Wednesday, 24 February 2016

niepokalane poczecie Judasza i antypapieze

Garsc sensacji i zastanowienia sie nad popularnoscia wspolnot Sedewakantystycznych. Sede Vacante- pusty tron z laciny. Zgromadzenia te nie zgadzaja  sie postanowieniom Soboru Watykanskiego II nad wyborem papiezy, sposobem przeprowadzenia mszy, ogolna nauka Kosciola. Sedewakantysci, uwazaja, ze wszyscy papieze posoborowi od Jana XXIII do Franciszka, sa niewazni.
Grzegorz XIII, Jan XX, Pius II, Walerian, Michal i siedmiu Piotrow II. To znani antypapieze dzisiejsi. Piotr II (Manuel Corral), Michal I (David Dawden), Grzegorz XVII (Clemente Gomez).

Michał I (David Bawden)Grzegorz XVII (Clemente Gomez)

Piotr II (Manuel Corral)

Antypapieże zgłaszają pretensje do tiary z przyczyn teologicznych lub… psychiatrycznych. 


Doczytajmy jak antypapieze dochodza do wladzy.

Kiedy w połowie maja 1999 roku stu kanadyjskich policjantów wkroczyło na teren klasztoru Magnificat, usytuowanego u stóp Mont Tremblant (Quebec), spodziewali się większego oporu. Na kilkuhektarowej posiadłości mieszkało przecież 200 osób. Zamiast bandy rosłych mężczyzn ujrzeli jednak uśmiechniętych zakonników i całe rodziny z dziećmi. Gdy na dziedzińcu pojawił się wreszcie Jean Gaston Tremblay, zapanowało chwilowe poruszenie. Zakonnicy pochylili głowy na znak pokory, kobiety szlochały klękając, co lekko zbiło policjantów z tropu. Dla wszystkich mieszkańców Magnificat, Tremblay był ich papieżem, Grzegorzem XVII, któremu winni byli szacunek i posłuszeństwo. I to od 1968 roku. Na mundurowych teatralne gesty nie zrobiły jednak wrażenia. Aresztowali samozwańczego kapłana i zabrali na posterunek, by go przesłuchać.Dla nich był mężczyzną z pokaźną kartoteką. Wszyscy wzruszali bezradnie ramionami, gdy słyszeli o kolejnych dogmatach Apostołów Nieskończonej Miłości, wspólnoty, której przewodził Tremblay. A był to szereg naprawdę kuriozalnych przedsięwzięć i idei: legalnie zasiadających papieży w Watykanie, Pawła VI i Jana Pawła II, obłożył ekskomuniką, Isaaca Newtona i Judasza ogłosił świętymi, podobnie jak własnych rodziców. W matce widział zresztą inkarnację Matki Boskiej. Napisał nawet encyklikę w której ogłosił dogmat "o niepokalanym poczęciu Judasza". Na wszystkie te wariactwa, w imię wolności słowa i wyznania, policjanci nie zwracali uwagi. Zarzutów o stosowaniu przemocy wobec podwładnych i wykorzystywaniu seksualnym dzieci nie mogli zignorować.

