorumpowani karabinierzy mieli swój udział w prowadzeniu jednej z największych dyskotek z centrum miasta, były senator centrowej partii Ludowcy-UDEUR, który wykorzystując swoją pozycje i znajomości wymusił "na wyłączność" kontrakt między należącym do mafii zakładem pogrzebowym a prywatnym szpitalem, który przyjmuje też pacjentów "państwowych". Ten sam zakład pogrzebowy "obsługiwał też" dom starców - tez na zasada wyłączności.

Policja wszczęła śledztwo przeciwko temu klanowi trzy lata temu, instalując mikrofony i ukryte kamery w każdym miejscu powiązanym z Bruni. I tak dwa lata temu udało im się podsłuchać rozmowę bossa klanu ze swoją narzeczoną - Polką. Z rozmowy wynikało, że kobieta była już dobrze "wciągnięta" w interesy swojego narzeczonego. 
Polka miała "sprezentować" gościom, którzy bawili się w mafijnym klubie kilka butelek drogiego alkoholu. Boss zaproponował dwie butelki gratis, a za kolejne dwie pobierze opłatę w... poniedziałek, co dla funkcjonariuszy wydziału antymafijnego oznaczało w mafijnym slangu odebranie haraczu.

Rok temu Michele Bruni został zaaresztowany. Od tego czasu, jak podają włoskie media, Polka zajęła się interesami klanu, mając duży wpływ również na decyzję podejmowane przez samego Michela (bossa klanu) i nie tylko. Wydawała polecenia mniejszym, podległym klanom, dzieliła zlecenia i kierowała interesami, dzieląc również zyski. Aby każdy mógł ją zrozumieć i by nie było żadnych wątpliwości, Edyta K. nauczyła się lokalnego dialektu.
Polka, która wydawała polecenia mafii

Jak udało się ustalić Edyta K. ma 29 lat i pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego. Nieznana jest jej data przybycia do Włoch. Nie wiadomo też jak poznała szefa klanu i jak udało jej się zdobyć zaufanie lokalnych mafiozów, jako osobie całkowicie z zewnątrz.

Dzięki podsłuchom i pracy operacyjnej oddziału antymafijnego lokalnych karabinierów, Edyta K. i 47 jej współpracowników z klanu, została aresztowana. Boss klanu, Michele Bruni, dzień przed aresztowaniem przyjaciółki wyszedł z więzienia, ale tylko po to by na drugi dzień ponownie do niego wrócić. Wszyscy czekają na proces, którego data nie została jeszcze ustalona. Być może proces wyjaśni ja młoda Polka zdobyła zaufanie kalabryjskich mafiozów i z powodzeniem kierowała całym klanem.
19-letnia Edyta do 70-tysięcznej Cosenzy pojechała zaraz po ukończeniu szkoły. – Miała tam opiekować się dwójką małych dzieci. Pracę załatwiła jej koleżanka. Normalnie, na wymianę – opowiada jedna z mieszkanek wsi. Potem, z tego co wiedzą w Ulhówku, „poszła na sprzątanie na godziny”. – Sprzątała, opiekowała się jakąś staruszką. Lekko jej nie było. Ale też szybko się rozeznała, jak można łatwo zdobyć pieniądze. Zaczęła kręcić się wokół Włochów z kasą. Laska była, nie to co teraz, na tym zdjęciu – wspomina jej znajoma z Włoch.
Już ciszej mówi, że Włosi wkręcili ją w swoje interesy. Ona chętnie w nie weszła. Kilka lat temu poszła plotka, że Edyta handluje narkotykami.Wkrótce polonusi odsunęli się od niej. Potem utrzymywała kontakt tylko z Włochami. A po urodzeniu dziecka była już zupełnie „ich”. Jednak gdy przyjeżdżała do domu w odwiedziny, sąsiedzi nie mieli wrażenia, że dorobiła się wielkich pieniędzy; nie obsypywała bliskich prezentami. – Ot, radzą sobie – mówi o rodzinie Edyty jedna z mieszkanek Ulhówka. – Tylko raz, jak w ciąży była, to przyjechała takim dużym terenowym samochodem – wspomina sąsiad. I dodaje, że nigdy nie przywiozła ze sobą żadnego Włocha.


Polka przez lata wyprowadzała w pole nie tylko sąsiadów z rodzinnej wsi, lecz także włoskich śledczych. –Ta kobieta pełniła przewodnią rolę w gangu, a jej rola jeszcze bardziej wzrosła, gdy Michele Bruni został aresztowany. Jako matka jego dziecka miała prawo do odwiedzin, podczas których Michele przekazywał jej polecenia dla członków klanu – mówi „Newsweekowi” włoski prokurator. W ten sposób polska matka chrzestna rządziła w sumie setką Brunich, a nawet dzieliła zyski z przestępczej działalności. – Każdy się jej słuchał – dodaje Fabio Ciccimarra. Zwraca uwagę, że Polka nauczyła się nawet lokalnego dialektu.
15 grudnia 2010 roku Edyta K. została aresztowana, a wraz z nią 45 członków klanu.Włoski prokurator pytany o wysokość kary, jakiej będzie żądał za działalność w kalabryjskiej mafii, mówi o 10-15 latach więzienia. Z informacji otrzymanych z ambasady w Rzymie wynika, że Edyta K. nie wystąpiła o pomoc do polskich władz konsularnych. Liczy zapewne na swoją włoską rodzinę. Jak ustaliliśmy, jej dzieckiem już zaopiekowała się siostra bossa.