Stopniowa przemiana

Zanim świat usłyszał o Gastonie Tremblay'u i osobliwym kulcie, jakim był otoczony, myśl utworzenia własnej wspólnoty kiełkowała w nim długo. W szczytowym momencie swojej działalności Kanadyjczyk miał blisko 900 wyznawców. Na to pracował jednak lata. Urodził się 8 września 1928 r. w Rimouski (Quebec), w rodzinie o bardzo konserwatywnym podejściu do spraw wiary i kościoła. Ojciec był drwalem. Gdy usłyszał od 16-letniego syna, że ten chce wyjechać i poświęcić się życiu misyjnemu, nie robił mu przeszkód. Pomógł mu nawet dostać się do Montrealu, gdzie młody Gaston wstąpił do Zakonu Szpitalnego Św. Jana Bożego. Tam spędził najbliższe osiem lat.
W 1952 roku Tremblay dostał od arcybiskupa Montrealu, Paula-Émila Légera, pozwolenie na utworzenie własnej społeczności. Nazwał ją Zgromadzeniem Jezusa i Maryi. Była to wspólnota religijna, która skupiała się na propagowaniu życia w ubóstwie i powszechnej ewangelizacji. Członkowie społeczności podróżowali od miasta do miasta i nawoływali do modlitwy. Dopiero w 1958 r. osiedli na stałe w małej wiosce St. Jovite u stóp Mont Tremblant, gdzie po kilku latach wzniesiono obecny klasztor Magnificat.Jak to się stało, że z kilkudziesięciu osób, wspólnota rozrosła się do kilkuset? Wszystko za sprawą niejakiego Michaela Collina, francuskiego księdza, który przewodził wówczas wspólnocie Apostołów Nieskończonej Miłości (Apôtres de l'amour infini). Collin był starszy od Tremblay'a o 22 lata. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1935 r., a piętnaście lat później stwierdził, że sam Chrystus powołał go na najwyższy urząd kościelny i ogłosił się papieżem – Klemensem XV. Miał już wtedy pokaźne grono zwolenników. Taką samowolką nie pozostawił Piusowi XII większego wyboru. Prawowity papież wykluczył go ze wspólnoty Kościoła i w 1951 r. obłożył ekskomuniką (użył przy tym określenia vitandus, czyli człowieka, którego należy unikać).Do pierwszego spotkania Tremblay'a i Collina doszło w roku 1960. Francuz zrobił na nim ogromne wrażenie. Nie do końca wiadomo co takiego miało miejsce w czasie kilku kolejnych miesięcy, ale już w 1961 r. doszło do połączenia obu wspólnot. Tremblay uznał Collina jako papieża, widząc w nim spełnienie fatimskiego proroctwa. Jako nowi Apostołowie Nieskończonej Miłości wszyscy zamieszkali w St. Jovite. Do połowy lat 60. grupa liczyła już kilkaset osób, przyciągając głównie katolików niezadowolonych z Soboru Watykańskiego II. Magnificat zaczęło zamieszkiwać coraz więcej rodzin z dziećmi. Wreszcie w 1968 roku sam Gaston Tremblay ogłosił się papieżem, przybierając imię Grzegorza XVII.

Ciemna strona mocy

Apostołowie Nieskończonej Miłości już od lat 60. wzbudzali wiele kontrowersji. Dogmaty wspólnoty skupiały się wokół wizji zbliżającej się apokalipsy, na którą należało się przygotować poprzez modlitwę i nawrócenie. Stąd stawianie misji ewangelizacyjnych jako priorytetowy cel społeczności (z czasem główny nacisk położono na pisanie książek i drukowanie broszur). Sam Trembley, oprócz kilku oryginalnych pomysłów przedstawionych na początku, uważał, że tylko on może uratować ludzkość – niczym Noe w czasie powodzi, ocali garstkę wybranych przed kataklizmem.
Wspólnota z każdym rokiem coraz bardziej odgradzała się od świata zewnętrznego. Jej członkowie nie korzystali z telefonów, radia i telewizji. Dzieci przestały być posyłane do szkoły. Nic zatem dziwnego, że grupa szybko zwróciła na siebie uwagę miejscowej pomocy społecznej. Pracownicy socjalni zaniepokojeni losem znajdujących się tam dzieci uzyskali sądową zgodę na przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Efekt był taki, że 17 dzieci trafiło do ośrodka opiekuńczego. Trembley nie zamierzał jednak czekać bezczynnie. Wraz z rodzinami i ich 55 pociechami uciekł, nie informując nikogo, gdzie jego społeczność się przeniosła. Za ten czyn (oficjalnie zarzucono mu porwanie) został aresztowany i trafił w 1977 r. do więzienia. Kolejną odsiadkę zaliczył w latach 1980-1981. Tym razem za stosowanie przemocy wobec podwładnych. Przez w sumie 30 lat trwała batalia między Apostołowi Nieskończonej Miłości a policją. Wspólnota kilka razy zmieniała miejsce zamieszkania, po jakimś czasie i tak wracała jednak do Magnificat.O społeczności Trembley'a było głośno w latach 90., kiedy wielu jej członków odchodziło i nie miało oporów, by publicznie opowiedzieć, co przez ostatnie lata przeżyli za zamkniętymi drzwiami. Jedną z nich był Joseph Daeges, który odszedł ze wspólnoty po 30 latach. Jego opowieść rzuciła nowe światło na grupę. – Ciągle wmawiali nam, że zbliża się koniec świata. Żyliśmy w poczuciu strachu. Mieliśmy ograniczony dostęp do rodzin spoza wspólnoty. Z rodzicami pozwalono mi się widzieć jeden, góra dwa razy do roku. Byli jednak i tacy, którzy normalnie pracowali, poza murami klasztoru. Z tego co wiem musieli oddawać wszystkie pieniądze na rzecz Apostołów – opowiadał na łamach miejscowej gazety. Kiedy w 1999 r. publicznie padły oskarżenia o wykorzystywaniu seksualnym nieletnich, policja wkroczyła.

Papieże na zawołanie

– Apostołowie Nieskończonej Miłości to grupa oparta na niezwykle silnym kulcie jednostki. Ludzi poddawano tam praniu mózgu i nie mam wątpliwości, że wielu z nich doznawało lub było świadkiem przemocy fizycznej i psychicznej. Tym samym grupa spełnia przesłanki, by traktować ją jak sektę – przekonywał Mike Kropveld, znany kanadyjski działacz, który pomaga wydostać się ludziom z ruchów sekciarskich.
Sprawa nie zakończyła się jednak pomyślnie dla prokuratora, który domagał się kary bezwzględnego więzienia dla Trembley’a i kilku wyświęconych przez niego "biskupów". Zarzuty o napastowaniu seksualnym dotyczyły odległych lat 60. i 70., dzięki czemu obrońcy samozwańczego papieża byli w stanie wykazali szereg błędów proceduralnych. Ostatecznie w 2001 r. Gaston został zwolniony i uniewinniony z wszystkich ciążących na nim zarzutów. W kolejnych latach wspólnota poszła w rozsypkę, co przypieczętowała śmierć samego Trembley'a w 2011 r. Małe grupki, które utożsamiają się jeszcze z Apostołami Nieskończonej Miłości istnieją jednak do dzisiaj.
Co ciekawe Gaston Tremblay i Michael Collin nie byli jedynymi, którym przyszło do głowy, by ogłosić się papieżami. Takich jak oni nazywa się ich antypapieżami (według słownika to osoby powołane na tron papieski nieprawnie, za pontyfikatu legalnego papieża lub w czasie gdy urząd papieski był nieobsadzony). Wciąż trwają spory co do liczby antypapieży w historii. Wymienia się od 36 do 43. W 1942 r. kardynał Giovanni Mercati, prefekt Archiwum Watykańskiego, sporządził listę historycznych antypapieży, która do dziś oficjalnie obowiązuje w kościele katolickim. Od tamtego czasu pojawiło się jednak wiele nowych nazwisk. Dziś każdy może ogłosić się papieżem, nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji prawnych.
W 1978 r. imię Grzegorza XVII przybrał również Hiszpan Clemente Domínguez y Gómez, założyciel własnego kościoła palmariańskiego. W kwestii kanonizacji był równie oryginalny co Trembley, świętymi ogłosił bowiem Krzysztofa Kolumba i generała Franco. Postulował dogmat o niepokalanym poczęciu Józefa. W 1994 r. w Bazylice Laterańskiej próbował intronizować się Brytyjczyk Viktor von Pentz. Miał przybrać imię Linusa II, jednak nie zdążył, bo wcześniej został powalony na ziemię przez włoskich policjantów. Od 1998 r. w USA pod imieniem Piusa XIII działa Lucian Pulvermacher. W Polsce od 2006 r. trwa samozwańczy pontyfikat Grzegorza XVIII. W sumie na całym świecie żyje dziś 20 antypapieży. Czy mają wiernych? Twierdzą, że tak, choć Grzegorz XIX, który urzęduje w USA od 2001 r. twierdzi, że ich nie potrzebuje.

No comments:

Post a Comment

Note: only a member of this blog may post a comment.