Za http://wiadomosci.wp.pl/kat,1010249,title,Dziewczyna-z-Tomaszowa-Lub-szefowa-wloskiej-mafii,wid,13003510,wiadomosc.html

COSENZA, Le dichiarazioni dei pentiti della 'ndrangheta del Cosentino potrebbero entrare nel processo "Telesis". I verbali di alcuni collaboratori di giustizia sono stati depositati oggi dal pm della Dda di Catanzaro, Pierpaolo Bruni, nel corso dell'udienza del processo stralcio "Telesis", che si è svolta nel tribunale di Cosenza. Il procedimento scaturì dal blitz della Dda di Catanzaro, nel 2010, che smantellò un'organizzazione mafiosa che faceva capo al clan Bruni, nella quale avrebbero fatto parte anche autentici insospettabili. Infatti, finirono in manette pure i due ex carabinieri Francesco Romano e Massimiliano Ercole, l'ex parlamentare e presidente del Cosenza Calcio, Bonaventura Lamacchia, assieme al fratello Ernesto. Questi quattro hanno scelto il rito ordinario e per loro il processo si sta svolgendo a Cosenza. I Lamacchia sono accusati di tentata estorsione e i due ex carabinieri di concorso esterno in associazione mafiosa.
Nel corso dell'udienza di oggi – dopo aver sentito alcuni carabinieri, ultimi testi delle difese - il pm Bruni ha fatto richiesta di sentire in dibattimento i pentiti Vincenzo Foggetti, Ernesto Foggetti, Adolfo Foggetti e
Edyta Aleksandra Kopaczynska. A sostegno della richiesta ha prodotto i verbali dei collaboratori di giustizia e la sentenza del processo "Telesis" per l'abbreviato. Una richiesta alla quale si sono opposte le difese ma sulla quale il collegio giudicante si è riservato di decidere nella prossima udienza fissata per il 5 maggio. In particolare, il tribunale si è riservato di valutare se quelle rivelazioni sono utili rispetto alla sentenza sullo stesso procedimento che ha riguardato gli imputati che hanno scelto il rito abbreviato. 
I due uomini dello Stato, secondo la Dda, si sarebbero messi in affari con il boss Michele Bruni detto "Bella bella", poi deceduto. Ai fratelli Lamacchia vengono contestate numerose pressioni che sarebbero state fatte a Luca Morrone, amministratore di una casa di cura privata, affinché, i familiari dei degenti che morivano si sarebbero dovuti rivolgere per tutti i servizi mortuari all'impresa Naccarato. L'imprenditore rifiutò la proposta, ricevendo però in cambio nuove sollecitazioni e altrettante pressioni, affinché cambiasse idea. Secondo alcune intercettazioni, l'ex deputato, infatti, si sarebbe attivato per far incontrare Luca Morrone e Michele Bruni, proposta questa, però rifiutata dall'amministratore della casa di cura privata senza alcun ripensamento. I Lamacchia, sempre secondo la Dda, avrebbero tentato un nuovo approccio. 

I VERBALI DEI PENTITI
In particolare, nelle dichiarazioni rilasciate da Edyta Aleksandra Kopaczynska - e contenute nel verbale depositato oggi - la collaboratrice e compagna del defunto Michele Bruni (figlio del presunto boss "Bella bella") - emergerebbero i rapporti tra imputati e il clan. "Michele - ribadisce Kopaczynska - conosceva da molti anni Bonaventura, che parimenti era amico di Francesco Bruni senior. Non conosco particolari concernenti questi rapporti, posso solo riferire che Gino Naccarato insisteva moltissimo perché Michele, per il tramite di Bonaventura Lamacchia, avvicinasse i Morrone che erano proprietari di una serie di cliniche per anziani e che, quindi, potevano dirottare servizi funebri all'impresa di Naccarato. Lamacchia poteva essere il tramite perché il fratello era socio di una delle cliniche dei Morrone. L'offerta dei servizi di onoranze funebri - continua la collaboratrice di giustizia - è completamente controllata dalla criminalità organizzata e, cioè, dalla cosca Bruni-Zingari e dalla cosca Lanzino". Le dichiarazioni dei Foggetti riguardano, invece, nello specifico i presunti rapporti intrapresi - a loro dire - tra esponenti della cosca e i due ex carabinieri. Accuse e ipotesi che le difese (il collegio difensivo degli imputati è costituito dai legali Franz Caruso, Roberto Loscerbo, Maurizio Nucci e Roberto Le Pera) respingono al mittente e per questo si sono opposte alla richiesta del pm di sentire in dibattimento i pentiti. Su questo il tribunale dovrà sciogliere la riserva. 
Intanto, questa mattina sono stati ascoltati gli ultimi testimoni della difesa, tra cui alcuni carabinieri. Ma le dichiarazioni di alcuni di loro non hanno convinto molto la pubblica accusa e il collegio giudicante. 

Mirella Molinaro
za; http://www.corrieredellacalabria.it/index.php/la-vignetta/itemlist/date/2015/4/2


No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.